Gdybym musiała okreslić ten wyjazd jednym słowem chyba wybrałabym „narcyzy”. Mam do nich słabość. Podobno kiedy się urodziłam brat mojej Mamy przyniósł jej do szpitala bukiet narcyzów. Trzeba je było wstawić do wiadra, a potem wystawić za drzwi. Zbyt mocno pachniały. Podobno było ich koło setki. Drobnych, białych z żółtym srodkiem. Rosły w ogrodzie mojej Babci, wszędzie gdzie chciały, niemal dziko. Pamiętam je, ale w moich ogrodach nigdy nie udało mi sie ich utrzymać. Tym bardziej zachwycają mnie na górskich halach. W Pirenejach narcyzy kwitną od marca do czerwca. Teraz odkryłam kilka odmian zupełnie dla mnie nowych. Malutkie ciemnożółte o kwiatkach wielkości stokrotek po kilka na cienkich łodyżkach- widziałam je tylko raz na szlaku GR15 z Fanlo do Nerin. To suche skaliste płaskowyże na skraju bardzo znanych kanionów, porośnięte głównie bukszpanem, kolcolistem i żarnowcem.
Co ciekawe po drugiej stronie kanionu Anisclo na otwartych trawiastych halach kwitły już inne- kremowe o zwisających, ale dość dużych pojedynczych kwiatkach.
Podobne, ale chyba smuklejsze spotkałam jeszcze później na południowej stronie Sierra de Tendenera i niżej na zboczach Pelopin i Yesero.
W Zachodnich Dolinach kwitły pojedyncze żółte znane mi już z zeszłego roku
i bardzo do nich podobne, troszkę większe odmiany.
Największą niespodziankę sprawiły mi cytrynowe, bardzo duże narcyzy (wielkie jak te sprzedawane w kwiaciarniach) o intensywnie żółtym środku i wzniesionych kwiatach. Pierwszą kępę odkryłam w Zachodnich Pirenejach- w dolinie powyżej Lescun,
później widziałam całe hale zarośnięte nimi w Canal Izas. Rosły na wysokości ok 1600 m. Wychodziły natychmiast po zniknięciu śniegu.
W Canal Izas spotkałam pasterza z okolic Sabinianigo (chyba przewodnika górskiego). Pogadaliśmy trochę o narcyzach, głównie dlatego, że akurat przysypał je śnieg. Manolo mówił, że tam gdzie na co dzień chodzi z owcami, masowo rosną malutkie żółte. Mówił, że całe hale przepięknie pachną, a te wielkie, jak ogrodowe nie pachną wcale. Nie sprawdzałam. Spadło ok 30 cm śniegu i nie zobaczyłam już ani jednego narcyza.