Polartec Alpha- test

W Norwegii przetestowałam sobie jeszcze jeden produkt. W zasadzie jest pomyślany na zimę, ale sprawdzi się też w czasie wietrznego lata. Zwłaszcza w górach. O Polartec Alpha- oddychającej ocieplinie podobnej troszkę do highlofta myślałam już od bardzo dawna. Przetestowałam już nawet jedną kurtkę. Była świetna i do biegania i na rower, ale ostatecznie się na nią nie zdecydowałam. Powodem była niska izolacyjność. Bluza grzała mniej niż powerstretch, a ważyła bardzo podobnie. Troszkę bardziej chroniła przed wiatrem, troszkę słabiej odprowadzała pot. Nagrzewała się wolniej od highlofta. Pomyślałam, że to się nam nie przyda, ale rok później znów wróciłam do testów. Tym razem Polartec wyprodukował dwukrotnie grubszą warstwę. Z tej grubej alphy, włożonej pomiędzy pertex miocrolight i siatkę zrobiłam sobie długą kurtkę z kapturem i wysoką gardą. Prosty, pozbawiony detali model. Na tym etapie zależało mi tylko na sprawdzeniu materiału. Wietrzna, wilgotna Norwegia była do tego celu jak znalazł. Kurtka okazała się wprost genialna. Nosiłam ją niemal przez cały czas. Wytrzymywała wichury i lekki deszcz. Mieściła mi się pod przeciwdeszczowym anorakiem. Schła szybko, odprowadzała pot i nie zaśmierdła (chociaż tu jest troszkę gorsza od powerstretcha). Oddychała.

fot Jose Antonio de la Fuente

Ponieważ chciałam wiedzieć jak porównać jej izolacyjność z rzeczami, które już znamy zabrałam jeszcze Primaloftowy waciaczek. Okazało się, że oba założone jeden na drugi dają mi komfort porównywalny z kurtką puchową. Nie jest to bardzo rozsądne rozwiązanie, bo warstwy przeciwwietrzne się dublują (i ślizgają po sobie) , ale na potrzeby tego eksperymentu było w sam raz. Kurtki puchowej nie wzięłam i cieszę się, że moje wyliczenia sprawdziły się i nie musiałam marznąć.

fot Jose Antonio de la Fuente

Obie ocieplone wiatrówki są do siebie bardzo podobne pod względem izolacyjnym i wagowym. Daje się je też podobnie spakować. Trudno mi jednoznacznie ocenić, która jest lepsza. Dzięki zastosowaniu siatki (niemożliwej w przypadku Primaloftu) Alpha jest milsza w dotyku i szybsza w odprowadzaniu potu- czyli bardziej efektywna przy dużym wysiłku.

polartec Alpha, fot Jose Antonio de la Fuente (3)

Z kolei Waciaczek  wydaje mi się optycznie lżejszy i ładniejszy- tego puszystego leciutkiego efektu nie dałoby się uzyskać z Alphą. Waciaczek jest też bardzo elastyczny (dzięki gumkom) i przez to niesamowicie wygodny. Używałam go prawie codziennie na biwakach i do spania- jak zwykle zabrałam letni śpiwór- nowego 650 gramowego Nomada od Robertsa z jakimś innowacyjnym rozwiązaniem, o którym obiecałam nie opowiadać (więc milczę jak grób- męczcie o to sami Romana, jest świetne).

polartec Alpha, fot Jose Antonio de la Fuente (4)

Przez te kilkanaście dni przywiązałam się bardzo do alphy. Nie chciałabym się z nią rozstawać. Dopracuję jeszcze troszkę ten model i oczywiście dorobię męski. Mam małą beleczkę ociepliny, jeśli ktoś z Was chciałby to już na lato, możemy się postarać. Wszystkim innym obiecuję dodać te rzeczy do sklepu jeszcze przed zimą. Będą w sam raz na rower czy na narty. W wielki mróz nie zastąpią nam kurtki puchowej, bo przy podobnej wadze grzeją jednak o połowę mniej, ale za to piorą się w pralce, schną szybko i można się w nich bezkarnie spocić i tłamsić je pod plecakiem. Nie zaszkodzi im to.

polartec Alpha, fot Jose Antonio de la Fuente (5)

Mogą być interesująca alternatywą dla highlofta. Termicznie troszeczkę cieńsze, chronią jednak przed wiatrem i mają gładki spokojny (niepolarowy) wygląd. Myślę, że jest wiele osób, którym się przydadzą.

polartec Alpha, fot Jose Antonio de la Fuente (6)

Jeśli macie jakieś uwagi- życzenia do tego modelu to teraz jest na to dobry moment. Chętnie posłucham.

PS: do zdjęć (niechcący) pozowały również elastyczne spodnie Vetti, kapelusz Rondo, klasyczna i już chyba legendarna kwarkowa czapka baran (niebieska z polartec classic, czarna z Windpro) i kominek z cienkiej wełenki.

PS2: a tu dalszy ciąg testów (nosiłam przez kolejne dwa tygodnie w lipcu)

 

Share

elastyczne spodnie trekkingowe Vetti

Na początek damskie, ale już dorabiamy męską formę.

fot Jose Antonio de la Fuente (3)

Nie ośmieliłabym się zaproponować Wam czegoś, czego sama nie przetestowałam w górach, stąd ten projekt pojawia się na stronie tak późno. To lekkie (360 g), szybko schnące i co najbardziej różni je od poprzednich naszych modeli- bardzo elastyczne spodnie.  Sfotografowałyśmy je na skrajnie różnych figurach, tak, żeby każdy mógł sobie wyobrazić jak sam by w nich wyglądał. Na zdjęciach model w rozmiarze 40, przemęczony przez 3 tygodnie w Norwegii. Nie widać śladów zużycia, po praniu znikły wszystkie plamy. Spodnie skurczyły się o niecałe 5% na szerokość, a na długości wcale. Ta niewielka zmiana jest nieodczuwalna, ale na wszelki wypadek uprzedzam.

fot Jose Antonio de la Fuente (2)

Materiał to mieszanka wiskozy i poliamidu z bardzo dużą ilością stretchu. Spodnie rozciągają się jak guma, a na ciele wcale się ich nie czuje. Nie krępują ruchów, nie kleją się do nóg w upał, przepocone nie śmierdzą. Wciśnięte na siłę do plecaka trochę się gniotą, ale bardzo szybko prostują. Po wyjęciu z błota natychmiast schną, a błoto samo się skrusza i odpada (miałam wiele okazji do sprawdzenia, w Norwegii nie brakowało błota :)). Vetti (nazwane tak na cześć przepięknej norweskiej górskiej wioseczki) wystarczająco blokują wiatr, w zestawieniu z legginsami są wygodne i ciepłe. Same w sobie raczej chłodne i letnie.

fot Jose Antonio de la Fuente

Spodobają się osobom lubiącym krój bardziej dopasowany do figury i wszystkim Paniom o wąskich biodrach i dużym biuście, które nie czułyby się komfortowo w luźnych Skalnicach.

fot Jose Antonio de la Fuente (4)

Pod względem wytrzymałości Vetti będą najprawdopodobniej troszkę słabsze niż bawełna wzmocniona cordurą, ale są na tyle solidne i grube żeby bez obaw zabrać je na każdy wyjazd również na „wszystko niszczące” wyprawy w góry. Sprawdzone, siadałam na skałach, trawie, szorstkich porostach. Niechcący też w śniegu i w błocie. Raz wylądowałam w strumyku. Mój wszystko drący plecak tylko leciutko zmienił powierzchnię spodni (nie widać po uprasowaniu). Byłam bardzo zadowolona.

spodnie Vetti kieszenie

Vetti mają wysoki stan, dwie głębokie i bardzo bezpieczne boczne kieszenie i dwie ukryte wewnętrzne kieszonki na dokumenty.

Tak wyglądają na ciele o wymiarach 106 cm w biodrach 175 cm wzrostu:

spodnie Vetti modelka 175 cm, 106 cm w biodrach

spodnie Vetti 175 , 106 cmTak na modelce o wymiarach 100 cm w biodrach i 163 cm wzrostu:

spodnie Vetti modelka 100 cm w biodrach, 163 cm wzrostu spodnie Vetti (100 cm163 cm)Tak układają się na dziewczynie o wzroście 158 cm i obwodzie bioder 103 cm (nogawki przy tym wzroście okazały się już za długie):

spodnie Vetti 103cm, 158 cm spodnie Vetti modelka 103 cm w biodrach, 158 cm wzrostu

Z kolei na osobie o wymiarach: wzrost 185 cm, biodra 108 cm nogawki są już mocno za krótkie.

spodnie Vetti 108 cm, 185 cm spodnie Vetti modelka 185 cm wzrostu, 108 w biodrach

Długość trzeba by przy tak skrajnych różnicach wzrostu modyfikować. Zwróćcie na to proszę uwagę przy zamówieniu (standard w rozmiarze 40 to 82 cm mierzone od kroku). Inne wymiary jak widać pasują w szerokim zakresie wielkości i kształtów. Jak Wam się podobają spodnie?

PS: już w sklepie :)

Share
Translate »