Teraz na jakiś czas znikam, lecę do Santander (za grosze), dalej nie wiem- pójdę na zachód. Mam czas. Wracam dopiero w grudniu. Chcę przejść kawał nieznanego mi świata. Popatrzyć na nadchodzącą zimę. Pofotografować- spokojnie, bo będę sama. Zostawiam Wam serię zdjęć, nad którą pracowałam latem, i którą chyba chcę dalej rozwijać. „Szukam spokoju”. Kiedy ją zaczynałam myślałam o kontynuacji „Simple World”, ale wyszło mi coś innego. Moje zdjęcia nie powstają w głowie, nie planuję ich więc zwykle mnie zaskakują. Lubię ten proces. Lubię dziwić się światu, odkrywać przegapione wcześniej niuanse. Szukać sensu. Może kiedyś uda mi się tę serię skończyć. Zrozumieć do czego zmierzała.
Wyjazd teraz, kiedy jest tak dużo pracy, jest nierozsądny- wiem, przepraszam wszystkich, których to dotknie, ale wiem też, że muszę mieć jakąś twórczą pracę- inaczej czuję jak marnuję czas. Góry Kantabryjskie to nic egzotycznego. Pewnie nie zrobią wielkiego wrażenia (to nie Laponia czy Islandia), ale ja raczej nie szukam wrażeń. Szukam spokoju, takiego, który można podzielić i rozdać, bo wydaje mi się, że mamy go coraz mniej.
PS: Trzymajcie kciuki za pogodę:)
Życzę pogody i spokoju.
Zdjęcia są wspaniałe. Kontynuuj tę serię proszę.
Dzięki wielkie:)
’szukam spokoju’
to wspaniałe móc znaleźć dystans do codzienności.
Lecz tak naprawdę nie jest to łatwe bo nasze sprawy
podążają za nami. Pewno są takie miejsca, które to ułatwiają.
Ja wierzę, że Ty dotrzesz tam. Czego Tobie serdecznie życzę.
I tylko będzie brakowało aktywności na blogu ale … przeczekamy
Maciej
hej, niełatwe, dlatego stale szukam :), Wróciłam w nocy, dzięki za wsparcie, chyba to dzięki Waszym życzeniom wszystko mi się zwykle samo układa.
Zdjęcia, moje zdjęcia, mówią tylko do mnie. Twoje są piękne, ale nie rozumiem przekazu. I dobrze bo są Twoje. Tak powinno być.Ja właśnie jestem w Wilnie. Jutro znajdę swój spokój w 170 kilometrowy maratonie. Co do pogody w Wilnie -4 i śnieg. Ja to lubię. Nie chcę tylko mgły, ale jak będzie to też będę płynął. Chciałbym wrócić w grudniu. Wracam w niedzielę.
Hej, Jak Ci się udało? Mnie też dopadł śnieg, ale tam na południu to zawsze chwilowe, można uciec.
..w jakiś dziwny sposób jestem w Kantabrii.
Jeszcze trochę, a zmaterializuje się to i będą … zdjęcia.
Co do pogody to nie ma złej jest tylko nieodpowiedni ubiór.
Mimo to życzę dobrej pogody M
Oj w Kantabrii bywa zła pogoda! Tam potrafi padać przez tydzień bez przerwy. Na szczęście jakoś teraz padało tylko po kilka dni, a potem nawet wbrew prognozom przecierało się i znów było pięknie. Dzięki za odwracanie złej aury:) To piękne miejsca. Niesamowite. Wypełniłam fotkami dwie karty, muszę tylko usiąść i zgrać. Ubiór wytrzymał, tylko buty jak zwykle przemakały (a to nowe), pelerynka mi się niestety skończyła i stary namiot ostatecznie padł.
..już jesteś – to dobrze..
Na pewno odnalazłaś czego szukałaś.
Ja w kwestii pogody, robiłem co mogłem.
Może z czasem zobaczymy Twe nowe zdjęcia.
Pozdrawiam M
nie śmiej się, ale kilka razy usłyszałam tragiczną prognozę 7 deszczowych (śnieżnych) dni, a potem nagle po dwóch wychodziło słońce i świat się zmieniał. Naprawdę miałam wrażenie, że ktoś to dla mnie odwraca:) Dzięki!
Mam nadzieję, że zdjęcia Cię nie rozczarują.