jadę w Alpy… i zabieram kilka nowych rzeczy

W piątek rano znikam. Jadę na 3 tygodnie w Alpy. Dokąd konkretnie, sama nie wiem. Chyba tak jak w zeszłym roku podjedziemy jakoś do Modane i zobaczymy na miejscu jak jest. Meteofrance pokazuje, że powyżej 2000 metrów wszedzie leży śnieg. Od razu głęboki. To dziwne lato, pewnie nie wszedzie uda się wejść, ale jakoś mi to bardzo nie przeszkadza.

Tradycyjnie postanowiałam sprawdzić kilka nowych rzeczy.

Zrobiłam letnią wersję spódniczki Tendenera. Uszyliśmy ją z cienkiej dzianiny ze sporą zawartością wełny. Dość gęstej i mniej rozciągliwej niż merynosy, z których robimy bieliznę, na spódniczkę w sam raz. Prawie nie prześwituje. Pięknie się uklada. Na manekinie wygląda tak:

Nie brałabym czegoś, co jest mało funkcjonalne, stąd tyle zastosowań.

Zrobiłam też małą modyfikację  tradycyjnych damskich koszulek (jak Ultralight), które najbardziej lubię nosić. Zmniejszyłam im dekloty. W ten sposób szansa, że bardzo sobie nie opiekę karku rośnie.

Tym razem biorę koszulki lniano wełniane. Pytaliście jak je porównać z lnem. Dowiemy się. W zeszłym roku przez cały czerwcowo lipcowy wyjazd chodziłam w lnie. Ostatnio w cienkiej wełnie. Teraz przyszedł czas na dwa w jednym :))

Koszulki lniano wełniane Basic ( zmieniłam nazwę, żeby się nie myliła) wyglądają tak:

Przy okazji powstała jeszcze jedna koszulka- już nie dla mnie. Uszyliśmy ją dla Pań o większym biuście.

Wszystkie te rzeczy wstawiamy od razu do sklepu. Dzianiny oczywiście są już przetestowane.

 

 

 

Share

lniane spodnie na wakacje

Ponieważ wiele osób pytało, postanowiłam sfotografować różne rodzaje lnianych spodni, które mamy w naszej wzorcowni. Możemy je na zamówienie uszyć w kilku bardzo różnych kolorach. Materiał, którego używamy to 100% polski len, gruby i gęsty. Dobrze się go nosi, jest wytrzymały i mocny, a po praniu można go wcale nie prasować (tylko trzeba równo rozwiesić). Utrzymuje wtedy regularną, lekko wygniecioną strukturę, która się już bardziej nie gniecie. Po wyprasowaniu na blachę oczywiście gniecenie się bardziej widać- to jedna z rzeczy, po której łatwo odróżnić prawdziwy len. Męskie spodnie to ta sama forma co Skaleń, tylko zmodyfikowana do lnu. Mogą być oczywiście długie.

Lniane damskie spodnie, po prostu kochamy. Przez lata zrobiliśmy ich ogromne mnóstwo. Pokazuję najbardziej praktyczne modele, na jednej dziewczynie, po to, żeby było dobrze widać różnice w formie.

spodnie Proste- klasyczne damskie proste spodnie. Nogawki tylko lekko zwężone suwak z tyłu (z nim brzuch wydaje się najbardziej płaski, a założone na wierzch bluzki czy tuniki gładko sie układają). Nie ma kieszeni. Dostępne kolory to: naturalny, czarny, biały, ciemna oliwka, ciemny pomarańcz, szara mięta i cienkie nierugularne paseczki we wszystkich kolorach świata na jasnym tle.

Są dość luźne. Pasują na każdą figurę i większość osób wygląda w nich bardzo dobrze. W praniu kurczą się o 1,5 cm na długości. Jest to uwzględnione w formie, także na początku mogą się wydawać lekko za długie. Podobnie jest z innymi modelami.

Lniane spodnie Greta- romantyczna, troszkę staroświecka, bardzo kobieca forma. Świetnie wyglądają na figurze z wyraźną talią. Są wysokie w stanie i optycznie wydłużają nogi. Pomaga w tym też pionowa zakładka. Tył jest gładki. Nie ma kieszeni. Szyjemy je z troszkę cieńszego, ale równie gęstego lnu. Ten materiał pięknie się porusza, a na wietrze delikatnie powiewa. Doskonałe spodnie nad jezioro czy morze :). Dobrze jest je po praniu uprasować ze względu na „kancik”. Dostępne kolory- oliwka, granat, szary, brązowy (jasna mleczna czekolada), fuksja.

Lniane spodnie Szerokie mają luźne, miękko opadające nogawki. Góra jest dopasowana i płaska, a zamek z tyłu tuszuje ewentualny brzuszek. Szerokie leżą dobrze na każdej figurze. Szyjemy je z tego samego grubego i mięsistego lnu co Proste. Nie warto ich prasować. Ja tego nigdy nie robię. Lubię lekko sfalowaną powierzchnię, nie budzaca wątpliwości, że noszę prawdziwy len. To moje ulubione lniane spodnie. Lubię je też w długości do pół łydki. Dostępne kolory to: naturalny, biały, czarny, ciemna oliwka, ciemny pomarańcz, szara mieta i drobne paseczki.

Nie opisuję zalet lnianych spodni, jestem przekonana, że dobrze je znacie. Nic nie jest tak przewiewne i przyjazne ciału jak len- zwłąszcza w upalną letnią pogodę. To świetny materiał na wakacje. Łatwo go uprać i bardzo szybko schnie. Nawet bardzo wymęczony wyglada szlachetnie i świeżo …i tak też będziemy się w nim czuć :).

Paseczki wyglądają tak:

Pasują do wszystkich możliwych kolorów koszul i bluzek (co pewnie ułatwi pakowanie się na wyjazd), a na dodatek chociaż to jasny klor stosunkowo mało się brudzą.

a tak wyglądał dzisiaj len w naszym ogrodzie. Kiepska pogoda mu chyba dobrze służy:)

Share
Translate »