Wróciłam wczoraj, wywołałam zdjęcia. Troszkę mi się nazbierało pilnej roboty, ale już ok. Zrobiłam co najważniejsze… nie brzmi to najlepiej, jak kara :) w rzeczywistości nawarstwiona praca była bardzo ciekawa. Wręcz fascynująca. Zaprojektowałam druk na materiał. Sportowy, ale interesujący. Zrobiłam sobie próbne wydruki w prawdziwym rozmiarze (na papierze). Są piękne. Ciekawa jestem bardzo jak moja klientka poradzi sobie z produkcją. Teraz w każdym razie zostało mi już tylko poczekać na efekt… Więc w międzyczasie kilka zdjęć z Adamello. Piękne było. Słońce, ciepło, padało przez jedną noc i pół dnia, a nocny przymrozek zdarzał się naprawdę wysoko. Ścieżki świetnie oznakowane i dobrze ubezpieczone, schroniska w dogodnych miejscach… łatwy dojazd…a ludzi wcale. Żadnego dnia nie spotkałyśmy więcej niż kilka osób, czasem nikogo. Zamiast sierpniowego tłoku, czego się bardzo bałam, bo sierpień to we Włoszech czas wakacji, zawsze miałam wrażenie, że zamyka się wtedy cały kraj, w Adamello czekała na nas cisza i spokój. To piękne, niespodziewanie bezludne miejsce. Opiszę trasę jak się tylko troszeczkę pozbieram :)