Dlaczego watro mieć powerstretcha

Używam naszej bielizny od dawna (w końcu pierwsze sztuki 16 lat temu, wymyśliłam właśnie dla siebie), nigdy nie spotkałam się z niczym równie dobrym, chociaż uparcie sprawdzam wszystkie nowości. Przyzwyczaiłam się i nie przyszło mi nawet do głowy, żeby napisać dlaczego właściwie powerstretche są takie świetne.

Dla mnie Kwarkowa bielizna to możliwość komfortowego istnienia w bardzo nieprzyjaznych światach, do których inaczej w żaden sposób nie udałoby mi się wejść. Bez powerstretchy nie wybrałabym się w góry zimą (a być może nawet jesienią i wiosną, nie mam już kilkunastu lat), nie chodziłabym sama nie martwiąc się, że jeśli dopadnie mnie załamanie pogody- zamarznę, nie walczyłabym z górami w deszczu, nie sypiałabym w namiocie rozbitym na śniegu… być może prowadziłabym całkiem spokojne i nudne życie… i bardzo się cieszę, że tego nie robię :)

Dlaczego powerstretchowa bielizna Kwarka jest dobra i warto ją mieć?:

1. Jest najcieplejsza i najlżejsza z obecnych na rynku, (nawet w obrębie powerstretchy- wybraliśmy najlepszy i najcieplejszy). Wewnętrzny meszek utrzymuje przy ciele warstwę ciepłego powietrza. Dzięki temu, że materiał jest elastyczny i może dobrze przylegać, ta warstwa nie miesza się z zewnętrznym zimnym i wciąż jest jednakowo ciepła.

2. Nawet mokra bielizna jest ciepła, długi włos odciąga wilgoć (też tą pochodzącą z deszczu) daleko od ciała (znacznie dalej niż mógłby to zrobić jakikolwiek cienki i płaski materiał) sprawiając wrażenie, że bielizna jest sucha.  Trudno w to uwierzyć nie sprawdzając, ale tak właśnie jest. Pojemność materiału o znacznej grubości  jest nieporównywalnie większa niż cienkiego i płaskiego, wystarczy wyobrazić sobie wycieranie podłogi cienką ściereczką lub dobrze wciągającą gąbką tej samej wielkości. Powerstretch  wciąga wilgoć dzięki kapilarnemu podciąganiu wewnętrznych włosków. Nawet w warunkach kiedy ubranie nie schnie (np. pod kurtką) skóra zawsze jest sucha i ciepła.

3. Bielizna z powerstretchu jest bardzo lekka, z dwóch powodów:

Po pierwsze lekki jest sam materiał. Powerstretch którego używamy ma gramaturę 241 gram na metr kwadratowy- czyli porównywalną z Polartecową 200- tką. Inne materiały typu polar dochodzą aż do 400- 500 gramów, nie dając tak dobrej izolacji. Znacznie lżejszy jest Powerdry, ale nie jest tak ciepły. To raczej materiał na lato. Dla porównania podobną gramaturę jak powerstretch ma np. stosowana na grubsze podkoszulki bawełna.

Polary są puchate. Powerstretch jest jednak od zwykłej 200-tki znacznie cieplejszy. To zupełnie inna klasa i to nie tylko dlatego, że jest dużo droższy. To zupełnie inny produkt. Aktywnie reguluje wilgoć zaraz przy ciele. Na skórze nie zostaje wychładzający film, a izolacyjność suchej warstwy jest wielokrotnie wyższa niż wilgotnej. Ubrania zaprojektowane tak, że mogą dokładnie przylegać, są oprócz wyżej wymienionych zalet znacznie mniejsze i lżejsze. Wystarczy zważyć parę rzeczy żeby się o tym  przekonać. Powerstretch nie tylko mało waży, ale też zajmuje w plecaku niewiele miejsca, jest miękki i sprężysty, można go wcisnąć nawet do  kieszeni. Chroni przed wiatrem bardziej niż zwykły polar.

4. Jest jak druga skóra nie sprawiając w użytkowaniu niemal żadnych kłopotów, nie śmierdzi (czasem warto go jednak przeprać :)), nie uwiera, nie obciera, nawet pod plecakiem, łatwo się pierze, szybko schnie, nie gniecie się i niemal się nie niszczy. Gładka zewnętrzna powierzchnia nie czepia się kolejnych warstw, nie podciąga i nie zwija. Przedłożone tyły naszych koszulek chronią nerki i korzonki, koszulki nie wyciągają się ze spodni, dobrze skrojone legginsy nie zjeżdżają. Ładnie się w tym wygląda i żeby czuć się ciepło nie trzeba otulać się licznymi warstwami i  łopotać na wietrze jak żagiel.

Kiedy to nosić?

Ja mam ze sobą zawsze. W górach nawet latem bywa zimno, czasem zdarza się przecież  śnieg. Tam gdzie jest cieplej (niskie góry, Mazury itp ) powerstretchowa koszulka świetnie zastąpi polarową kurtkę ważąc połowę i zajmując ułamek miejsca. Przemoczona szybko wyschnie, a nawet mokra wciąż będzie ciepła.
Zimą zdarza mi się nosić legginsy w mieście, a koszulkę zakładam na każdy dłuższy spacer.

Poza głównym letnim sezonem zabieram ze sobą dwie warstwy. Pół kilograma ciepła i komfortu. Bywam w dziwnych miejscach, często chodzę sama. To moja gwarancja bezpieczeństwa.

Burza na KorsycePS. Od stycznie 2013 roku mamy w ofercie jeszcze jeden ekstremalnie ciepły rodzaj Power Stretch. Uszyliśmy z niego Bluzę Polarną. Nie jest dla każdego, ale być może Was zainteresuje?

Share

71 komentarzy do “Dlaczego watro mieć powerstretcha”

  1. Cześć! Czy sprawdzałaś, także wełniane ubrania np. znanych zagranicznych producentów?
    Jestem ciekaw Twoich przemyśleń.

    1. Hej, niektóre są bardzo ładne, przymierzyłam i dotykałam, ale nie nosiłam, Niestety jestem alergikiem i zwykle wełna mnie gryzie. Żałuję bo bardzo ją lubię. Mogę nosić tylko taką z bardzo cienkiego włókna, a czym cieńsze włókno w wełnie tym materiał jest droższy. W dzianinach cena zależy od wagi… i stąd wzięła się nasza seria ( opisana ale nie pokazana jeszcze na stronie) bardzo cieniutkich rzeczy pod spód. To mogłabym nosić cały czas bez przerwy. Nosiłam zimą i latem i jestem bardzo zadowolona. Wełna jest świetna zarówno na zimno jak i na straszny upał. Jedyna wada w porównaniu np z powerstretchem czy tactelem, – nie jest aż taka trwała. (i gruba podobno aż tak szybko nie schnie)

  2. Witam.
    Może to jest nie na temat ale proszę wybaczyć przeszukałem cały blog i nie znalazłem nic .
    Może warto zainteresować się wprowadzeniem polarteca odpornego na ogień.
    W innych krajach noszą to jako odzież roboczą jest i powerDry, powerstretch i bodajże WindPro, może Kwark zostanie pionierem na tym polu.
    Nie wspomnę o tym ile wyrzeczeń miałem gdy paliłem ognisko – po prostu marzłem bo musiałem stać z boku z uwagi na iskry, których i tak się nie ustrzegłem.
    Z pewnością takich osób jak ja jest więcej.

    Druga sprawa to szycie na miarę, czy mozna coś u was zaprojektować pod siebie i jaka by była cena takiego customa .

    pozdrawiam

    1. Z szyciem na miarę nie ma żadnych problemów, jest chyba nawet w ofercie na naszej stronie, robimy to z powodzeniem też za granicą, działa od bardzo wielu lat. Ważne jest, żeby dokładnie podać swoje wymiary, mamy takiego ludzika z instrukcją jak i gdzie trzeba się zmierzyć. To troszkę kosztuje i zajmuje sporo czasu, ale wiele niewymiarowych osób bardzo to sobie chwali. Jeśli chodzi o indywidualne projekty to robimy je dla większych grup- np kluby sportowe (najlepszy przykład to Polska Reprezentacja Wioślarzy), kluby dla dzieci, albo zawodnicy o specyficznych wymaganiach- ubieraliśmy np polską reprezentację wioślarską na paraolimpiadę. Zrobienie indywidualnego projektu w jednym egzemplarzu trochę kosztuje, ale takie projekty też zdarza nam się robić w tej chwili np pracuję nad projektami dla kilku różnych i niezwiązanych ze sobą biegaczy w maratonie. Proszę zadzwonić, takie rzeczy zwykle warto obgadać.

      A w sprawie niepalności- o Polartecu odpornym na ogień nie myślałam od lat, przede wszystkim ze względu na cenę, to materiał głównie dla strażaków i podobnych im służb, w tych zawodach istnieją bardzo konkretne przepisy i ubrania robocze muszą je spełniać. Niepalne próbki, które pamiętam sprzed lat nie były fajne i tam gdzie nie obowiązują żadne regulacje chyba przyjemniej jest nosić powerstretcha (iskry szkodzą mu znacznie mniej niż drapanym nieśliskim powierzchniom) a w razie ogniskowej imprezy zarzucić na wierzch choćby koszulę z bawełny. Szczerze mówiąc od dawna się tym nie interesowałam, mogę sprawdzić jak to wygląda teraz i o tym napisać. To trochę inny rynek, a małej firmie jest trudno walczyć jednocześnie na wielu frontach.
      pozdrawiam

  3. cyt;
    ”Proszę zadzwonić, takie rzeczy zwykle warto obgadać.”
    he he macie to jak w banku.
    cyt;
    ”Szczerze mówiąc od dawna się tym nie interesowałam, mogę sprawdzić jak to wygląda teraz i o tym napisać”
    czekam(y) z niecierpliwością na dobre wieści, bo w naszym kraju króluje nieśmiertelna bawełna.

    pozdrawiam

  4. A co z nowym dzieckiem manufaktury Polartec – Neo Shellem porównywanym do Gore tex’u .
    Czy w planach na przyszłość będzie coś w Kwarku z materiału.

    1. Zastanawiałam się nad nim, ale jak wszystko co nowe, wymaga testów. Mam neoshellową kurtkę od maja, miałam ją już 3 razy w górach (razem przez 4 tygodnie), wydaje mi się dość fajna, ale jakoś się tak złożyło, że tak naprawdę to nie padało. Być może uda mi się sprawdzić ją jesienią. wszystkie goreteksy, które miałam przeciekały już po dniu, dwóch ciągłego deszczu. Ja w przeciwieństwie do wielu osób jak pada też chodzę i wymagałabym od kurtki, żeby to wytrzymała. Zobaczymy. Jeśli będę miała jakieś doświadczenia na pewno o nich napiszę. Nie noszę nieprzemakalnych kurtek, jeśli nie pada, bo pomimo ich opiewanej w reklamach oddychalności podchodząc zawsze się w nich pocę. Jeśli nie ma deszczu wystarczają mi powerstretche. Czasem zakładałam neoshella idąc w dół, ale to nie jest sprawdzian działania membrany.

    2. Niestety Neo Shell okazał się mechaniczne słaby i Polartec nie zdołał go ustabilizować – membrana pęka. Część producentów się z niego wycofała i nie zamierza wracać. Wiem to bezpośrednio od jednego z polskich producentów, który wprost powiedział, że z powodu tej wady mieli 40% zwrotu reklamacyjnego. Szkoda, bo meteriał rzeczywiście oddychał lepiej (szczególnie w dodatnich temperaturach) niż Gore Tex, bo na innej zasadzie – w nieznacznej mierze przepuszczał powietrze.

      1. ja generalnie nie wierzę w membrany. Moim zdaniem to marketingowa bańka mydlana. Moja neoshelowa kurtka nie popękała, ale podobnie jak inne nie rozwiązywała moich problemów- przemakała.

  5. Jak się doczytałem w opisie materiałów, właściwości antyzapachowe (antybakteryjne) powerstretchu są zapewnione przez impregnację materiału (czyli to nie jest polartecowy Odor Resistant?). Podejrzewam, że zmniejszają się one wraz z kolejnymi praniami. Jaka jest trwałość tego zabezpieczenia?

    Czy prócz zapobiegania rozwojowi nowych bakterii „niepożądanych” zabezpieczenie to nie wpływa negatywnie na naturalną florę bakteryjną skóry?

    Czy powerstretch, który stosujecie, ma jakiś DWR?

    (Dziękuję za odpowiedź w innym wątku).
    Pozdrawiam

    1. Tak naprawdę nie wiemy jak to jest zrobione, ale znamy fakty i tu wszyscy użytkownicy są zgodni. Powerstretch nie śmierdzi. To się nie zmienia z czasem, stare rzeczy (a mamy np piętnastoletnie ) też nie śmierdzą.
      Nie wiem jak to wpływa na florę bakteryjna skóry, ale w noszeniu nie sprawia żadnych problemów. Nie uczula, nie drażni, nie przeszkadza. Jeżeli zależy Panu na bardzo naturalnym materiale przy skórze, proszę spróbować nosić pod spód wełnę. Cieniutka wełna i powerstretch to bardzo dobry zestaw.
      Stosujemy powerstretch bez DWR. Impregnacja DWR czyli w praktyce pokrycie teflonem, powodowała większą sztywność materiału i zmniejszała rozciągliwość. Powerstretch to przede wszystkim pierwsza warstwa, zwykle nie jedyna, więc DWR (czyli hydrofobowość) nie jest mu bardzo potrzebna. Za to hydrofobowe pokrycie sprawdza się świetnie w aquashelu- materiale z membraną, który stosujemy w ubraniach do sportów wodnych np.: nurkowych, kajakowych, czy powershieldzie ( softshelu) przeznaczonym na kurtki i spodnie.

  6. W jakich najniższych temperaturach sprawdza sie powerstrech. Zastanawiam się nad zakupem bluzy 080600 rowerowo, biegowej i chciałbym wiedzieć czy będzie cieplejsza od polaru 100, którego teraz używam? Czy można ją stosować jako warstwę zewnetrzną przy takiej jesieni jak w tym roku (bezdeszczowo, trochę wieje) do jazdy na rowerze?
    PS
    Lubie ciepło :)

    1. Rozumiem, że chodzi o używanie bluzy z powerstretchu jako jedynego ubrania? Z tego co wiem, do biegania w temparaturach ok -5 jest w sam raz. Wielu osobom wystarcza na każda zimową pogodę. Na rower założyłabym jeszcze coś od wiatru, bo powertsretch wiatrochronny nie jest, chociaż chroni przed wiatrem lepiej niż 100 czy 200-tka. Powerstretch jest znacznie cieplejszy (ale też bardziej tolerancyjny na zmiany temperatury) niż 100-tka. Nieporównywalnie lepiej pochłania wilgoć. Przy intensywnym wysiłku zestaw bluza z powerstretchu i coś od wiatru, wystarcza mi nawet na sporym mrozie. Jeżdżę w nim np. na nartach, ale poniżej -10 zaczynam marznąc na wyciągu. Odczuwanie ciepła jest dość indywidualna sprawą i bardzo zależy od intensywności ruchu.

  7. W obecnych temp. -24′: -15’C bielizna z merino (legginsy) 260g/m2 się nie sprawdziła, jest mi w niej zimno.
    Myślę o jakimś kompleciku z poliestru, jakie są różnice pomiędzy Powerstretch Pro a Technostetch ?

    1. Powerstretch jest ok 25-30% lżejszy, nawet po wielu latach trzyma kształt- nie rozwleka się ani na tyłku, ani na kolanach. W ostatnich latach powstało sporo różnych rodzajów Powerstretchu, porównuję z tym, którego używamy- najlepszym. Być może inne rodzaje różnią się od technostretchu trochę mniej. Próbki technostretchu, które oglądałam (czyli niszczyłam, bo ja tak wszystko sprawdzam ) poza rozwlekaniem i sporą wagą przy podobnej wysokości włosa (=grubości dzianiny) po długotrwałym pocieraniu bardzo się płaszczyły. Cały czas przeglądam próbki różnych materiałów. Od poniedziałku znów będę oglądała najnowsze materiały w Paryżu. Najciekawsze testuję. Szukam najlepszego, ale jeszcze żaden nie pokonał Powerstretchu.
      Powerstretch Pro jest zdecydowanie lepszy niż powertstretch bez nylonu ( i bez Pro :))
      Ja nie marznę w naszych legginsach przy takim mrozie, ale oczywiście zawsze mam na nich drugie spodnie (w górach zimą z softshelu- na nartach- narciarskie też dość grube)

  8. A ja mam takie pytanie praktyczne (właściwie to koleżanka zadała mi to pytanie ;)): czy to się pierze normalnie? Nie chodzi o temperaturę ale o środki piorące. Normalny proszek nie pogarsza właściwości materiału? Czy może w jakimś płynie czy płatkach mydlanych będzie lepiej? I jeszcze czy to w ogóle można wirować?

    1. Wirować jak najbardziej. Ja piorę w pralce i w delikatnych ( dla skóry) proszkach, bo jestem alergikiem. Z tego samego powodu nie dodaję płynów do płukania. Mam koszulki które muszą już mieć ponad 15 lat- nic im nie jest. Słyszałam od kogoś, że płukanie w płynach usztywnia powerstretche. W instrukcji od producenta nic na ten temat nie ma. Na pewno nie watro prać w zbyt wysokiej temperaturze, najlepiej w 30 stopniach, chociaż znam ludzi którzy od lat piorą w 60 (bo to bielizna) Twierdzą, ze powerstretch też to znosi. Generalnie z praniem powerstretchu nie ma żadnych problemów. Nie można prasować:)

  9. Witam, czytam i czytam i coraz bardziej napalam się na odzież Kwark mam jednak jedno pytanie. Planowałem kupić powerstrech na rower wiosna/zimne lato/jesień pod kurtkę w gore-tex performance jak wieje, ale zaczynam się obawiać czy to jednak nie za ciepła sprawa… Wszyscy piszecie o temperaturach -10/-20 a ja chciałbym w tym jeździć przy +10… czy w takim układzie powerdry byłby lepszy? czy 080080 można uszyć też z tego materiału?

    1. Dzień dobry
      Sam powerstretch będzie dobry na rower w temperaturze ok 10 stopni pod warunkiem, że się spokojnie jedzie. Pod kurtkę na pewno za ciepły. Powerdry powinien wystarczyć przy szybkiej jeździe. Najbardziej uniwersalna będzie chyba wełna. Mamy teraz piękną grubą (200g). Można z niej uszyć 800800 (z powerdry też można, gdyby była taka potrzeba).

    2. Piotrze, warto kupować od Kwarków, bo nie znam nikogo innego, kto tak dużo i otwarcie pisze o swoich produktach, a to dzisiaj chyba najważniejsze (mamy tak duży wybór, że dla mnie decyduje właśnie uczciwy kontakt sprzedawcy z klientem, no i trwałość).

      Mam 080080 i tak jak napisała Kasia, na te pory roku, które wymieniłeś to będzie Ci za ciepło na rowerze. Świetnie skrojony kaptur, przedłużony tył i łapki bardzo Ci się na rowerze przydadzą, ale jeśli jeździsz sportowo, a nie rekreacyjnie to na pewno w okolicach zera C i nawet wtedy zakładałbym wszelkie membrany wyłącznie w przypadku ulewy, a w pozostałych sytuacjach wiatrówkę/windshirta/windbreakera z dobrym krojem i koniecznie z kapturem. Power dry to również bardzo dobry pomysł, niedoceniany i trochę zapomniany materiał, podczas gdy tak ogromna i ceniona firma jak Patagonia cały czas z niego korzysta. Niektórzy bywają z niego zadowoleni nawet w zimie, kwestia indywidualnych właściwości organizmu, nawet nie zawsze aktywności. Krótki Kasia zna najlepiej swoje materiały i świetnie, że pytasz; ale jazda na rowerze z najlepszej membranie nie jest chyba najlepszym pomysłem ;-)

      1. bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi. W tej bluzie właśnie krój jest fantastyczny na rower: łapki, przedłużany tył a do tego kaptur – super sprawa. kontakt z Kwarkiem jest nieoceniony i już wiem kogo będę polecał wszystkim którym zależy na jakości. W kurtce gore jeszcze nie jeździłem wiec nie wiem jak będzie w niej ciepło (właściwie to dopiero czekam na jej dostawę) ale to jest 2L więc zakładam, że nie powinna za bardzo grzać. Jazda ma być raczej rekreacyjna (bo z cała rodziną). Wełny jakoś się obawiam (drapanie, swędzenie itp). I nadal mam problem…

        1. ta cieniutka wełna zupełnie nie gryzie. Nie było przypadku swędzenia. Gruba „dwusetka” po moich pierwszych testach została jeszcze bardziej zmiękczona. Nie trafiła jeszcze do tylu osób co cienka, ale moim zdaniem nie gryzie. Jestem alergikiem i za gryzieniem nie przepadam, a teraz biorę ją w góry. Testuję na sobie… w zasadzie moglibyśmy dodać zawieszkę ” nie testowane na zwierzętach ” :))
          Możemy Panu wysłać kawałki wełny, gryzienie najlepiej sprawdzić w zgięciu łokcia albo na szyi.

          Ciekawa jestem w jakich temeperaturach sprawdzi się powerstretch pod kurtką, moim zdaniem goretex za bardzo nie oddycha. Proszę koniecznie napisać.

          1. dziękuję za odpowiedź. A czy szyjecie Państwo też z jakiegoś windblocka? ewentualnie który materiał ma takie właściwości? jeśli chodzi o cienką wełnę to jaki byłby koszt 800800 z takiego materiału?

          2. Panie Piotrze, autorka bloga jest teraz w Pirenejach na testach nowych produktów. Co do windblocka to proszę zajrzeć do sklepu w kolekcja/kurtki. Materiały są opisane na stronie sklepu – na samym dole strony – Materiały i właściwości techniczne. W sprawie wycen najlepiej pisać do Pani Beaty, dane kontatkowe z zakładce kontakty. A jeśli to ma być coś specjalnego, to najlepiej poczekać na Kasie, zęby doradziła w szczegółach. Pozdrawiam R

  10. Napiszę coś o bluzie z łapkami i z kapturem. Moę komuś się przyda i nie będzie później marudziła, że niedoinformowany. Ogólny opis umieściłem w sklepie pod bluzą, ale dzisiaj miałem okazję zabrać ze sobą PPS na maraton – mój pierwszy. Temperatura miała się wahać od 8 do 15 stopni. Na starcie było ok, później trochę za ciepło i łapki poszły zdecydowanie do góry a ekspres rozpiąłem do klatki. Gdy skończyły się zabudowania, tempo również trochę zmalało i cieszyłem się, że mam tą bluzę. Przy mocnych podmuchach przewiewało, ale to było raczej dobre. Przed 35 km gdzie tempo jeszce bardziej spada było bardzo ok. W sam raz. Temperatura wtedy wynosiła od 10 do 15 stopni. Mimo, że od potu mokra było ciepło i sucho bo woda rzeczywiście uciekała. Tak więc temperatura sprawdzona w biegach to jest od -8 do plus 15 stopni. W marszach używam z jakąś kurtką, najlepiej pasuje mi softshell i zawsze jest ok. Bardzo udane produkty. Tak samo opaska jak i opaska na nadgarstek.
    Prałem w szrym mydle i kilku ziarenkach proszku. Wszystko jak najlepiej po praniu.

    1. Maraton! Witamy w gronie maratończyków. Pozwoliłem sobie, z ciekawości oczywiście ;), sprawdzić czas, bo sam biegam maratony. Najważniejsze, że ukończony! Ja biegłem ostatnio w półmaratonie w bluzie z PSP, ale było minus 7 i mocno wiało. PSP sprawdził się znakomicie. Przy takiej temperaturze jak dziś w Łodzi to zdecydowanie dla mnie za ciepło na PSP, raczej na pewno krótkie spodenki i koszulka na ramiączkach. Wg mnie to na wolniejszy bieg czy jazdę na rowerze PSP max do 10 stopni. Ale na górę już nic poza tym.

      1. oj, wpędzicie mnie w kompleksy :)
        Swoją drogą ciekawe, że to odczuwanie ciepła jest takie różne.
        Mateusz gratuluję maratonu!

  11. Odczuwanie ciepła jest bardzo ciekawe i jeszcze bardziej zróżnicowane, tutaj na przykładach Pana Edwarda i Mateusza można je zrzucić na karb wytrenowania (skoro czasy sprawdzone ;-)). Ja też jestem zdziwiony, że Mateusz dał radę w PSP w tak wysokich temperaturach, ale wprost zszokowany, że można w nim biegać w -7C przy dużym wietrze, bez ochrony przed właśnie wiatrem. Z naciskiem na brak ochrony przed wiatrem, bo właściwości PSP doceniam.
    Gratulacje Mateusz! Kasiu nie martw się, każdy wybiera coś dla siebie i tego się trzymajmy ;-)

  12. Słuchajcie ja do zmarzlaków nie należę. Wręcz jak ktoś ma długi rękaw to ja już krótki czy to stateczna praca czy bieganie. Miałem różne stroje techniczne i wybrałem ten właściwie żeby przetestować i sprawdzić granice użytecznośći i komfortu. Które teraz znam jeszcze lepiej. Następnym razem wiem, że będzie poddana próbie koszulka z merino plus bluzka techniczna sponsora na to (do +15 stopni oczywiście) i spodenki. Trzy wpisy wcześniej wstawiłem zdjęcie na którym mam ten sam strój przy -7 właśnie plus opaska PPS. Dziękuję za gratulacje, w sumie nikt się ukończenia nie spodziewał bo i człowiek po dwóch tygodniach pracy na noc, bez diety i jeszcze 6 małych szczeniaków mieszka ze mną w jednym domu tymczasowo, dlatego jestem zadowolony, że mimo tego dałem radę.

    1. Szczeniaki muszą być pięknym doświadczeniem:) Mam psa ze schroniska więc te etap psiego życia pominęłam.
      Z Powerstretchem mam podobne zdanie- ja mogę go w górach nosić niemal w każdej temperaturze. Zdejmuję jak jest upał, a zakładam kurtkę jak duży wiatr (albo pada). Podobnie legginsy. Maraton na pewno jest bardziej dynamicznym wysiłkiem niż podchodzenie z plecakiem. Zresztą ja się nie ścigam więc jak się za bardzo pocę to zwalniam. Cieszę się, że Powerstretch się sprawdza i mam nadzieję, że wełna okaże się równie dobra. Na marginesie- masz cienką czy nową 200-tkę?

  13. Cienką Pani Kasiu – ale po spodniach planuję leginsy i 200setkę z łapkami a może i ze stójką. Ale to jeszcze chwila – bo Polska piękna ale „za karę” zarobki małe.

    1. Wydaje mi sie, że Edward już w naszej cienkiej wełnie biegał, będziemy mogli znów zobaczyć jakie są różnice w odczuwaniu ciepła- zimna. Bo grubiej wełny jeszcze chyba nikt nie sprawdził w maratonach. Ja nosiłam w górach.

  14. Mam trochę doświadczenia z Gore Tex’em na rowerze (Paclite). Swego czasu regularnie pedałowałam do pracy, a że było to w uroczej, ale jakże mokrej Walii, kurtka była cały czas w użyciu. Przy statecznej jeździe w dość chłodne dni było ok. Ale przy pierwszym podjeździe robiło się mocno mokro. Zawsze miałam wybór – zakładać kurtkę i moczyć się od środka, czy moknąć i moczyć się od zewnątrz. Bardzo słabo ten materiał oddycha, przy większym wysiłku zdecydowanie niewystarczająco.

    Bluza z kapturem i łapkami jest genialna, i krój sprawdza się zawsze i wszędzie, na rowerze też. Mnie powyżej 15 stopni podczas większego wysiłku robi się w niej za ciepło, ale wiadomo – to już sprawa indywidualne.

  15. A mnie się marzą reformy z takiego materiału, tak od talii do pół uda – jestem ogólnie zimnolubna, w legginsach, dopóki nie ma sporego mrozu, jest mi zdecydowanie za gorąco, ale jak mi zmarznie tyłek albo nerki, to już szczęśliwa nie jestem. W sklepie długie majtki / krótkie legginsy widzę tylko w męskim kroju, to się raczej nie sprawdzi przy sporej różnicy pas-biodra. Planowane jest coś takiego dla pań o figurze MM?

    1. mozemy zrobic, ale te krotkie z meskiego-uniseksowego kroju tez dobrze leza na bardzo damskiej figurze ( trezba troszke wyciagnac gumke) wiem bo sama takie nosze :) Fajne sa tez krotkie do biegania, tez sie sprawdza jako cieple majtki a i wygladaja ladnie.

  16. Mija właśnie siódmy miesiąc, odkąd użytkuję moją PowerStretch’ową bluzę z kapturem i łapkami (dokładnie taka: http://www.sklep.kwark.pl/pl/p/Bluza-damska-z-kapturem-i-lapkami-Power-Stretch-Pro-080040-D/238), więc pomyślałam, że to już chyba odpowiedni czas, żeby napisać tu jakąś szerszą opinię na jej temat.

    Cóż, w skrócie: bluza jest niezastąpiona. Dla mnie, obok Gore-Tex’owej kurtki, jest to nieodłączny kompan każdej górskiej wycieczki. o każdej porze roku. Zawsze służy mi jako druga warstwa, jest ciepła, a jednocześnie dobrze oddycha. Pomijając upalne dni, w górach mam ją na sobie niemal zawsze. Jestem osobą, która nie znosi szalików i czapek – po pierwsze, często je głubię, a po drugie, bardzo szybko robi mi się w nich za ciepło, np. podczas podejść. I wówczas trzeba się zatrzymać, czapę zdjęć, schować do plecaka… Kapturek i konstrukcja zamka w bluzie ten problem rozwiązuje w kilka sekund – głowa i szyja w błyskawicznym tempie może zostać zakryta lub odkryta. Szczególnie doceniam to podczas zmiennej pogody, gdy słońce na zmianę pojawia się i znika, lub chodząc np. po eksponowanym terenie, gdzie dość gwałtownie pojawia się wiatr. Kaptur świetnie sprawdza się też podczas spania w jakiś zimnych miejscach, typu namiot czy zimne schroniska. Możemy mieć pewność, że nie zgubi się gdzieś w ciemnościch czy nie zaginie w czeluściach śpiworu ;) Co ciekawe, nigdy nie spada z głowy i nie zsuwa się, chociaż nie ma przecież żadnego ściągacza czy czegoś podobnego. Podobnie fajnie są łapki – w temperaturze do około 0 stopni spokojnie służą mi jako rękawiczki, kiedy jest ciepło, po prostu zawijam je do środka.
    Krój bluzy bardzo dobrze zakrywa nerki i cześć pośladków :) Co ważne, bluza nie przesuwa się do góry, nawet podczas noszenia dużego plecaka, czy podczas aktywnej pracy ramion.
    Miłe było to, że kolor mogłam dobrać sobie wg własnego „widzimisię” – dzięki czemu materiał pasuja do plecaka, a szyw do czekana. Mała rzecz, a cieszy :)
    Oprócz chodzenia po górach (o każdej porze roku), bluzy używałam rówinież podczas: jazdy na rowarze i nartach, biegania, jazdy konno, spacerów z psami, wspinania, boulderingu, a ostatnio – zbierania grzybów ;) Więcej grzechów nie pamiętam, choć lista pewnie będzie się wydłużać.
    Zapewne ktoś tu mi zaraz zarzuci, że uprawiam szemrany marketing. Prawda jest jednak taka, że jestem z tego produktu bardzo zadowolona, i do znudzenia mogę go polecać wszystkim, których głównym sposobem spędzania wolnego czasu nie jest siedzenie przed telewizorem :)

    1. Asiu, jak miło że się odezwałaś! Cieszę się, że nasza bluza wiedzie takie ciekawe życie :) Życzę dalszych udanych gór, koni, rowerów, biegania, wspinania… zaraz pewnie zaczną się narty. Fajnie tam macie :)

  17. Cóż, bluza wiedzie tak ciekawy żywot jak ja, w ten weekend zaliczyła już pierwszy świeży śnieg w Alpach, narty to tylko kwestia czasu :)

  18. Pani Kasiu,
    chciałem się odnieść do jednego ze stwierdzeń w materiale. Kwark wybrał najcieplejszą z odmian power stretchu (241 g/m2). Czy z taiego samego materiału jest zrobiona bluza 80040? Muszę przyznać, że mam jedną bluzę stretchową konkurencji, nie z powerstretchu, w temp ok 2-3 stopni pod lekką kurtkę, na koszulkę z cienkiej wełny jest za zimny na ramionach niestety. Jest szansa, że ten powerstretch jest cieplejszy? czy istnieją może teraz jakieś cieplejsze odmiany (ale nie aż tak ciepłe jak w bluzie polarnej)? tak, żeby lekko bardziej grzało? ewentualnie może jakaś bluza hybrydowa, z lekko grubszym materiałem na samym bicepcie/okolicach łokcia/zewnętrznym ramieniu?
    Dziękuję za pomoc;)

    1. Wszystkie nasze bluzy są z tego samego rodzaju, a Powerstretch na pewno będzie cieplejszy niż inne naśladujące go stretche. W temperaturach koło zera w naszych bluzach na wełnę powinno być wystarczająco ciepło nawet przy niezbyt intensywnym ruchu, a była jeszcze kurtka. Nie wiem tylko czy marzł Pan w ruchu czy w spoczynku?
      Nie ma niczego pośredniego pomiędzy naszym powerstretchem i Polarną. Raczej wszyscy narzekają, że im za ciepło, więc jak dotąd nawet nie było potrzeby, żeby naciskać na powstanie takich powerstretchy. Myślę, że trzeba by wypróbować, bo ludzie się miedzy sobą bardzo różnią i ewentualnie gdyby nadal nie pomagało dołożyć bezrękawnik z wełny lub kamizelkę. To chyba byłoby bardziej praktyczne niż podwójna miejscowo bluza, bo w razie czego dałoby się tę drugą warstwę zdjąć. Na pewno często byłoby za gorąco.

  19. Jeszcze tylko dodam, że moja obecna bluza jest z tecnostretchu i nie jestem z niej zadowolony. potrzebuję czegoś cieplejszego w góry na lekkie zimowe wyjścia. Wszystkie bluzy są z tego samego materiału?

    1. Mateo, grubość to nie wszystko, mnie w PS Pro urzeka odciąganie wody od ciała, to bardzo poprawia termikę.

      Ciekawi mnie, czy w tych miejscach w których jest ci zimno Twoja bluza przylega do ciała? Jeśli nie, to może zacznij do poprawki tego co masz u krawcowej?

      Możesz napisać co uważasz za lekką kurtkę i o jakich aktywnościach mówisz?

      Pamiętaj też, że Kasia wyjeżdza w góry średnio na 3 tygodnie i śpi przez ten czas statystycznie w namiocie/schronie, w tych warunkach odczuwanie temperatury jest zupełnie inne, niż gdy wychodzimy ze schroniska na dzień ;-)

    2. W zasadzie tak, Polarna jest grubsza (ponad dwukrotnie), a te z cordurą są cieńsze- ale to wyjątek. Mi na lekkie zimowe wyjścia wystarcza wełna i Powerstretch (80040). Na superzimne jeszcze Polarna. Nie noszę zimą nic więcej, teraz nie miałam nawet kurtki (tylko płaszcz na plecak).
      To co napisał Radek to prawda. Powerstretch trzyma skórę suchą. Być może na tym polega różnica.

      1. @Radek
        Moja bluza jest dobrze przylegajaca,taki kroj bliski cialu. Chcialem ja przeznaczyc jako druga warstwe na zime w gory, tj. Na spod koszulka termo, na nia bluza. A na wszystko softshell na powershieldzie z zajo. Testowana poki co na plaskim, z plecakiem ok 10 kg. Przy temperaturze ok 2 stopni, lekkim wietrze i 40 minutach intensywnego marezu jakos nie moglem sie dogrzac. Bylo lekko chlod czuc po ramionach, czasem lekko na korpusie. Co ciekawe, przedramie bylo cieple. Zapocic tez sie nie dalo :-)
        @Kasia
        A ta bluza kajakowa jest z jeszcze cieplejszego materialu niz 80040? ale o tych samych wlasciwosciach?

  20. W zwiazku z powyzszym zapoluje gdzies na bluze do przymiarki :-) mam nadzieje, ze bedzie ciepla, mialem okazje ostatnio zmierzyc bluze malo znanej firmy z ps pro, za 500 zl i byla zimna. Obok wisiala z innej i byla duzo cieplejsza, tez z ps pro. Mam nadzieje ze kwark jest taki lub nawet cieplejszy :-)

  21. Kwarkowy Power Stretch nie jest ani za cienki ani z gruby, jest po prostu idealny. I nie jest to jakieś słodzenie z mojej strony, ale ja naprawdę nie mogę sobie już wyobrazić życia bez PSP i wełny merino. Ostatnio wiele godzin dziennie spędzam na zewnątrz, w temperaturze ok. 0 – 7 stopnii. W stanie spoczynku w kombinacji merino + PSP robi się chłodno przy około 2 stopniach, robiąć coś porównywalnego do marszu (w moim przypadku to jazda konno) jest idealnie ciepło. Nawet jeśli poczuję, że jest mi ciut za ciepło, to wilgoć i tak za chwilę znajdzie się na zewnątrz.
    W górach to też idealna kombinacja, zazwyczaj ubieram trzecią warstwę (najczęściej cienką kurtkę z GoreTex’u) w okolicach 0 stopnii lub na wietrze. W takim ubraniu zmarzłam chyba tylko raz, siedząc na wyciągu krzesełkowym w okolicach 3k m, kiedy dość nagle zerwał się strasznie zimny wiatr i odczuwalna temperatura spadła pewnie w okolice -15 stopnii. Jeśli się ruszam, zazwyczaj nic więcej mi nie potrzeba, czasem coś w stylu high loft’u jeśli jest bardzo zimno.

    Kwarkowe ubranka mają tą poważną wadę, że nie chcą się niszczyć. Moja bluza po niemal dwóch latach ciągłego męczenia wciąż jest w doskonałym stanie i nie potrafię usprawiedliwić zakupu nowej. Więc, droga Kasiu, wrzucanie do sklepu takich perełek jak 080080 D w kolorze FUKSJA powinno być konstytucyjnie zakazane!! Ledwo się pozbierałam po zobaczeniu Ocean Blue, a tu znów cios w samo serce…

    1. Asiu to wcale nie jest moja wina. Sytuacja już dawno wymknęła się spod kontroli. Pokazałam kolory i teraz wszyscy wymyślają własne warianty… masakra, nie do opanowania :)

    2. Asiu, masz niezwykłą perspektywę, to świetna okazja do dłuższego opisu PS Pro i aktywna praca, coś o co coraz trudniej!

  22. No i kupiłem bluzę 80080 z łapkami, kolor ocean blue, rozmiar XL. faktycznie grubsza niż inne stretche :) mam tylko pytanie o krój – pod pachami bluza jest bardzo dopasowana, chyba przez taki szew, który jest dokładnie w samym jej środku, przez co w zasadzie i tak bluza dotyka ciała. Nie przeszkadza to jakoś bardzo, pewnie się za chwilę przyzwyczaję, ale trochę się obawiam, że będę się mocniej pod pachami pocił. Ma ktoś podobne doświadczenia?

    1. Mateo, ja staram się przed zakupem w Kwarku wypełnić swoje wymiary w formularzu zwanym „ludkiem”, i dopytać czy pasuje w standardowy rozmiar, to fajna procedura, a informacja zwrotna od firmy jest pewna i sympatyczna. Jak już pisałem, PS Pro powinien opinać, to bardzo elastyczny materiał, moja żona nosi moją L-kę na ciążowy brzuch (jest ogromny) i wciąż robi to na mnie niesamowite wrażenie ;-)

      1. Mi sie wydaje, ze XL na mnie jest dobre. Mam niecale 100 cm w klatce, w brzuchu jeszcze mniej ale za to 188 cm wzrostu. XXL byloby juz za ogromne raczej. Musze sie przyzwyczaic po prostu do tego, ze bluza pod pachami jest bliska cialu i bedzie ok :-)

        1. Mateo przy niecałych 100 cm w klatce w zasadzie polecałabym L, z tym, że ze względu na wzrost trzeba by ją uszyć dłuższą. Bluza musi dotykać, luźna nie będzie ciepła. Musi być w kontakcie z ciałem, ale oczywiście nie powinna gnieść. Jeśli szew pod pachami będzie rzeczywiście uwierał możemy go usunąć (też na gotowej bluzie) i wszyć pod pachą mały klin. Tego prawie nie widać, a w szczególnych przypadkach- bardzo umięśnione lub bardzo szerokie ramiona- to definitywnie rozwiązuje problem. Szew na newralgicznym kawałku znika.

          1. Jeszcze potestuje w chlodniejsze dni ale klin moze byc przydatny. Mam szerokie ramiona, wiec moze to z tego wynika. Bluza dobrze przylega na brzuchu, klatce, moze nie jest idealnie na bicepsie, ale jest bliziutko. Planuje troche 100 cm w klatce przekroczyc, wiec bedzie jeszcze lepiej :-) a orientacyjnie, jaki jest koszt wszycia takiego klinu i jak wyglada procedura? ile czasu zajmuje? trzeba na przymiarke podjechac? Kiedys przy okazji bym chyba mogl podskoczyc.

          2. 25 zł. Zajmuje chwilkę, przymiarka nie jest konieczna, robimy wdł podanych wymiarów. Proszę może jeszcze poczekać z decyzją, bo to, że materiał przylega to dobrze- tak lepiej odciągnie pot. Klin jest potrzebny bardzo rzadko. W zasadzie tylko Panom, którzy bardzo przypakowali na siłowni :)

  23. W zeszłym tygodniu w Pieninach miałem okazję sprawdzić jak sprawdza się pełen zestaw z PS PRO w warunkach zimowych. Nawet bardzo cienka wełna przy ujemnej temperaturze schnie na mnie zbyt wolno dlatego zdecydowałem się na dwie koszulki z PS PRO. Pierwsza warstwa krótki zamek z łapami i kapturem, druga warstwa długi zamek z łapami i kapturem, na zewnątrz cienki softshell bez membrany. Na nogi klasyczne kwarkowe leginsy PS PRO a na nie bardzo cienkie letnie spodnie trekingowe. W plecaku miałem jeszcze gruby Primaloft ale ten przydał się wyłącznie podczas długich postojów. Żadnych membran ani grubych polarów. Zestaw sprawdził się rewelacyjnie zarówno podczas nauki wędrowania na biegówkach (12km) jak i wędrowania po szlaku. Co ciekawe relatywnie cienka warstwa dobrze amortyzowała liczne upadki na biegówkach. Pierwsza koszulka często była mokra ale nie czułem wychłodzenia. Po raz pierwszy używałem dwóch dopasowanych koszulek PS PRO na siebie i to rozwiązanie zdecydowanie mogę polecić wszystkim pocącym się pomimo mrozu. Równie dobre mam odczucia z pierwszego użycia leginsów w górach. Zestaw dopełniły skarpety z PS PRO założone na cienkie skarpety biegowe, skutecznie odciągające wilgoć od skóry stóp. Podsumowując: inwestycje w PS PRO uważam za doskonały wybór. Pomimo nie małych kosztów stosunek jakości do ceny oceniam bardzo dobrze. Im częściej jest się mokrym w terenie tym PS PRO jest bardziej niezbędny.

    1. Piotrze, bardzo dziękuję za ten opis. Ostatnio dużo dyskutowaliśmy o podobnych przypadkach ( pod tym wpisem) i trudno mi było doradzić pocącym się intensywnie panom. Twój sposób noszenia dwóch powerstretchy też czasem stosuję, opisałam to nawet kiedyś, ale ponieważ mało się pocę moje doświadczenia nie są tu przydatne. Jak to wielka różnica miałam okazje zaobserwować teraz na Korsyce. Kolega (duży i sporo młodszy ode mnie facet) zabrał tylko dwa powerstretche na wyjazd gdzie ja miałam powerstretch, wełnę i kurtkę puchową. Nosił je na zmianę, a na długich postojach i biwakach przekładał na wierzch ten mokry. Nie zmarzł pomimo nocnych mrozów, a to jak bluza na nim schła można było zobaczyć gołym okiem. Parowała, wilgoć wyłaziła na wierzch tak, że było widać krople, a po chwili wszystko to było suche.

      1. Coraz częściej przychodzi mi do glowy pomysł kupienia drugiej bluzy z PS Pro, także Piotrze dzięki za odświeżenie i świetną relację! Jakieś zdjęcia? Skarpety z PS Pro też mam, ale używam tych z aquashella, bo mi buty permanetnie puszczaja wodę..

        Kasiu, dużemu i sporo młodszemu koledze podziękuj proszę za patent noszenia zamiennie dwóch bluz na sobie! Świetny pomysł! Jakiś kreatywny człowiek!

        1. Radku, przekazałam. Gabaryty i wiek podałam, bo obawiam się, że przy porównaniu właściwości grzejnych działają na moją niekorzyść. Mi w tych samych warunkach (czyli np kilka stopni mrozu na biwaku) byłoby już prawdopodobnie za zimno.

        2. Radku, sensownych zdjęć niestety nie mam ponieważ lustrzanka została w domu. Czy możesz napisać małe porównanie skarpet z Aqua Shell z tymi s PS PRO, które znam. Używam butów bez membrany i celowo poprzestaje z impregnacją na oleju i tłuszczu dla zachowania lepszej oddychalność. Brak pasty woskowej ma jednak swoje konsekwencje i czasami się zdarza że buty puszczają. Czasami też nie zdążą wyschnąć więc być może skarpety z AS to dobry pomysł.

          1. Piotrze, AS jest 10 tak z 10 razy lepszy, a fajnie też działa ze skarpetami z PS Pro jako pierwszą warstwą ;-)

            Różne są przyczyny puszczania butów, rozumiem Twój punkt widzenia. U mnie ciągle pada, a ja lubię nosić lekkie buty, często niskie do lasu. Zresztą jak jest solidna zlewa to każde, które mam przemokną w 5-10 minut. Kasia łazikuje całymi dniami/tygodniami w mokrych butach po swoich Pirenejach i te skarpety pomagaja jej utrzymać ciepło ;-) Doczytaj proszę jej opinie na blogu, są wyczerpujące ;-)

            Dla mnie świetna inwestycja, nawet w lecie jak idę w lekkich butach to wrzucam do plecaka na wypadek zlewy. Zimy nie mam, ale raz udało się je solidnie sprawdzić, i przestałem już teraz szukać butów które nie puszczaja wody, spory problem z głowy!

            Dość długo się zbierałem do zakupu tych skarpet z Aquashella i teraz już wiem, że to był duży błąd ;-) Teraz mam już tylko grube Walonki z PS Navy na liście zakupowej, myślę, że będą świetnym zastępstwem butków puchowych ;-)

  24. Ja nie rozumiem jak można biegać, jak ma się ciężkie ubrania, to przecież jest takie niewygodne. Mnie to strasznie denerwuje

    1. lekkie, funkcjonalne, grzejące nawet wtedy kiedy są mokre, niezawodne, wytrzymujące lata noszenia w trudnych warunkach, nie śmierdzące – o tym jest cały wpis, i pół mojego bloga…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Translate »