szukam spokoju

Teraz na jakiś czas znikam, lecę do Santander (za grosze), dalej nie wiem- pójdę na zachód. Mam czas. Wracam dopiero w grudniu. Chcę przejść kawał nieznanego mi świata. Popatrzyć na nadchodzącą zimę. Pofotografować- spokojnie, bo będę sama. Zostawiam Wam serię zdjęć, nad którą pracowałam latem, i którą chyba chcę dalej rozwijać. „Szukam spokoju”. Kiedy ją zaczynałam myślałam o kontynuacji „Simple World”, ale wyszło mi coś innego. Moje zdjęcia nie powstają w głowie, nie planuję ich więc zwykle mnie zaskakują. Lubię ten proces. Lubię dziwić się światu, odkrywać przegapione wcześniej niuanse. Szukać sensu. Może kiedyś uda mi się tę serię skończyć. Zrozumieć do czego zmierzała.

Wyjazd teraz, kiedy jest tak dużo pracy, jest nierozsądny- wiem, przepraszam wszystkich, których to dotknie, ale wiem też, że muszę mieć jakąś twórczą pracę- inaczej czuję jak marnuję czas. Góry Kantabryjskie to nic egzotycznego. Pewnie nie zrobią wielkiego wrażenia (to nie Laponia czy Islandia), ale ja raczej nie szukam wrażeń. Szukam spokoju, takiego, który można podzielić i rozdać, bo wydaje mi się, że mamy go coraz mniej.

PS: Trzymajcie kciuki za pogodę:)

Share

Plac Solidarności

To bardzo drażliwy temat. Może zastępczy, może odwracający uwagę od czegoś co nam się jeszcze nawet nie śniło. Politycy mają swoje sposoby żeby nas zająć. I to się udało. Gmeranie w prawie dotyczącym aborcji wzburzyło tłumy, mnie też chociaż unikam polityki, wierzę w Dobro, jestem za życiem. Co ciekawe nie trzeba nawet wnikać w meritum sprawy żeby dopatrzyć się w tym projekcie absurdów. Nieludzkich, niechrześcijańskich. Matematyka uczy, że do obalenia teorii wystarczy jeden negatywny przykład i w tej sprawie taki przykład mam.

Mojej przyjaciółce, matce dwóch pięknych córek urodzenie dzieci przyszło z wielkim trudem. Była w ciąży kilkanaście razy. Roniła na różnych etapach, też bardzo późno. Każde poronienie, każda utrata długo oczekiwanego dziecka była dla niej ogromną tragedią. Przechodziła przez wszystkie etapy żałoby, wychodziła z niej i próbowała, próbowała znów, jeszcze raz. To było dawno temu. W innych czasach. Teraz w myśl nowej ustawy każde to tragiczne wydarzenie kończyłoby się przesłuchiwaniem przez prokuraturę i śledztwem. Kobieta, która bardzo chciała mieć dzieci, wierząca, stosująca naturalne metody byłaby podejrzewana o seryjne morderstwa. Musiałaby się bronić, udowadniać niewinność. Rozgrzebywać bardzo świeże rany. Przekonywać, że chciała dziecka, że go nie zabiła, że zrobiła co mogła żeby żyło… Wielokrotnie. Tylko w takim przypadku sąd miałby prawo odstąpić od wykonywania kary (3 lat, czyli tyle ile wynosi w Polsce przeciętna kara za gwałt). To okrutne, nieludzkie, bezmyślne, ale również co chyba powinno zainteresować obradujący nad tą ustawą sejm- wyjątkowo niezgodne z prawem. Nie tylko polskim czy europejskim-ale z samą istotą nowożytnego prawa. Zgodnie z nią obowiązek udowodnienia komuś winy ciąży na społeczeństwie. Bez dowodów ten ktoś jest niewinny. Tu jest odwrotnie -dowolny, przypadkowo dotknięty śmiercią nienarodzonego dziecka człowiek będzie musiał bronić swojej niewinności, zbierać dowody… Przepraszam, przejęzyczyłam się, nie człowiek, bo nowa ustawa nie atakuje tu wcale człowieka- kobieta. Prawie każda zdolna do rozrodu kobieta, bo poronieniem kończy się około 30% ciąż.

Zrobiłam te zdjęcia wczoraj, jak zwykle w podczerwieni, każde zajęło mi 30 sekund. Zawsze prosiłam o zgodę, wyjaśniałam co i robię i jak. Kto wolał być nierozpoznawalny ten się rozmazał, kto chciał zachować twarz trwał na swojej pozycji jak skała. Dwie Panie powiedziały mi jak podpisać. „babcia z wnuczką, z Nowogardu”. Jeden pan uciekł, wyglądał na wyjątkowo źle nastawionego, zapytany dlaczego powiedział, że jest w pracy. Miał szary prochowiec i teczkę.

PS: wiem, że na pewno się komuś narażam, ale zupełnie nie taki mam cel. Słowa są złudne, są jak fotografie, pokazują tylko jedno ujecie, jeden punkt widzenia, tylko chwilę. Dobro, Pokój – te rzeczy są wspólne i bezwzględne. Jest na nie przepis, stary i wielokrotnie sprawdzony. Kochaj bliźniego jak siebie samego. Musi wystarczyć skoro dostaliśmy tylko ten.

 

 

Share
Translate »