Statyw, a w zasadzie sprytna maszynka pozwalająca mi ustawić aparat na czekanie i dwóch trekkingowych kijkach pozwolił mi na fotografowanie w słabym świetle. Dzięki temu mogę Wam pokazać troszkę inny świat. „Maszynkę” dostałam w prezencie od jednej z szarych eminencji Kwarka- człowieka, którego nigdy nie widujecie, ale bez którego rozsypałyby się nasze maszyny, zacięły zamki, wystygły piece… ogólnie zginęlibyśmy. Kajetan jak zwykle okazał się genialny. Wielkie dzięki!
To nocna Saragossa z moją ulubiona bazyliką- del Pilar.
Tu w całej okazałości ponad rozlaną powodziowo rzeką Ebro.
Deszcz padający nocą na rynku w Boltania.
Pic du Midi d’Ossau na chwilkę przed świtem.
Wnętrze otwartej gościnnie zimowej sali schroniska z namazanym na ścianie cytatem z Dostojewskiego: „Piękno zbawi świat”
Płonące łąki we francuskich dolinach.
Wicher przed świtem na skraju masywu Neouvielle.
Wschód księżyca ponad Col d’ Iseye,
i jeszcze jeden w zamglonej wiosennie dolinie.
Gorący piecyk, na którym w klika minut zagotowała się nam herbata.
Blask w nigdy nie mytym oknie,
i chyba najlepsze -gwiaździste niebo wysoko w górach.
Piękny ten inny świat prawda?