Jesienna Korsyka-Monte Renoso

( <—wcześniejsze teksty są tu)

IMG_1240-001

Ten dzień był jednym z najpiękniejszych. Ani na chwilkę nie pogorszyła się pogoda, chociaż wiał przenikliwy wiatr.

AA017Uzbrojeni w uratowaną przed spaleniem kartkę wdrapaliśmy się po piargach po przeciwnej stronie drogi (pod wyciągiem, zaraz za jakimś śmietnikiem) i bardzo szybko znaleźliśmy w dzikim i pięknym miejscu.

AA013Ścieżka jest widoczna aż do jeziora, bywają nawet znaki (chyba czerwone).

AA012Początkowo dochodzi się do płaskich łąk (noszących ślady licznych biwaków), Lac Bastani jest wyżej niemal pod granią.

AA011Przy stawie było kilka wydeptanych dróżek, ale szlaku wiodącego w górę nie widzieliśmy. Znaleźliśmy go znów po drugiej stronie jeziorka.

AA007Najprawdopodobniej był jeszcze jakiś wariant, ten nasz kluczył w kruchych piargach i wbił się w strome skałki, a raz niepotrzebnie wylazł na boczne żebro (bez zejścia). Być może łatwiej wejść na grań po łagodniejszej, prawej stronie stoku. Łażąc w poszukiwaniu szlaku zagubiliśmy się sami. To znaczy ja widziałam ubranego na szafirowo Jose, ale on nie widział mnie- byłam zielona. Nie słyszeliśmy się, bo wył wiatr i musiałam kawałek wrócić.

AA005Grań Monte Renoso to wielkie kamieniste pustkowie. Szerokie i prawie płaskie. Można by pewnie iść grzbietem już od pagóra nad Bergerie Alzeta przez Punta Oriente..

fot Jose Antonio de la FuenteMiejsce cudowne, widoki oszałamiające, przeszkadzał nam tylko zwalający z nóg wiatr.

AA001AA032Postanowiliśmy iść dalej granią na południe, tak jak pokazano w podarowanym nam przez los opisie.

AA030AA028Większa część trasy jest prosta i łatwa, ale za Monte Renoso grań zwęża się i na kawałku robi się ostra. Nie ma trudności orientacyjnych, bo ścieżkę troszeczkę widać.

fot Jose Antonio de la FuenteMiejscami przejście wymaga przytrzymania się rękami, ale to nic trudniejszego niż w innych miejscach GR20. Nie wiem dlaczego ten wariant nie został oznakowany jako szlak. Być może ze względu na schroniska (to dłuższa trasa i poza okresem długiego letniego dnia nie da rady dojść do Usciolu. Z opisu wynika, że z Bergerie Campanelle jest 7 godzin do Plateau de Ghjalogone, i tyle mniej więcej szliśmy. Dojście do GR20 zajęło nam godzinę, kolejną na Col de Verde, a do Usciolu zostają jeszcze ze 2 może ciut więcej).

AA024AA023Troszkę mylny jest punkt gdzie trzeba zejść do widocznej z góry Bergerie des Pozzi (Col de Pruno). Niżej szlak też często znikał.

AA021Kiedy zeszliśmy do chałup  dopadły nas chmury, potem cień . Zrobiło się lodowato.

AA020Bergerie na Plateau de Ghjalogone była zamknięta, a źródło dawało bardzo mało wody. Straciliśmy tam z pół godziny.

AA017(1)Przeszliśmy jeszcze kawałek aż do połączenia z GR20, ale pomimo rączego biegu nie udało na się zejść przed nocą na Col de Verde.

AA015Rozbiliśmy namiot wewnątrz ruiny zabudowań mając nadzieję, że nikt nas tam nie wypatrzy i się nie czepi.

AA014W osłoniętym przed wiatrem lesie było jeszcze całkiem ciepło.

Share

Jesienna Korsyka-GR20-Vizzavona- Bergerie Campanille

AA004Od rana naprzemiennie zachmurzało się i rozchmurzało się.  Chwilami nawet padał deszcz. Dopiero wyżej zorientowaliśmy się, że w dolinie utknęła chmura. Zachodni wiatr próbował ją przerzucić nad wyspą, ale raczej z mizernym skutkiem. Wschodnia strona Korsyki pozostała słoneczna, na zachodzie najprawdopodobniej mżyło. Poszliśmy w górę GR20, miałam ochotę sprawdzić drugi, znakowany żółto szlak, ale nie było go na mapie, więc zrezygnowałam. Mieliśmy ciężkie plecaki, a odcinek wyglądał na bardzo długi. Nie mieliśmy ochoty kluczyć i wracać.

AA003Oba szlaki (co odkryłam później) schodzą się wyżej na grzbiecie- prawie na granicy lasu. Tak czy siak trzeba pokonać ok. 600 metrów zbocza porośniętego gęsto buczyną. Dalszy ciąg trasy biegnie trawersem już niemal po płaskim- przynajmniej jak na Korsykę- stąd taka wielka długość na mapie.

AA036(1)Chwilkę po połączeniu ścieżek las się troszkę przerzedził. Za nami pojawił się piękny widok na Monte d’Oro. Przełęcz, którą pokonaliśmy poprzedniego dnia nie odsłoniła się. Na dalekim wierzchołku Monte Rotondo błyszczał śnieg.

AA034Wyszliśmy na hale z jednym z najpiękniejszych widoków GR20. Z Bocca Palmente po raz pierwszy widać wschodnie wybrzeże Korsyki.

AA031(1)Powietrze było cudownie klarowne, światło niemal grudniowe. Niskie, ostre i zimne wydobywające niezwykłą strukturę bezlistnych lasów. Daleko na morzu błyszczały wyspy. Jedną z nich była pewnie Święta Helena, nazwy drugiej nie znałam.

AA030Mocno wiało, i żeby zjeść schowaliśmy się za spora skałą. Przy okazji udało nam się  wysuszyć namiot- trzeba go było tylko przez cały czas trzymać, bardzo się starał odlecieć.

Ścieżkę schodzącą z Bocca Palmente pokrywał cień. Pomimo tego, że byłam tu wcześniej z trudem  rozpoznawałam znajomy szlak. Pełne głębokich cieni góry, bezlistne drzewa i błękitne zimowe niebo wydawały się całkiem inne. Wiało i chyba był lekki mróz.

AA028

Bergerie Alzeta była zamknięta,  dało się wejść tylko do stodółki- sprawdziliśmy to na wypadek, gdyby ktoś się tam wybierał zimą.

AA022 (9) Dalszy ciąg trasy wił się po zboczu przecinając łączki i las. Przez cały czas mieliśmy piękny widok na wschód. Pogoda był cudowna, ale my zwykle byliśmy w cieniu.

AA024

To był ładny, niezbyt męczący dzień. Cieszyliśmy się, że nie jesteśmy po zachodniej, zachmurzonej stronie grani.

AA021 (14)

Pod wieczór usłyszeliśmy w lesie strzały. Jose zagwizdał i jak zwykle udało nam się bezpiecznie przejść. Widzieliśmy z daleka mężczyznę z bronią i psy. Byliśmy już blisko prowadzącej do Bergerie Campanille drogi.

AA020 (14)Dotarliśmy tam na chwilkę przed zmierzchem. To niezbyt piękna, rozryta przez wyciągi i szosę dolina. Po zachodzie słońca zrobiło się lodowato, połaziliśmy troszkę wśród licznych zabudowań nie wiedząc, które z nich jest schroniskiem. Parkowy budynek stoi wyżej na podmokłej łączce. Prowadzi tam oznakowana ścieżka. Przygotowaliśmy sobie sporo drobniaków do karmienia schroniskowych skrzynek, ale Refuge Campanille jest darmowe.

AA017Najprawdopodobniej tak jak Refuge Erco pod Monte Cinto, jest zbyt blisko drogi, żeby utrzymała się tam pełna monet skrzynka. Nie było światła, ale było trochę ręcznie nałamanego drewna i gaz.

AA015Szukając czegoś na rozpałkę znaleźliśmy stronę z jakiegoś przewodnika – pokazywała nieznany mi wariant szlaku prowadzący granią Monte Renoso. Oczywiście natychmiast postanowiliśmy go sprawdzić!

Share
Translate »