Wróciłam wczoraj. W Pirenejach zaczyna się jesień. Kwitną krokusy, żółkną brzozy, liście jagód są krwistoczerwone. Trafiła mi się piękna pogoda, poza kilkoma mętnymi dniami i niespodzianką, nocą spadł śnieg. Od razu dużo. Obudziłam się w cieplutkim, ale potwornie ciasnym namiotku dziwiąc się dlaczego wciąż ciemno. Dopiero widząc jasną rysę- miejsce gdzie pokrywa śnieżna się oberwała zrozumiałam, że mnie przysypało. Nie umiałam niestety wyjść spod pałatki nie otrząsając jej więc nie mogę Wam tego pokazać. Zeszłam wtedy aż na 1000 m i zanim wróciłam na wysokości było po zimie.
Nie napisałam wam skąd ten wyjazd i nadal czuję się skrępowana pisząc. Polartec wycofał z oferty naszego Highlofta nie informując nas. Dostałam szereg próbek, po wstępnych testach wybrałam dwie i musiałam je przetestować w górach. Potrzebuję jeszcze troszkę czasu żeby zdecydować. To dla mnie stresująca sytuacja- wolałabym mieć na takie decyzje miesiące, nawet rok, ale świat zrobił się bardzo szybki.
Jeśli komuś z Was zależy na highlofcie z kręconym włosem, który mieliśmy w ofercie od lat bardzo proszę zamówcie go jak najszybciej. Zostały nam tylko marne resztki. Na nowy, już inny będzie trzeba troszkę poczekać. Zrobimy przy tej okazji świeże formy więc jeśli macie jakieś highloftowe marzenia- piszcie, weźmiemy to pod uwagę projektując.
Na pocieszenie mogę powiedzieć, że nowe materiały są lżejsze, mają w składzie lycrę, z wyglądu są bardzo ładne, a w dotyku jeszcze milsze niż ich poprzednicy.