Którą koszulkę wybrać?- Powerstretch

Chciałabym jak najlepiej odpisać kilku osobom, które ostatnio dzwoniły do Kwarka i prosiły o więcej wyjaśnień. Nie jestem w stanie umieścić tego na stronie, to tylko sklep i nie ma tam za dużo miejsca na tekst, mam nadzieję, że opisanie tego na blogu pomoże. 

Wszystkie trzy w miarę podobne do siebie bluzy – z kapturem i łapkami 080040,  z wysoką stójką i zamkiem 080000, i  kajakowa 080101 (a nawet te do biegania czy na  rower z kieszeniami z tyłu) zostały zaprojektowane tak, żeby były jak najbardziej uniwersalne.

Jeżeli ktoś już jedną z nich ma i jest zadowolony, nie musi koniecznie kupować drugiej.

Każda, nawet rowerowa nadaje się na narty, a podwójne plecy (pas kieszonek) dodatkowo chronią korzonki. To jedyna koszulka, której sama nie noszę. Na rowerze jeżdżę w koszulce z zamkiem 080000 i ostatnio z kapturkiem i łapkami 080040, z obu jestem bardzo zadowolona. W sytuacjach, kiedy nie muszę ich ze sobą dźwigać, biorę obie. Pomimo tego, że powerstretche nie śmierdzą, brudzą się przecież tak samo jak wszystko. Jeżeli jest możliwość, fajnie jest je, co jakiś czas zmienić.

Gdybym musiała wybrać tylko jedną, wzięłabym 080040, bo lubię kapturek i korzystam z łapek. Jednak tradycyjna 080000 dla wielu osób będzie bardziej uniwersalna. Można ją nosić np. w mieście jako dość zwykły golf. Podobną rolę może pełnić koszulka „kajakowa”

Opisane poniżej koszulki (z wyjątkiem norweskiej) są uniseks i śmiało mogą je nosić także Panie ( dla tych o bardziej kobiecych kształtach zrobiliśmy specjalny damski krój– jest już dostępny we wszystkich modelach). Można je nosić na gołe ciało, lub na inną, ale koniecznie transportująca wilgoć na zewnątrz koszulkę (polecamy naszą cienką wełenkę)

Reasumując :

dla kogo jest koszulka z  kapturkiem i łapkami?

– dla osób, które dużo czasu spędzają włócząc się po górach, sypiają w zimnych miejscach, jak namiot czy nieogrzewane schroniska, chcą dźwigać ze sobą jak najmniej.

– dla osób, które używają kijków (od nornic walking, do narciarstwa biegowego)

– dla rowerzystów ( kapturek świetnie zastąpi kominiarkę, a łapki przydadzą się, kiedy kierownica jest nieprzyjemnie zimna)

– dla tych którym zdarza się zapomnieć szalika czy rękawiczek (albo je zgubić)

a koszulka z zamkiem?

– dla wszystkich, którzy potrzebują koszulki jak najbardziej uniwersalnej. Od chodzenia, po górach, wspinaczki, nart, wędkowania, polowań do zwykłych spacerów z psem lub bez.

– dla tych, którzy nie lubią nosić szalika.

– komu się nie spodoba? Komuś, kogo każdy golf uwiera w szyję, zamek zwłaszcza z listwą zawsze troszkę czuć, można go oczywiście nie zapinać, ale sama w takiej sytuacji wybrałabym kajakową 080101

Dla kogo w takim razie jest kajakowa?

– dla kajakarzy, zarówno górskich zwykle używających szczelnych, nieprzemakalnych kurtek z lateksowymi kryzami, jak i tych, którym w zwykłym kajaku latem, uparcie moczą się rękawy. Powerstretch nawet mokry jest ciepły. W kajakach ta cecha zawsze się przyda,

– dla osób uprawiających sporty wymagające neoprenowej pianki (kanioning, speleologia, nurkowanie ), dobrze dopasowana koszulka mieści się pod pianką i nawet mokra grzeje,

– dla wszystkich ubranych tak szczelnie, że nie ma możliwości i sensu używać w koszulce zamka- np. żeglarzy,

– dla osób dla których waga ma kolosalne znaczenie (jest o ok. 40 g lżejsza niż z zamkiem- prawie pół czekolady :),

– dla osób, które noszą ją jako golf, też w mieście. Nie wygląda tak bardzo sportowo i mieści się pod każdym zwykłym ubraniem (garniturem, a nawet  koloratką, stąd często noszą ją „ w pracy” księża). Przyda się wszystkim pracującym w nieogrzewanych, lub zimnych pomieszczeniach, rolnikom, ogrodnikom, budowlańcom, marynarzom… Nie ma żadnych wystających elementów, które mogłyby grozić zaczepieniem, zmieści się pod roboczy kombinezon.

Ostatnia koszulka to 086001- tak zwana norweska. Czym się różni od innych modeli? Jako jedyna ma prosty, swobodny krój.

To koszulka typowo męska. Dla kogo jest?

– dla smakoszy, którym obwód pasa wymknął się spod kontroli (w bluzie z wcięciem mogliby czuć dyskomfort),

– dla osób starszych, nieprzyzwyczajonych do noszenia obcisłych ubrań, którym potrzebna jest ciepła bluza. Ewentualne gorsze odprowadzanie potu (ze względu na brak dobrego kontaktu z ciałem), przy niższej aktywności fizycznej, nie ma większego znaczenia,

– dla osób noszących ją jako miejski golf, ma małą stójkę, ładnie leży,  zastąpi tradycyjny sweter,

– dla Norwegów, którzy, co wynika z naszych długoletnich doświadczeń najlepiej się czują w tym właśnie modelu :).

koszulki Polartec PowerstretchJak widać wybór jest  elastyczny, staraliśmy się tak zaprojektować koszulki, żeby można ich było używać (długo i szczęśliwie) do wszystkich możliwych rodzajów sportu, turystyki i wypoczynku jakie tylko przyjdą nam do głowy.

W każdym z modeli możliwe jest uszycie koszulki typowo damskiej. Spodoba się paniom które lubią swój biust :).

Każda z naszych koszulek sprawdzi się w większości sytuacji i spełni swoją rolę przez wiele, wiele lat. …sprawiając właścicielowi wyłącznie przyjemność. Nie musicie, co sezon kupować nowej, nie ma też sensu z błahego powodu porzucać starej ulubionej. Szkoda byłoby zaśmiecać świat czymś, co mogłoby jeszcze długo służyć. Wiele osób przysyła nam swoje ukochane koszulki do naprawy. Tym, którzy dotąd nie odważyli się tego zrobić przypominamy, jeśli przyślecie nam i odbierzecie na swój koszt, obetniemy i podwiniemy ewentualne porwane rękawy, przyszyjemy coś (np. logo nasze lub Polartec) na jakiejś wypalonej iskrą dziurce. Takie drobiazgi robimy za darmo, musimy tylko mieć na to trochę czasu.

W razie wątpliwości, dzwońcie lub piszcie na kwark@kwark.pl

o wybieraniu kolorów i kontrastowych przeszyć możecie poczytać  w dalszych wpisach http://blog.kwark.pl/?p=2203

Share

Powerstretch powerstretchowi nierówny

16 lat temu, kiedy udało nam się zrobić (i sprzedać) pierwsze na świecie kalesony z Powerstretchu, na rynku był tylko jeden jego rodzaj. Nawet projektantowi materiału wydawał się chyba zbyt gruby na „first layer”. Być może gdybym nie była takim zmarzlakiem też bym go nie zauważyła. Zauważyłam, sprawdziłam był świetny. Kilka lat później firma Polartec (wtedy jeszcze Malden Mills) dołożyła do swojej oferty cieńszą wersję. Była fantastyczna, kilka rzeczy mam do dzisiaj. To moje ulubione. Niestety pomimo prób dodania wersji z cordurą  (trwalsza powierzchnia, przydatna np. na rower- została nam jeszcze ostatnia belka w kolorze wiśniowym, gdyby ktoś miał ochotę) i kilku innych podobnych dzianin, ten materiał nie przyjął się. Po kilku latach okazało się, że Polartec produkuje go tylko dla nas i pomimo tego, że byliśmy już wtedy w stanie zużywać ponad 1000 metrów rocznie, dzianinę wycofano, a przeznaczone tylko dla niej maszyny zostały przystosowane do czegoś innego.

Przez lata nie udało nam się znaleźć odpowiedniego zamiennika. Gruba wersja Powerstretchu pozostała ta sama, chociaż z biegiem lat i ona troszeczkę się zmieniła.

W ostatnich latach rodzinę Powerstretch rozszerzono do całej grupy wyrobów. Można w niej znaleźć zarówno cieniutkie materiały wyglądające jak zwykły interlock (jak bieliźniany Tshirt, czy majtki) jak i całą paletę grubszych dzianin, aż do rodzaju, którego używamy my.

W międzyczasie pojawiła się i znikła wersja jeszcze grubsza, którą polecaliśmy wyłącznie na kajaki.

Większość z tych wyrobów z ciekawości oglądaliśmy uważnie… i nie kupowaliśmy ich. Nigdy.

Nie miały nylonowej, zewnętrznej powierzchni, którą charakteryzowały się wszystkie pierwsze Powerstretche. Te wykonane wyłącznie z poliestru były tańsze, ale przy używaniu mechaciły się i w efekcie nadawały się wyłącznie na wewnętrzne ubranie, czyli coś, czego nigdy nie  widać.

Nie stosowaliśmy ich. Zależało nam na możliwości używania legginsów jako spodni, czy chodzenia tylko w koszulkach, które przecież wyglądają jak całkiem fajne golfy. Niestety taka różnorodność w obrębie jednej rodziny spowodowała, że z metką Polartec Powerstretch można spotkać bardzo różne rzeczy.

Żeby odróżnić je od siebie, najwyższej klasie, tej z odporną, nylonową powierzchnią przydzielono nowe, oddzielne metki. Powerstretch, którego używamy od 16 lat zmienił nazwę na Powerstretch Pro. Przez jakiś czas na pewno traficie gdzieś na wyrób Kwarka ze starą metką. To ten sam materiał. Bardzo wiele rzeczy się zmieniało przez lata- my nie.

Dobrze, że Polartec zauważył problem. Nowe metki na pewno pomogą. Teraz łatwiej odróżnić od siebie bardzo dobre i takie sobie rzeczy. Niestety do jednego worka trafiły dzianiny nie najgorsze i ta najlepsza, z którą nie mam zamiaru się rozstać, chociaż jej cena znów wzrosła.

Na domiar złego wydłużył się czas realizacji zamówień. Firmy, dla których Powerstretch jest tylko uzupełnieniem oferty, nie głównym produktem jak dla nas, uznały, że skoro nie widać różnicy…nie ma co przepłacać. Oprócz nas tej najtrwalszej i najlepszej wersji nie kupuje już chyba nikt. Przynajmniej w  Europie. Wiem, bo kiedy klika tygodni temu zabrakło nam materiału nie dało się go nawet nikomu uszczknąć, zwyczajnie nie było go w produkcji. Od miesięcy nikt go nie zamawiał.

Wersja trochę słabsza jest na pierwszy rzut oka niemal identyczna. Ma nylon, podobnie się rozciąga. Nie jestem rozrzutna, więc przetestowałam ją. Skoro wszyscy uznali ją za lepszą (jest znacznie tańsza) być może jednak coś w tym jest?

Dla pewności nie zaufałam tylko sobie. Testował, jak zawsze od 12 lat jeszcze zanim został mistrzem świata i złotym medalistą olimpijskim – Marek Kolbowicz. Trenuje codziennie, bez względu na pogodę, tak dużo, że werdykt widać niemal od razu. Ufamy mu.

Wynik testów nie był najlepszy. Tańsza, troszkę cieńsza dzianina wyciąga się i płaszczy. To nie to samo. Zdecydowaliśmy się trzymać swego.

Mamy nadzieję, że teraz, kiedy Polartec robi ten artykuł tylko dla nas, materiał nie zniknie tak jak kilka innych świetnych, ale niepopularnych dzianin.

Ale o tym później.

Marek lubi dekoracje, udekorowaliśmy go :)
Marek lubi dekoracje, udekorowaliśmy go :)

PS: jestem ciekawa Waszych opinii.

PS2: od zimy 2013 mamy w ofercie zupełnie nowy rodzaj Powerstretch Pro- wykorzystany w Bluzie Polarnej.

Share
Translate »