Dobieranie kolorów i kolorowych nici – CHLOROFIL

zielone 004Nowy kolor powerstretchu- CHLOROFIL- to nasycony intensywny zielony. Dobrze widoczny, kojący dla oczu, powszechny w naturze. Młody i nowoczesny- nie najłatwiejszy do pokazania na ekranie.

IMG_7197Przyjazny i jak na żywy kolor bardzo naturalny.

970

Dokładnie taki jak świeża zieleń liści i traw na wielu przekolorowanych fotografiach- takich idealnych,  z reklamowych folderów. Natura przyzwyczaiła nas do mnóstwa zestawień kolorystycznych z chlorofilem.

zielone 008

Chlorofil z czerwienią– mocny dynamiczny kontrast, budzi setki różnych skojarzeń- większość ma lekko alarmowy charakter. Taki zestaw zwraca uwagę, jest optymistyczny, witalny, bardzo sportowy. Ozdobny i dość lekki. Troszkę zabawkowy.

zielone 053pozamiatane Pireneje

Szary na chlorofilowym zielonym  na pierwszy rzut oka wygląda technicznie. To kolor wielu staroświeckich maszyn i urządzeń. Teraz już chyba mniej powszechny, ale nadal często stosowany w opakowaniach i reklamach.

zielone 001zielone 018aRównie częsty w naturze.

zupa z pokrzyw

 

Tak wyglądają razem choćby bukowa kora i jaskrawy zimowy mech. To spokojny, klasyczny duet. Raczej męski, chociaż sama się nad nim zastanawiam. Jest jednocześnie dynamiczny i naturalny.

AA006

Chlorofil z pomarańczem jest jeszcze bardziej żywy niż z czerwienią.

zielone 008Te barwy często występują razem (dojrzałe pomarańcze na drzewie, marchew w pęczkach, nagietki, lilie…jesienne liście…)

pająki 635Też sztuczne sodowe światło i drzewa.

IMG_0086Takie zestawienie widujemy co dzień, co jednak wcale nie osłabia jego działania. Pomarańczowy na chlorofilowym zielonym da żywy, zwracający uwagę kontrast. Wesoły, ostrzegawczy, dobrze widoczny.

pająk

Podobnie naturalne dla naszych oczu jest zestwienie roślinnej zieleni z morskim niebieskim (nasz ocean blue).

zielone 009IMG_0238To kiedyś uważany za gryzący się,  w rzeczywistości kojący oczy i naturalny zestaw.

IMG_0086

Interesujący i pomimo powszechności w naturze raczej nieoklepany. Młody i odświeżający.

zrzut z aparatu 327

Chlorofil z granatem wygląda zdecydowanie poważniej.

zielone 011AA016 (9)-001Jagody… kto wie, może trujące? Liście szeleszczące w gwiaździstą noc. Głębokie cienie. Intrygujące, wyraziste zestawienie kolorów. Chłodne, kontrastowe, raczej męskie.

IMG_0246

Wymiana granatu na czerń, z pozoru niewielka, wyraźnie zmienia oddziaływanie kolorów.

zielone 006Mont ThaborCzarny na zielonym wygląda bardziej wyrafinowanie. Mocniej. Zwykle nie przepadam za zestawieniami z czernią (bo przecież mamy tyle kolorów!) to jednak wydaje mi się interesujące i warte zastosowania. Na pewno nie jest nudne.

zielone z czarnym

Ciemnozielone nici na chlorofilu dają znacznie delikatniejszy efekt niż czerń.

zielone 003Wydają się roślinne, bezpieczne, leśne- z tym, że nadal dobrze widoczne i żywe.

IMG_6803

Biel i krem potraktowałam wspólnie. Oba te kolory wyglądają ożywczo, wyraziście i dobrze.

Utladalenpająki 199Intensywność zieleni osłabia różnicę pomiędzy optyczną bielą i kremem. Widać ją jeśli kolory występują razem. Biel jest chłodniejsza i bardziej wyrazista, krem troszkę łagodniejszy. Pomimo pozornej delikatności zieleń i biel lub krem to dobre zestawienia męskie.

zielone 014SarvilloIMG_0097Dynamiczne, dekoracyjne i świeże. Bardzo czyste. Bardzo sportowe. Wręcz zachęcające do działania i szybkich ruchów.

zielone 080

Share

Polartec Alpha- test

W Norwegii przetestowałam sobie jeszcze jeden produkt. W zasadzie jest pomyślany na zimę, ale sprawdzi się też w czasie wietrznego lata. Zwłaszcza w górach. O Polartec Alpha- oddychającej ocieplinie podobnej troszkę do highlofta myślałam już od bardzo dawna. Przetestowałam już nawet jedną kurtkę. Była świetna i do biegania i na rower, ale ostatecznie się na nią nie zdecydowałam. Powodem była niska izolacyjność. Bluza grzała mniej niż powerstretch, a ważyła bardzo podobnie. Troszkę bardziej chroniła przed wiatrem, troszkę słabiej odprowadzała pot. Nagrzewała się wolniej od highlofta. Pomyślałam, że to się nam nie przyda, ale rok później znów wróciłam do testów. Tym razem Polartec wyprodukował dwukrotnie grubszą warstwę. Z tej grubej alphy, włożonej pomiędzy pertex miocrolight i siatkę zrobiłam sobie długą kurtkę z kapturem i wysoką gardą. Prosty, pozbawiony detali model. Na tym etapie zależało mi tylko na sprawdzeniu materiału. Wietrzna, wilgotna Norwegia była do tego celu jak znalazł. Kurtka okazała się wprost genialna. Nosiłam ją niemal przez cały czas. Wytrzymywała wichury i lekki deszcz. Mieściła mi się pod przeciwdeszczowym anorakiem. Schła szybko, odprowadzała pot i nie zaśmierdła (chociaż tu jest troszkę gorsza od powerstretcha). Oddychała.

fot Jose Antonio de la Fuente

Ponieważ chciałam wiedzieć jak porównać jej izolacyjność z rzeczami, które już znamy zabrałam jeszcze Primaloftowy waciaczek. Okazało się, że oba założone jeden na drugi dają mi komfort porównywalny z kurtką puchową. Nie jest to bardzo rozsądne rozwiązanie, bo warstwy przeciwwietrzne się dublują (i ślizgają po sobie) , ale na potrzeby tego eksperymentu było w sam raz. Kurtki puchowej nie wzięłam i cieszę się, że moje wyliczenia sprawdziły się i nie musiałam marznąć.

fot Jose Antonio de la Fuente

Obie ocieplone wiatrówki są do siebie bardzo podobne pod względem izolacyjnym i wagowym. Daje się je też podobnie spakować. Trudno mi jednoznacznie ocenić, która jest lepsza. Dzięki zastosowaniu siatki (niemożliwej w przypadku Primaloftu) Alpha jest milsza w dotyku i szybsza w odprowadzaniu potu- czyli bardziej efektywna przy dużym wysiłku.

polartec Alpha, fot Jose Antonio de la Fuente (3)

Z kolei Waciaczek  wydaje mi się optycznie lżejszy i ładniejszy- tego puszystego leciutkiego efektu nie dałoby się uzyskać z Alphą. Waciaczek jest też bardzo elastyczny (dzięki gumkom) i przez to niesamowicie wygodny. Używałam go prawie codziennie na biwakach i do spania- jak zwykle zabrałam letni śpiwór- nowego 650 gramowego Nomada od Robertsa z jakimś innowacyjnym rozwiązaniem, o którym obiecałam nie opowiadać (więc milczę jak grób- męczcie o to sami Romana, jest świetne).

polartec Alpha, fot Jose Antonio de la Fuente (4)

Przez te kilkanaście dni przywiązałam się bardzo do alphy. Nie chciałabym się z nią rozstawać. Dopracuję jeszcze troszkę ten model i oczywiście dorobię męski. Mam małą beleczkę ociepliny, jeśli ktoś z Was chciałby to już na lato, możemy się postarać. Wszystkim innym obiecuję dodać te rzeczy do sklepu jeszcze przed zimą. Będą w sam raz na rower czy na narty. W wielki mróz nie zastąpią nam kurtki puchowej, bo przy podobnej wadze grzeją jednak o połowę mniej, ale za to piorą się w pralce, schną szybko i można się w nich bezkarnie spocić i tłamsić je pod plecakiem. Nie zaszkodzi im to.

polartec Alpha, fot Jose Antonio de la Fuente (5)

Mogą być interesująca alternatywą dla highlofta. Termicznie troszeczkę cieńsze, chronią jednak przed wiatrem i mają gładki spokojny (niepolarowy) wygląd. Myślę, że jest wiele osób, którym się przydadzą.

polartec Alpha, fot Jose Antonio de la Fuente (6)

Jeśli macie jakieś uwagi- życzenia do tego modelu to teraz jest na to dobry moment. Chętnie posłucham.

PS: do zdjęć (niechcący) pozowały również elastyczne spodnie Vetti, kapelusz Rondo, klasyczna i już chyba legendarna kwarkowa czapka baran (niebieska z polartec classic, czarna z Windpro) i kominek z cienkiej wełenki.

PS2: a tu dalszy ciąg testów (nosiłam przez kolejne dwa tygodnie w lipcu)

 

Share
Translate »