Pireneje kwiecień 2013

Wróciłam w czwartek w nocy, ale jeszcze nie udało mi się wywołać zdjęć. Filmy już są, ale mamy jakiś problem ze skanerem.

Na razie mam tylko fotografie, które dostałam od Jose Antonio- z pierwszych czterech dni. Pogoda mnie nie rozpieszczała. Przez pierwszy tydzień było słonecznie, ale wiał silny, zimny wiatr. Potem padało, często deszcz, a czasem śnieg. Jednego dnia spadło aż 30 cm.

W ciągu pierwszych bardzo zimnych dni wydawało mi się, że śnieg jest twardy i nośny więc zostawiłam w samochodzie Jose rakiety. Potem czasem żałowałam, spadł nowy puch, a stary śnieg bardzo namókł i zmiękł. Najgorszy był na sam koniec, kiedy pogoda na chwilkę poprawiła się i zrobiło się gorąco. Zapadałam się po uda.

Pomimo złej pogody, trudnych warunków i wymuszonej okolicznościami samotności, to był udany wyjazd.  Pireneje wiosną są piękne. Na halach pojawiają się łany prymulek i narcyzów, w lasach przylaszczki, w dolinach z dnia na dzień wyrasta jaskrawo szmaragdowa trawa, a na drzewach stopniowo coraz wyżej na zboczach otwierają się jadowicie zielone pączki. We wsiach kwitną czereśnie i tarniny. Zrobiłam mnóstwo wiosennych zdjęć. Mam nadzieję, że uda mi się je zaraz pokazać. Mam też zdjęcia zupełnie zimowe. To taki czas. Jak u nas. Kwiecień plecień… dokładnie tak było. Wszystko na raz :)

 

Share

2 komentarze do “Pireneje kwiecień 2013”

    1. hej, Mam nadzieję, że uda mi się je dostać jutro. Zimowe widoki też były piękne, ale najbardziej niesamowite były chyba łany narcyzów. Widziałam je już wcześniej ale na początku czerwca kwitły inne gatunki niż teraz. Mam nadzieję że mi to wyszło na fotografiach. Poza tym pierwszy raz w życiu widziałam na wolności szafirki, nie wiedziałam, że kwitną na pirenejskich halach. Wydają się bardzo ogrodowe :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Translate »