Ciekawa jestem jak Wy to robicie? Ja miesiącami czytam opisy i oglądam mapy, poszukując nieznanych i najprawdopodobniej jeszcze dzikich miejsc. Te zatłoczone, wielokrotnie już opisane i obfotografowane omijam- nie lubię tłoku. Jeśli odkryję jakiś rejon (choćby Pireneje czy Korsykę) przez lata wielokrotnie tam wracam. Intrygują mnie ścieżki, których nie sprawdziłam. Miejsca, które widziałam tylko z daleka, często z grani. Inne warunki, inne pory roku. Gryzie mnie czy da się zejść z jakiejś przełączki zimą, i czy latem jakieś niedostępne przy śniegu łączki nie okażą się może niemal płaskie? W mało znanych górach wciąż przybywa odkrytych już przez kogoś miejsc, intrygujących i nadal cudownie dzikich- a dzięki internetowi, głownie blogom, dostępnych też dla nas wszystkich. Dobrze jest przeczytać opis, popatrzeć na zdjęcia, kupić mapę i jeszcze raz do tego wrócić. Dam radę, czy nie dam rady? Gdzie przenocuję? Gdzie kupię coś do jedzenia?
Moje inspiracje często pochodzą z mapy. Nie była tania, więc skoro ją mam, czemu nie sprawdzić wszystkiego co obejmuje? W ten sposób odkryłam nieznane rejony Korsyki, Col de Iseye, a na swój czas czeka odłożony na później Kraj Basków i fragment Wschodnich Pirenejów.
Zdarza mi się też wychodzić w ciemno, z właśnie kupioną nieznaną mapą, namiotem i zapasem żarcia. Latem to nie jest wielki problem. Perfekcyjnego planowania wymagają tylko trudne technicznie i orientacyjnie trasy, i zima- z natury bardziej ryzykowna.
Taki spontaniczny sposób odkrywania gór zaprowadził mnie kiedyś za północną granicę Andory, z marszu, bez przygotowania przeszłam też pirenejskie HRP, tak wyglądała moja zeszłoroczna wiosenna trasa. To odświeżające, podszyte nutką radosnego oczekiwania podróże. Z niespodzianką czającą się za każdym zakrętem i ciągłym zachwytem. Chyba najciekawsze. Na pewno najbardziej otwierające umysł i przywracające mnie do stanu dziecka- uczucia, że fascynujące życie jest dokładnie przede mną. Że czeka i tylko je odkrywać i brać.
A co u Was? Planujecie, nie planujecie? Czy może już wszystko zaplanowane?
PS: Komentujcie proszę. Mamy przygotowanych troszkę upominków dla naszych czytelników. Na taki temat może istnieć sporo różnorodnych opinii. Prawdopodobnie też skrajnych. Można podyskutować :)