Jesienna Korsyka-Rezerve de chasse et de faune sauvage d’Asco

<— Tamtej nocy zdarzyła nam się zabawna historia. Budziłam się wielokrotnie słysząc chrapanie. W namiocie było kompletnie ciemno, ani śladu księżyca czy gwiazd. Jose jak zwykle spał jak kamień (co zabawne, w Hiszpanii śpi się jak „drewno” :)), więc szkoda mi go było budzić. W końcu nie mogłam już nawet drzemać. Nie pomagało zagrzebanie głowy w śpiworze ani dwa kaptury na uszach. Jose nigdy nie chrapał, znam go od wielu lat… -Zestarzał się- pomyślałam i w końcu zdecydowałam się jednak go szturchnąć, choćby na tyle żeby trochę ucichł. Jakoś mi się udało trafić ręką na ramię, nie w oko. Jose obudził się natychmiast i zaczął coś niewyraźnie mruczeć. Nie zapamiętałam co, przejęta czymś całkiem innym. Chrapanie nie ucichło ani odrobinę!

widok spod schronu

-świnia! – dotarło do mnie mruczenie Jose ( i przez chwilkę pomyślałam ze to do mnie…)-Myślałem, że to ty chrapiesz, wczoraj miałaś katar, ale to świnia… gdzieś tu obok nas jest- sprecyzował odwracając się na drugi bok.

Cima di a Statoghia

Nie chciało mi się wychylać z namiotu. Zwierzak leżał ze 20 cm od nas i na pewno miał straszne zębiska. Rano odkryliśmy, że nie był sam. Być może spało koło nas całe stado świnek, albo może jedne spały, a inne w tym czasie ryły teren? Faktem jest, że jedynym nietkniętym kawałkiem była przecudnie zielona i idealnie wystrzyżona (hmm…) trawka na której rozbiliśmy namiot, a która najprawdopodobniej była świńskim łóżeczkiem.  Cóż zwierzątka okazały się gościnne i nas nie wyrzuciły…

Cascade de l' Ondella

Zebraliśmy się szybko i zaczęliśmy schodzić. Ścieżka była troszkę bardziej wyraźna, ale przy progu dolinki znów się zgubiła. Z bardzo stromego zbocza przy wodospadzie (Cascade l’Ondella) schodziło kilka wariantów dróżek. Niżej weszliśmy w gęsty las, a potem już prawie na dole odkryliśmy tablicę z informacją, że to rezerwat i żeby nie wchodzić, i nie zakłócać spokoju dzikiej zwierzynie…

fot Jose Antonio de la Fuente

Nie wiem co o tym myśleć. Dalsza droga była dozwolona. Teren zamieszkiwały podobno liczne muflony. Tablica nie precyzowała czy chodzi o nie wchodzenie z bronią, czy o nie wchodzenie w ogóle i czy to tylko prośba czy zakaz. Ścieżka wzdłuż rzeki była raczej uczęszczana (bo wydeptana), chociaż nie tak popularna jak GR. To piękna dolinka z czystą śliczną rzeczką- Tassineta.

Tassineta

Na samym dole długo szliśmy wzdłuż płotu grodzącego jakiś kawał lasu i w dzikim korsykańskim krajobrazie wyglądającego jak gwałt. Zeszliśmy do dumnie zamkniętego ośrodka ochrony muflonów (Maison du Muflon)) i dużego parkingu przy szosie. Co ciekawe schodząc z Paso Ondella nie widzieliśmy ani jednego muflona, ale widzieliśmy ich całe stada w każdym innym odludnym miejscu. Korsyka jest pełna muflonów. Nie bały się nas i tylko odchodziły kawałek, bez nerwów i bez paniki. Nie wydaje mi się żebyśmy kiedykolwiek zakłócili im spokój, podobnie jak innym dzikim zwierzętom.  Wręcz przeciwnie świnie chyba nawet były z naszej wizyty zadowolone :).

Capu a u Cortiu

PS: Tablica na Paso Ondella miała podobne do tej na dole, ale mało czytelne znaki. Jeśli rzeczywiście do rezerwatu nie można wchodzić, to cały ten teren należałoby obejść. Z Paso Tartagine należałoby zejść aż do skrzyżowania z pomarańczowo znakowanym szlakiem I’lle Rouse- Corte prowadzącym do Asco, a potem podejść do Maison du Muflon asfaltową szosą.

Share

Szczęśliwego Nowego Roku!

Życzę Wam wszystkim (i sobie, bo jestem egoistką), żeby w 2014 każda nawet najmniej efektowna chwila była dla nas świętem… a jeśli to się nie uda (bo nie jest chyba bardzo realistyczne) to chociaż, żebyśmy nie przegapili żadnych odświętnych chwil, jeśli już nam się w naszej szarej codzienności przytrafią :).

czekajac na Nowy Rok

Jestem jedną z wielu osób, które sylwestrowy wieczór poświęcają swojemu psu. To zdjęcia, które zrobiłyśmy dzisiaj spacerując po naszej dzielnicy.

płoniaSamba nie boi się strzelania. Jest jeszcze gorzej, nie znosi hałasu więc stara się go jakoś zneutralizować i zniszczyć, najlepiej zagłuszyć :). Łaziłyśmy długo bo miałam nadzieję ją zmęczyć.

panna młoda

w młyniesylwester na działkachfabryka mgłyU nas już mróz, więc chyba idzie zima!

Share
Translate »