Zdjęcia pochodzą z ostatniego weekendu. Dostałam je dzisiaj od kolegi. W Pirenejach nadal nie ma śniegu. Jest piękna pogoda i tylko twardy, pokrywający wszystko lód przypomina, że jednak wciąż jest środek zimy.
To jedno z dwóch położonych przy Embalse Bachimana bezpłatnych schronisk.
Wewnątrz, jak często zimą -trochę śniegu, ale drzwi działają i wcale nie jest tam aż tak źle. Jesteśmy bardzo ciekawi jaki będzie dalszy los tej cabany.
Niedaleko powstaje nowe schronisko. Budynek wygląda na całkiem wykończony. Być może schronisko zacznie działać już tego lata.
Śniegu jest na tyle mało, że można chodzić bez nart czy rakiet. Nieprzysypane są nawet malowane na skałach znaki. Z daleka widać też służące do wzywania pomocy alarmowe telefony.
Ta zima wydaje się bardzo łaskawa :)
Jak dobrze pamiętam to jest wysokość około 2200m….Nie wiedziałem, że tam budują nowe schronisko. To w sumie jest niedaleko Banos de Panticosa (tak mniej więcej godzinkę pod górę). Uzdrowisko to znane już było w XIX wieku wybudowane na dużej polanie, otoczonej wysokimi górami, ze źródłami leczniczymi. Byłem tam kilka razy. Pierwszy raz w 2003 roku. Kilka lat później całe to miejsce dosłownie zburzono i wybudowano na nowo, zostało tylko schronisko Casa de Piedra i kilka zabytkowych term (które mieli odrestaurować). Teraz jest tam kilka hoteli wysokiej klasy i miejsce to straciło cały swój urok…..
Ja też się trochę tym schroniskiem martwię. Do teraz było tam pięknie i dziko, a schroniska przyciągają bardziej wygodnych ludzi. Żałuję, że nie widziałam Banios de Panticosa przed przebudową. To słabość hiszpańskiej strony gór. Co jakiś czas buduje się tam jakiś koszmarek i tradycyjna architektura niemal zupełnie zanika. Francuzi są bardziej rygorystyczni i większość miejscowości wygląda jakby nikt tam niczego nie budował od lat. Podobno przepisy zakazują wszelkich zewnętrznych zmian. Niestety moda na góry zagraża wszystkim dzikim miejscom- bo stwarza możliwość zarabiania i wszystko zaczyna być nastawione na zysk.