Strefa Kontynentów

Powinnam zrobić wszystko inaczej. Obejrzeć krytycznie, dużo fotografować, pokazać Wam. Nie zrobiłam, nie ogarnęłam. Dopadł mnie katar. Przez przeziębienie, ze zmęczenia, z gapiostwa wydarzenia 3 ostatnich dni zlały mi się w jeden zaskakujący ciąg. Pierwszy raz w życiu wyjechałam z targów i od razu za nimi tęsknię. Brzmi idiotycznie, ale 3 dni w Nadarzynie (niezbyt fascynującym, handlowo-przemysłowym podwarszawskim miasteczku), w dość ponurych budynkach, gdzie nieustannie wyły megafony zapowiadające obce nam wydarzenia, z podłogi biło źródełko (na szczęście raczej z tych krystalicznych), a ogrzewanie chyba zapomniało się włączyć zostawiły po sobie ciepło. Nie chciałabym żeby zabrzmiało naiwnie, zbyt idealistycznie, czy sentymentalnie, ale to prawda. Spotkałam kupę bardzo ciekawych ludzi. Zobaczyłam jak jeden człowiek, wspomagany pospolitym ruszeniem rodziny, znajomych i nas -autorów i sympatyków Kontynentów tworzy show na miarę sąsiedniego, odbywającego się tuż za ścianą, reklamowanego obficie w mediach, wspieranego przez możnych sponsorów, wypasionego jak wszystko, czego dotknie się National Geographic. Już sam ten fakt uznałabym za sukces Strefy, ale tak naprawdę to było nic. Kontynenty zgromadziły wspaniałych ludzi. Takich, którzy rzeczywiście coś robią, którzy nie tylko spędzają ciekawie czas, żeby móc to potem opisać, pokazać (lub sprzedać), ale robią rzeczy dobre i ważne dla innych. Bez dętych sponsorów, bez popisywania się i bez udawania herosów, co jak już kilka razy wspomniałam coraz częściej mnie ostatnio drażni. Czyli reasumując zobaczyłam inny świat i bardzo się cieszę, że tego nie przegapiłam.

Osobiście mieliśmy jeszcze większy powód do radości. Nadal nie wierzę, że to się naprawdę stało. Przez lata prowadzenia bloga zobaczyłam na żywo zaledwie kilku moich czytelników. Większość z Was piszących do mnie regularnie od lat jest tylko wyobrażeniem, czasem znam Was ze zdjęcia. Tym razem zobaczyłam Was żywych i to od razu w sporej grupie. Niesamowite było przestawiać Patrycji Mateusza, czy zobaczyć Martini ubraną w już zapomniane, szyte w pojedynczych egzemplarzach sweterki. Były też osoby, o których istnieniu nic nie wiedziałam. Czytały po cichu, a teraz pokazały się razem z rodzinami. Byli ludzie noszący Kwarki od lat, lub opowiadający, że nosili je już ich rodzice. Nie macie pojęcia jakie to robi na mnie wrażenie. Wiem oczywiście, że istniejecie, że ktoś pakuje do plecaków wyprodukowane przez nas ubrania, ale widzieć to coś zupełnie innego. Bardzo Wam dziękuję, że przyszliście, przepraszam, że nie mam więcej zdjęć …musimy to chyba kiedyś powtórzyć? :)

Share

Strefa Kontynentów- 14-16 października w Nadarzynie

14-16 października będę w Nadarzynie w Strefie Kontynentów na World Travel Show. Mamy tam swój kącik, zabiorę wszystko co mi przyjdzie do głowy i to o co mnie poprosicie (dlatego piszę o tym już teraz). Chciałam opowiedzieć- jeśli się uda w formie warsztatów- o problemach, które najczęściej poruszaliście na blogu:

1-o tym jak się spakować na każdy możliwy wyjazd (przygotuję się na wszystkie zbadane przeze mnie okazje, od łażenia po górach wiosną, latem jesienią i zimą, przez wyprawę polarną, nurkowanie, narty  (i te) , autostop, wyjście z psem… i co tam zechcecie ( o ile wiem) :)). Jak zwykle postaram się wybrać i zademonstrować absolutne minimum.

2- jak się ubrać żeby nie marznąć. Opowiem o wszystkich interesujących przypadkach przy dużej aktywności i w bezruchu. Postaram się pokazać na przykładach, o ile tylko się znajdzie ochotnik:)

Nie byłam jeszcze na takim spotkaniu więc nie wiem jak to technicznie zorganizować. Myślę że mogę powtarzać warsztaty o ile zbiorą się chętni, bo umówienie się na konkretne godziny może się w praktyce okazać trudne. Program imprezy jest bardzo bogaty, będzie sporo sławnych ludzi i mnóstwo bardzo ciekawych spotkań.

3- będę podpisywać Wędrówki Pirenejskie.

Poza tym wszytskim w sobotę w samo południe pokażę zdjęcia, nad którymi pracowałam przez ostatni rok. Publikowałam je w międzyczasie w kawałkach na Peronie4, na facebooku, na blogu. Teraz mam wrażenie, że już tę serię skończyłam, że pokazałam wszystko co chciałam, ale ponieważ nikt tego jeszcze w całości nie oglądał, trochę się oczywiście stresuję.

Bardzo liczę na to, że przyjdziecie i mnie wesprzecie. Do zobaczenia!

 

 

Share
Translate »