Jakoś bardzo niedawno, może pod koniec listopada nasza Bluza Kajakowa skończyła dwadzieścia lat. Powstała jesienią 1994 roku na specjalne życzenie mojego męża i jako pierwszy kwarkowy projekt. Kilka dni później zrobiliśmy powerstretchowe legginsy. Nie uwierzycie, ale w tychże zamierzchłych czasach pływało się na kajakach we flanelowych koszulach pod wcale nie nieprzemakalnymi kurtkami lub w sztywniejących upiornie neoprenowych piankach (przed wciśnięciem w to najlepiej się było namydlić :)). Każda wywrotka, bez względu na to, czy delikwent potrafił zrobić eskimoskę czy też się wykabinował oznaczała lodowaty prysznic. Bliskie nam górskie rzeki (głównie czeskie) nadawały się do pływania tylko wczesną wiosną, kiedy topił się śnieg, więc temperatura wody była przewidywalna (przerażająco bliska zeru). Bluza Kajakowa podobnie jak powerstretchowe legginsy okazała się rewolucyjna. Bielizna, które nawet mokra była ciepła robiła ogromną różnicę. Po prostu inny świat. Co ciekawe Powerstretch istniał już troszkę wcześniej i gdyby nie nasz pomysł na zastosowanie go na pierwszą warstwę odszedł by w zapomnienie, bo nikomu do niczego nie przypasował. Nie spodobał się.
Chwilkę po Kajakowej i legginsach pojawiły się uszczelnione lateksem nieprzemakalne kurtki, a łamiące się nieustannie wykonane z włókna szklanego kajaki zastąpiły niewrażliwe na kontakt ze skałą polietyleny. Kajakarstwo górskie wyskoczyło z wąziutkiej niszy i stało się popularnym sportem. Aż dziwne, że to zajęło tylko 20- cia lat:)
Wracając do meritum… chyba powinniśmy jakoś te okrągłe urodziny świętować? Nie mam tylko pojęcia jak? Może macie jakiś pomysł?
Fot: Beata Sarna, pozuje Wiktoria ubrana w kajakową i legginsy. Oba te modele są w produkcji nieustannie od 20 – tu lat. Oryginalne formy nigdy nie zostały zmienione. Dodaliśmy tylko kolory.