wierzbówki

Pisząc wczoraj o pirenejskich kwiatach nic nie wspomniałam o wierzbówkach. Są pospolite, występują i w Alpach i w Tatrach. Na nizinach często porastają niekoszone łąki, mijam sporą kępę codziennie w drodze do pracy.  Można by o nich zapomnieć gdyby nie to, że to przecież taka piękna roślina.

Wierzbówki kwitną od końca lata aż do dużych mrozów. Są ekspansywne. Jesienią wielkie wierzbówkowe kępy zabarwiają całe hale na piękny róż.

Kiedy skończy się okres kwitnienia, cała roślina przebarwia się na jaskrawy ognistoczerwony kolor.

A kiedy skończy się i to, łąki zdobią malowniczo poskręcane, zaschnięte owocostany, nadal piękne, nawet jeśli odleciała już większość  pierzastych, białych nasion.

Wierzbówki są wszechobecne. Kojarzy mi się z nimi mnóstwo pięknych wspomnień. Prawdopodobnie każdemu… pamiętacie wierzbówkowe kępy, poprzerastane malinami na Równi Waksmudzkiej i Polanie pod Wołoszynem?  Teraz pewnie towarzyszą im też dojrzałe jarzębiny, nici babiego lata… i to przejrzyste jesienne powietrze…  Jaka szkoda, że to już koniec lata…

Share

jesienne kwiaty w Pirenejach

Pireneje są moim ulubionym miejscem na Ziemi, tęsknie za nimi. Wiele razy bywałam tam jesienią pod koniec września, a nawet w październiku. Te zdjęcia pochodzą z końca września zeszłego roku. Większość z Andory i bliskiego jej francuskiego pogranicza.

Jesienny krajobraz jest często bardziej monotonny niż letni. Trawy są już złocisto- żółte, a świeża zieleń pojawia się tylko w korytach strumieni.  Na halach, wyjedzonych do ostatniego ździebełka widać już tylko trujące rośliny- np jaskrawo fioletowy tojad.

W dalszym ciągu kwitną pojawiające się od wiosny skalnice

i osty.

Lubię ich pąki, zresztą to je spotyka się najczęściej. Białe końcówki zbitych w szczytach kwiatostanu igieł obiecują jakiś wielki i malowniczy kwiat. Niestety kwiat tej odmiany ostu nie jest  okazały. Brązowieje i wygląda jakby usechł już zanim na dobre pokaże się światu.

Od połowy września nocami często trafia się mróz i wielkie, miękkie, letnie kwiaty żółkną,  marzną i powoli znikają na zimę. Inne, zwykle mniejsze i bardziej odporne, marznąc wyglądają nawet lepiej niż latem.

A inne wyłażą z ziemi dopiero wtedy, kiedy nie kwitnie już nic innego

Od końca sierpnia aż do października, zależnie od wysokości, na wielu pirenejskich halach jaskrawo kwitną wrzosy,

…beztrosko dowodząc, że pozornie fałszywe zestawienie różu  pomarańczu i zieleni nie jest wcale wymysłem szalonych kreatorów:)

Share
Translate »