outdoor photographer of the year 2014

HurrunganeMoje zdjęcie Hurrungane wyróżnione już w konkursie Sztuka Natury dostało się do finału konkursu Outdoor Photographer of the Year. Ostateczne wyniki mają pojawić się wkrótce, jury obraduje chyba nawet dzisiaj, ale na nagrodę raczej nie liczę. Konkurencja jest olbrzymia, a Hurrungane to dość skromna góra. Do tego słabo widoczna :)

PS: Cieszę się oczywiście, już znalezienie się w grupie „shortlisted” oznacza, że zdjęcie się podobało i to mi w zasadzie wystarczy  :)

Share

Besseggen, Jotunheimen lipiec 2014

To był mój ostatni dzień. Pogoda nie rozpieszczała, ale za to ominął mnie tłok. Spałam na grani więc pierwszych ludzi na jednym z najpopularniejszych norweskich szlaków spotkałam już prawie pod samym szczytem. Grań Besseggen jest stroma, miejscami krucha i chwilami dość wąska. Nie tak, jak nasza Orla perć, ale na pewno trudniejsza niż zwykłe szlaki DNT. Po krótkim stromym i lekko eksponowanym kawałku szlak wychodzi na wielkie kamieniste zbocze, a dalej na płaskowyż. Od parkingu w Gjendesheim nadchodził gęsty tłum więc mimo nieco podejrzanej pogody zrobiłam jeszcze małe kółko schodząc jakąś boczną i raczej niepopularną ścieżką nad brzeg jeziora Besseggen. Od jego drugiego końca biegnie alternatywny szlak do Gjendesheim. Po drodze spotkałam wielkie stado reniferów- na pewno nie dzikich, bo wyposażonych w obroże i kolczyki, ale nieufnych i raczej podejrzliwie do mnie nastawionych. Już na zejściu dopadła mnie burza i do szosy dotarłam kompletnie mokra. Była druga, a na przystanku stał autobus do Oslo. Spytałam kierowcę jaka tam pogoda i ponieważ powiedział, że jeszcze dobra, ściągnęłam mokrą pelerynę i ociekające spodnie, zwinęłam to w kulkę w bagażniku i poszłam się suszyć na końcu pustego pojazdu. Kierowca, bardzo zresztą uprzejmy okazał się Polakiem. Oprócz mnie jechała jeszcze pani ze zwichniętą nogą, po którą w Oslo podjechał ambulans… (a w każdym razie jakiś jego rodzaj). Perfekcyjna organizacja :)

Share
Translate »