a teraz znikam

Lecę na Korsykę. Dokładnie do Nicei i nocnym promem z Tulonu do Ajaccio. Inne połączenia nie działają zimą. Od dawna marzyłam o zobaczeniu Korsyki w styczniu. Widziałam ją w marcu/ kwietniu, w lipcu, listopadzie i październiku. Za każdym razem była inna i najprawdopodobniej będzie inna też teraz. Wybrałam trasę, której jeszcze nie znam- szlak Mare a Monti prowadzący wzdłuż zachodniego wybrzeża przez Calanche de Piana, urwisty wąwóz Spelunca, morsko -lądowy rezerwat Scandola i  kilka być może zimą wyludnionych wioseczek.

Zabieram cyfrowy aparat, ciężki obiektyw (28-135 mm), 7 akumulatorów i statyw. Mam zamiar Wam jak najwięcej pokazać. To, (jak mi się wydaje) bardzo ciekawa pozasezonowa trasa.

Zabieram, też kilka rzeczy do pilnego przetestowania. Mam nadzieję, że któraś z nich się Wam spodoba. Sprawdzam, trwałość, przydatność i kompatybilność z systemami, które już żeśmy sobie wspólnie wypracowali. O niektóre z tych modeli prosiliście od dawna, wiec zależało mi bardzo żeby móc je wprowadzić jeszcze przed latem.

Zostawiam Wam też „zadanie” do przemyślenia. Zgłosiłam bloga do konkursu blog roku 2014. Nie mam doświadczenia z tego typu wydarzeniami. Mam nadzieję, że będziecie umieli mi pomoc. Pierwszy etap (od 3-ciego do 10-tego lutego) to głosowanie internautów. Blog, który nie zbierze pokaźnej ilości głosów nie zostanie oddany pod ocenę jury. Głosuje się SMS-owo, a przychód z tych połączeń jest przeznaczony na cele charytatywne.

Startujemy w kategorii blogi firmowe i specjalistyczne. Dlaczego? I dlaczego w ogóle? Od dwóch lat próbuję znaleźć wydawcę kolejnej książki. Potrzeba mi troszkę rozgłosu, bo inaczej chyba tego nie ruszę. Wszystkim brakuje teraz pieniędzy i większe szanse mają projekty mniej ryzykowne czyli bardziej rozreklamowane.

450x75-specjalistyczne

blog roku 2015

 

 

 

Share

6 komentarzy do “a teraz znikam”

    1. Wszystko się pięknie udało. Korsyka jak zwykle cudowna, a szczęścia mieliśmy mnóstwo:), to musi być zasługa trzymania kciuków, dzięki!

  1. z calym szacunkiem ale ma pani sklep i produkcje ubran, wiekszosc idzie do niemiec bo sa okrutnie drogie, ciagle pani podrozuje ergo KASA sie zgadza

    watpie aby miala pani jakiekolwiek problemy z wydaniem ksiazki wlasnym kosztem bo dzis potrafia to zrobic byle youtuberzy 20lat mlodsi za kilka tys. zlotych to nawet nie jedna pani wyprawa

    1. Cóż, widocznie wymykam się schematom. Moja „wyprawa” na Korsykę kosztowała 250 zł (przelot w obie strony) plus około 100 Euro (w tym 65 za prom). Opiszę to szczegółowo jak zwykle. O youtuberach niewiele wiem, ale wszystkich realizujących swoje pasje z sukcesem (też finansowym) podziwiam i gratuluję. „Byle” jakoś mi tu nie bardzo pasuje, a w zasadzie raczej (z całym szacunkiem) pasuje do czegoś innego.

    1. Dzięki. wkleiłam właśnie plakietkę jak głosować w skrócie: SMS o treści K11221 pod numer 7122… oj nie wiem czy damy radę, bo tych zgłoszonych blogów jest całe mnóstwo:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Translate »