rękawiczki do nurkowania

Przygotowaliśmy dwa modele rękawiczek  do nurkowania w suchym skafandrze. Rękawiczki z Powerstretch Pro  i rękawiczki z Windbloc. Obie dzianiny to topowe, techniczne rodzaje Polartecu.

Rękawiczki z Powertsretch Pro spodobają się osobom, dla których najważniejsza jest precyzja i  sprawność manualna.  Przydadzą się też tym, których suche rękawice są mocno dopasowane. Powertstretch jest cienki i bardzo miękki. Nasze rękawiczki dobrze przylegają, maja długie palce,  zmieszczą się nawet w ciasnych suchych rękawicach. Pomimo tego, że są stosunkowo cienkie  grzeją znacznie lepiej niż  rękawiczki z klasycznego polaru. Powerstretch utrzymuje właściwy mikroklimat skóry. Nawet mokry wydaje się ciepły. Jest trwały, lekki, bardzo szybko schnie. Nie traci kształtu nawet przy długim użytkowaniu. Rękawiczki przydadzą się też na co dzień, lub w góry. Są bardzo dobrymi wewnętrznymi rękawicami do bardzo ciężkich warunków.

Rękawiczki z Polartec Windbloc są najlepszą alternatywą w sytuacjach, kiedy najważniejsze jest ciepło. Są grubsze niż Powerstretch i wymagają więcej miejsca. To innego rodzaju dzianina. Trójwarstwowy laminat z oddychającą i wiatroszczelną membraną. Nawet jeśli dłonie będą wilgotne, albo rękawice zostaną zalane, membrana trzyma wilgoć daleko od skóry i nie pozwala jaj wracać, nawet przy silnym nacisku. Wiatroszczelność przyda się też po nurkowaniu, chroniąc dłonie również podczas rozbierania… nie wspominając już o tym, że rękawiczki z Widblocka są bardzo uniwersalne. Przydadzą się zimą na co dzień, można je też założyć na przykład na narty.

Share

Pireneje, grudzień, zejście z Coronas

To był już mój ostatni dzień. Jak na ironię słoneczny i ciepły.

Wracałam  i została mi tylko szutrowa droga w dół. Latem jeździ nią mały autobus, zimą była bezludna i pokryta lodem.

Całkiem przyjemny spacer. Ciekawa okazała się też polna dróżka prowadząca aż do Benasque. Byłam tu już kilka razy i nie zauważyłam, że oznakowano starą obmurowaną kamieniami drogę wzdłuż rzeki. Latem do kempingu Aneto jeździ z Benasque autobus i szkoda czasu na takie „nie górskie” trasy. Być może właśnie z tego powodu dopiero teraz odkryłam jaka to piękna dolina. Szkoda tylko, że aż tak zagospodarowana.

Nie pokażę Wam, bo niestety na tej łączce skończył mi się film :). Siedząc na plecaku wypiłam ostatnią górską herbatę ( z owoców róży, pełno ich było na krzakach) i zeszłam do Benasque w sam raz na popołudniowy autobus. Wrócę…Pireneje są piękne przez cały rok.

 

 

 

 

Share
Translate »