fajna zima?

Jest zima. Dzisiaj rano temperatura w Szczecinie spadła poniżej -25. Przestały jeździć tramwaje i kilka osób nie dojechało do pracy. Mój samochód łaskawie zapalił, ale wydawał jakieś dziwne dźwięki:)

Kiedy teraz wspominam góry zimą, wydaje mi się niemożliwe , że tyle razy na podobnym mrozie spaliśmy w jakiejś bardzo już starej cabanie, nieogrzewanym schronie… często wystawieni na mróz i wiatr.

Nocleg w Refugi de Secus był jednym z tych, kiedy bardziej zmarzłam. W zasypanym mocno schronisku, nie było pryczy. Spaliśmy na gołej podłodze. Przez ozdobne dziury w drzwiach dość mocno wiało…

A jednak tego dnia trafiło nam się kilka najpiękniejszych widoków. Pogoda poprawiła się, chmury rozwiały i wokół nas przez wiele godzin toczył się prawdziwy spektakl z udziałem słońca i gór.

Rano wcale nie było gorzej.

…a kiedy wyszliśmy w górę robiło się coraz lepiej i lepiej :)

Co jakiś czas ktoś pyta mnie dlaczego chce mi się  wędrować po górach zimą. Czy nie lepiej byłoby chociaż spać w ogrzewanych schroniskach, albo w hotelach? Może, na pewno byłoby wtedy bezpieczniej i cieplej… ale z drugiej strony jak tu odmówić sobie takich  widoków?

Zwłaszcza, że zimą w górach niemal nie ma ludzi i wokół panuje niczym niezmącony spokój :)

Share

alpejskie rododendrony

Rododendrony są  powszechne w Alpach i Pirenejach. Widziałam ich całe mnóstwo, przyzwyczaiłam się i od lat robiłam im coraz mniej zdjęć.

Moją uwagę zwracały tylko wyjątkowo piękne, lub rosnące w niezwykłych miejscach egzemplarze.

A jednak w tym roku  rododendrony w Dolomitach zaintrygowały mnie. To ekspansywne rośliny.  Zwykle rosną w wielkich grupach, często porastając całe zbocza. Kiedy kwitną góry są niemal jednolicie karminowoczerwone. Poszczególne kwiaty wydają się jednakowe,

a jednak tego lata  zaczęliśmy podejrzewać, że niektóre z nich są  bledsze.

Przyglądaliśmy się im coraz bardziej ciekawie i w końcu, ostatniego dnia schodząc już do samochodu znaleźliśmy dowód.

Rododendrony w Dolomitach miewają mnóstwo, mniej lub bardziej różowych odcieni! Nigdy wcześniej nie zwróciłam na to uwagi i teraz nie jestem już pewna, czy to specyfika Dolomitów, czy może  różne kolory pojawiają się też w innych górach? Na pewno wcześniej nie widziałam aż tak jasnych kwiatów jak te na zdjęciu, ale czy wszystkie były takie same? Ciekawa jestem jakie są Wasze wrażenia?

Share
Translate »