dlaczego marzniemy?

To temat, który co jakiś czas wraca. Na pewno dużo już o tym pisałam, więc wybaczcie jeśli to wszystko wiecie.

Tracimy ciepło jednocześnie na 3 różne sposoby:

1- przez konwekcję: żeby zaistniała- potrzebne są spore wolne przestrzenie. Cząsteczki podgrzanego powietrza przemieszczają się od ciepłej do zimnej warstwy, a zgromadzona przy ciele energia ulatnia się. Najlepszym sposobem na ograniczenie konwekcji jest noszenie dopasowanych ubrań. Powinny być blisko ciała, a kolejne warstwy z dystansem-ale blisko siebie. Konwekcji bardzo sprzyja wiatr zabierając już rozgrzane cząsteczki.

2-przez przewodzenie: Prędkość uciekania ciepła tym sposobem jest proporcjonalna do różnicy temperatur. Współczynnik proporcjonalności zależy od użytej izolacji. Najlepszymi izolatorami są materiały zawierające dużo malutkich, pełnych powietrza przestrzeni, na tyle ograniczonych, żeby nie mogła zaistnieć konwekcja. Czym grubsza warstwa tym cieplej. Najbardziej cenionym materiałem izolacyjnym jest puch.  Jego skuteczność można jednak niechcący bardzo ograniczyć. Wystarczy nakryć dobry śpiwór ciężkim schroniskowym kocem, żeby grubość warstwy istotnie siadła. Podobny efekt da zakładanie na puch ciężkiej wodoszczelnej kurtki. Bardzo znanym przykładem jest płaszczenie wykonanych ze sztucznych ocieplin (np.Thinsulate) ocieplaczy nurkowych.  Czym głębiej tym większe ciśnienie i tym mniej działa „puchopodobny” ocieplacz.

Przewodzeniu bardzo sprzyja zamoczenie. Woda jest świetnym przewodnikiem, zastąpienie wypełnionych powietrzem przestrzeni wodą, lub nawet parą wodną skutkuje drastycznym spadkiem izolacyjności. Nawet dwudziestokrotnie.

3-przez promieniowanie: Prędkość wytracania ciepła w ten sposób rośnie wykładniczo (jak różnica temperatur do potęgi czwartej). Czym jesteśmy cieplejsi od otoczenia tym szybciej marzniemy. To w praktyce dość trudno policzyć, ale dość dobrze czuć np siedząc przy ognisku. Z jednej strony ciepło- z drugiej wielka strata. Cieplejsze miejsca na ciele narażają nas na większe straty. Skóra pracuje nad wyrównaniem temperatur obniżając je i podwyższając miejscowo, ale czasem nie jest przyzwyczajona lub nie nadąża i jest nam nieprzyjemnie, pomimo tego, że bilans jest dodatni czujemy dreszcze. Czyli nie opłaca się miejscowo przegrzewać.

Do pogłębienia tego problemu przyczynia się też nasz organizm. Naturalną reakcją skóry na spadek temperatury otoczenia jest ochłodzenie najbardziej zewnętrznej z warstw- spada wtedy istotnie ilość ciepła traconego przez promieniowanie i  przewodzenie. Ciało osiąga to kurcząc zewnętrzne naczynka krwionośne. Niestety muszą być tego nauczone. Jeśli nadmiernie się ogrzewamy organizm chłodzi się sam wydzielając pot. To z kolei wzmacnia przewodzenie – bo w ubraniu gromadzi się wilgoć… W efekcie robi się coraz gorzej. Prostym sposobem na ograniczenie strat przez promieniowanie jest nie ubieranie się cieplej niż trzeba i nie odsłanianie już przegrzanych miejsc.

Ciepło przez promieniowanie można też pochłaniać- np wystawiając się na słońce (wtedy lepiej bez izolacji- bezpośrednio). Najskuteczniej ogrzeją się czarne matowe ubrania, najwięcej odbiją białe i błyszczące.

To ile ciepła ucieka jaką drogą  zależy od warunków- różnicy temperatur, wilgotności, wiatru i od tego czy i jak się ruszamy- czyli od prędkości produkowania przez nas ciepła. Bogatego stać na rozrzutność- dużej produkcji nie przeszkadza duża utrata, ale w bezruchu szkoda każdej kalorii.

Stąd tyle różnych materiałów i moje nieustanne wyjaśnienia, które rozwiązania są dobre w intensywnym ruchu, a które są z założenia zaprojektowane jako spoczynkowe. Najważniejsze i nieoczywiste rzeczy, na które warto zwracać uwagę żeby nie marznąć to:

1-dopasowanie odpowiedniego rozmiaru ubrań- nie za duże, bo rosną straty ciepła przez konwekcję i nie za małe, bo ucisk przeszkadza w swobodnym krążeniu krwi.

2-stosowanie materiałów (i zestawów materiałów), które szybko odprowadzają wilgoć od ciała, a mokre również są ciepłe. ( więcej jest tu i tu)

3-nie przegrzewanie się i nie ograniczanie możliwości swobodnego poruszania się przez niewygodne, ciężkie i sztywne ubrania.

do tych wszystkich zjawisk dochodzi jeszcze nasza różnorodność, jedni z nas marzną bardziej inni mniej, ale to już inna historia.

Jestem ciekawa Waszych doświadczeń, to dzięki nim i przezwyciężaniu trudności powstają coraz to nowe ubrania.

Share

12 komentarzy do “dlaczego marzniemy?”

  1. Krótko, ale wyczerpująco i baaardzo na temat! Szkoda mi tylko, że przedstawianie tych prostych informacji nie jest w interesie ani dużych firm, ani sprzedawców w większości sklepów.. Polityka sprzedaży oparta na wciskaniu ludziom rzeczy, które za sezon, dwa muszą zmienić nie toleruje niestety takich praktycznie pożytecznych podsumowań..

    Z mojego punktu widzenia, fajnie, że producent publicznie doradza, poniekąd wręcz namawia na kupowanie mniej.. ;-)

    1. Radku, jak będziesz nas tak dalej zachwalał, to faktycznie trzeba będzie prosić: ludzie nie zamawiajcie! Już teraz się z trudem wyrabiamy :) Na poważnie- uważam, że gromadzenie niepotrzebnych i niewystarczająco trwałych i sensownych rzeczy jest szkodliwe dla środowiska i dla nas.Tyle zmarnowanych surowców, energii… pełne śmietniki. Chyba nie ma na świecie ani jednej prawdziwej organizacji ekologicznej… Gdyby była, ktoś walczyłby i z planowym postarzaniem produktów i z produkowaniem nietrwałych bubli, które trzeba zaraz wymieniać.

  2. Witam serdecznie.
    Bardzo fajny wpis. Zrozumie to nawet taki laik jak ja. Ja mam jeszcze wielką prośbę by pisać przy produktach co jest pierwszą warstwą, a co drugą. Ja sam nie bardzo mając wiedzę kupiłem 08000 jako bluzę, a podobno to pierwsza warstwa, czyli bielizna. Bardzo mnie interesuje koncepcja ubierania się warstwowo. Miałem zabawną historię. Było zimno i wietrznie. Ubrałem podkoszulkę Merino, z trudem wcisnąłem na to PS Kwark 08000, na to cienki polar i kurtkę. Przychodząc do pracy kolejno rozbierałem się zostając w podkoszulce. Czy nie lepiej jest założyć cieplejszy polar zamiast PS i cienkiego polara pod kurtkę wierzchnią. Czy nie jest tak, że obszerniejsze ubrania zapewniają większą powierzchnię powietrza a przez to grzeją bardziej? Ile tych warstw powinno się ubierać w zimie?

    1. Dzień dobry
      80000 może być pierwszą warstwą lub drugą jeśli to co pod spodem współpracuje. Z merino powinno być ok. Ważne tylko żeby nie nosić rzeczy magazynujących pot, wtedy nie wykorzysta się zalet Powerstretchu. W niektórych sytuacjach warstwy są niepotrzebne. Lepiej założyć podkoszulkę i coś grubego- np kurtkę puchową. To się sprawdza kiedy człowiek się intensywnie nie rusza, a temperatura na zewnątrz nie zmienia- czyli np. pomiędzy domem, a pracą. Cebulka sprawdza się przy każdej aktywności na zewnątrz. Pogoda na dłuższą metę jest nieprzewidywalna, temperatura w ciągu dnia się zmienia, człowiek na zmianę rusza się lub odpoczywa…ubranie musi się dopasować czasem trzeba coś dołożyć, czasem zdjąć.
      Obszerne ubrania mają za dużo powietrza i może działać konwekcja. To szybko wychładza. Powietrze, które ma dobrze izolować musi być uwięzione w małych przestrzeniach.

    1. ten wpis rzeczywiście wyjaśnia dlaczego marzną gadżeciarze :) Fascynacja modnie brzmiącymi nazwami i usilna potrzeba posiadania aktualnie lansowanych ciuchów rzeczywiście może doprowadzić do przegrzania, czy wychłodzenia … nie wspominając już o bólu pleców od dźwigania tegoż. Te szumnie brzmiące „systemy” to w 90% marketing. Pisałam o tym wielokrotnie, więc nie powtarzam :)

  3. Kasiu, nie każdy ma tak wyrobioną jak odporność ma sprzedawane mu treści.. jak Ty, to trudne, nie bądź taka surowa dla Nas!

    1. masz rację, poniosło mnie :) Pewnie trudno się temu oprzeć, marketingiem zajmują się przecież fachowcy…

  4. Dzień dobry! Mam kurtkę puchowa i zastanawiam sie nad dokupieniem czegos z kapturem, zeby sie lepiej chronic przed deszczem. Oglądałem Państwa anorak Nordkapp. Czy w kontekście punktu 2. tego posta takie polaczenie nie jest dobrym pomysłem? Pozdrawiam!

    1. Dzień dobry
      ani anorak, ani nasze wiatrówki nie chronią przed deszczem. Także niestety nie. Ja nigdy nie noszę puchu jak pada deszcz- jest na to za ciepło. Puch przydaje mi się dopiero na dużym mrozie i wtedy wiatrówka czy anorak na wierzch mają tę zaletę, że dodatkowo zasłaniają wiatr (to szczególnie ważne przy kurtkach puchowych szytych na wylot) i dlatego, że można je wrzucić do pralki, a trudny do czyszczenia puchowy ciuch zostaje czysty.
      także obawiam się, że w tym wypadku nie pomogłam :)
      pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Translate »