Zdarzyła mi się niedawno fajna rzecz. Nasz niezawodny Kajetan ( pan od wszystkiego zdolny naprawić komputer, koparkę i zamek błyskawiczny) zrobił mi całkiem nowy statyw. Wreszcie mam ostrość! Dzięki wielkie:)
Na naszej plaży topi się lód. Chodzę tam teraz częściej niż zimą i nadal fotografuję duchy. To ciekawe miejsce. Spotykam wielu innych, którzy tak jak ja przyszli popatrzyć na piękny widok. Z jednej strony dąbska plaża jest zimą niemal dzika. Mieszka tam mnóstwo ptaków, szumią ogromne drzewa.
Z drugiej to jednak miasto i ludzie, tak jak to w mieście (a nie chociażby w górach) mijają się obojętnie, tak jakby byli dla siebie przezroczyści. Wiem, że to dowód przesytu, zbyt dużego zagęszczenia, potrzeby samotności, czy choćby jej iluzji, na chwilę. To zwykłe, ale ciągle mnie intryguje. Też fotograficznie :)
te zdjęcia są cyfrowe, ale chciałabym je kiedyś powtórzyć z analogiem. Przydałby się chyba mniej czuły film, muszę poszukać, może bywają gdzieś niedrogie 100-tki…?