Hej. Wróciłam w nocy. Chociaż wydaje się to niemożliwe przez cały miesiąc łaziliśmy po Korsyce i wciąż jeszcze zostały tam niezbadane szlaki. Staraliśmy się jak najbardziej omijać GR20- bo już go znałam, i bo w porównaniu z innymi ścieżkami jest jak autostrada. Teraz było na nim niemal pusto, ale i tak prawdziwa dzika Korsyka jest poza nim. Odnoszę wrażenie że GR20 jest rodzajem czasoprzestrzennego tunelu trzymającego zwiedzających w bezpiecznym miejscu i w bezpiecznej odległości od autentycznej Korsyki. Być może po to, żeby jej nie zadeptać i nie zniszczyć. Jest niezwykła. Opiszę Wam więcej za chwilkę, jak tylko dostanę zdjęcia. W wielkim skrócie w październiku na wyspie panuje cudowne lato, z zimnymi i długimi nocami, w listopadzie zaczyna wiać, temperatura spada, pojawiają się deszcze i mgła i znikają ostatni ludzie. Inna, ale równie fascynująca bajka… :)