Miałam zamiar najpierw skończyć Gruzję, ale narzuciłam sobie zbyt duże tempo. Nie dam rady, a nie chcę pisać byle jak. Zostały mi ostatnie dwa dni. Nie zapomnę o nich.
W międzyczasie udało się skończyć sporo rzeczy w Kwarku. W sklepie pojawiły się nowe highlofty. Formy się nie zmieniły (są oczywiście zmodyfikowane do nowej dzianiny), jedyna widoczna zmiana to Hot- jest teraz dłuższy aż o 7 cm. Highlofty są ciepłe i ważne żeby grzały wszędzie gdzie trzeba.
Od września testowaliśmy nowy materiał. Podoba nam się. Jest odrobinę grubszy niż jego poprzednia wersja i odrobinę lżejszy. Nie wyciera się i nie zbija pod plecakiem (nosiłam go w Gruzji), po praniu z wierzchu się nic nie zmienia, spód troszkę się zbiera w kępki- tak jak robi każdy Polartec (czyli znacznie mniej niż u innych producentów). Tak samo zachowywała się poprzednia wersja.
Optycznie jest spokojniejszy, nie błyszczy, włos jest prosty, puchaty, równie miły w dotyku jak był. Mniej ekstrawagancki. Nowym modelom dodaliśmy w nazwie cyferkę 2. Gdybyście mieli ochotę na stare mamy ostatnią, cudownie odnalezioną belkę, więc przywróciliśmy je w sklepie. Będą dostępne dopóki się nie skończy materiał.
Koszulce Pustynnej dodaliśmy nowy kolor- ciemno szary. Taki, na którym nie widać brudu. Przydatny w podróży i w mniej ekstremalnych sytuacjach niż pustynia. To jak się ten kolor zachowuje na pustyni sprawdzałam np wracając pieszo z Dawid Garedżi. Miałam wtedy na sobie sukienkę, szarą uszytą z tej samej dzianiny do Pustynna. Świetną, wczoraj dopracowaliśmy formę i za tydzień, dwa prawdopodobnie uda się ją wprowadzić do sklepu. Przy 35-cio stopniowym upale czułam się w niej zupełnie nieźle, chociaż jest ciemna. Podobnie jak Łukasz mam wrażenie, że luźniejsze powerdry-ie są chłodniejsze niż te bliskie ciała (mam porównanie, taki dopasowany testowałam w Chile).
Dodaliśmy też Koszulkę Pustynną z krótkim rękawem. Powinna się zaraz pojawić w nowościach. Wszystkie zdjęcia z majowej Gruzji.
A teraz znikam. Wracam za 2 tygodnie. Mam nadzieję znów zrobić bajkowe zdjęcia chmur w Pirenejach.
Dzień dobry, a gdyby zaproponować bluzy z wełny gotowanej. Takie na przykład jak te: https://amundsensports.com/sweater/
Byłabym chętny zapłacić cenę jak w linku, gdyby produkt powstał w kwarku. Pozdrawiam serdecznie Karol Frankowski.
Dzień dobry. Mamy wełnę gotowaną i możemy z niej uszyć sweter. Mamy nawet jeden w ofercie- dość szalony nazywa się frak . Nosi się to bardzo dobrze, ale jest cięższe niż podobnie grzejący polar i mocniej przewiewa. Poza tym ma inne „wełniane” wady. Nie można prać (tylko chemicznie) i w związku z tym też nie można przemaczać. Mam z tej wełny płaszcz, noszę go już chyba z 10 lat i bardzo go lubię. W tej chwili mamy chyba tylko dwa kolory- brązowy i pomarańczowy, ale gdyby było większe zainteresowanie możemy pomyśleć o powrocie do tej wełny. Pozdrawiam serdecznie!