Statyw, a w zasadzie sprytna maszynka pozwalająca mi ustawić aparat na czekanie i dwóch trekkingowych kijkach pozwolił mi na fotografowanie w słabym świetle. Dzięki temu mogę Wam pokazać troszkę inny świat. „Maszynkę” dostałam w prezencie od jednej z szarych eminencji Kwarka- człowieka, którego nigdy nie widujecie, ale bez którego rozsypałyby się nasze maszyny, zacięły zamki, wystygły piece… ogólnie zginęlibyśmy. Kajetan jak zwykle okazał się genialny. Wielkie dzięki!
To nocna Saragossa z moją ulubiona bazyliką- del Pilar.
Tu w całej okazałości ponad rozlaną powodziowo rzeką Ebro.
Deszcz padający nocą na rynku w Boltania.
Pic du Midi d’Ossau na chwilkę przed świtem.
Wnętrze otwartej gościnnie zimowej sali schroniska z namazanym na ścianie cytatem z Dostojewskiego: „Piękno zbawi świat”
Płonące łąki we francuskich dolinach.
Wicher przed świtem na skraju masywu Neouvielle.
Wschód księżyca ponad Col d’ Iseye,
i jeszcze jeden w zamglonej wiosennie dolinie.
Gorący piecyk, na którym w klika minut zagotowała się nam herbata.
Blask w nigdy nie mytym oknie,
i chyba najlepsze -gwiaździste niebo wysoko w górach.
Piękny ten inny świat prawda?
Kasiu, poproszę zdjęcia i wagę dzieła Pana Kajetana! Podziękuj mu ode mnie strasznie mocno! Zdjęcia, na tą chwilę powiem tylko infantylne wow, bo mnie zatkało… Piękne…
Dzięki, przekażę mu :)
Piękne. Dobrze, że już jesteś. Chciałam sobie z gwiaździstego nieba tapetę ustawić ale się nie pozwala. Pozdrowienia
wyślę Ci na maila. Nie żałujesz, że nie pojechałaś? :)
Wystarczy, że popatrzę na śnieg na zdjęciach i już mi zimno i źle. Co nie zmienia faktu, że obrazy piękne
Zdjęcia francuskiej doliny z góry… świetne. Bardzo mi się podobają Pani zdjęcia.
Dziękuję bardzo! Tam było bardzo pięknie, nie wiem na ile udało mi się to oddać, ale się bardzo starałam :). Ogromnie się cieszę ze statywu- maszynki i możliwości fotografowania w słabym świetle. Bardzo mi tego wcześniej brakowało.