powinnam chyba staranniej wybierać nazwy!… nie wiem czemu zawsze przychodzą mi do głowy własnie takie :) . Cóż- Czerwony Kapturek jest uspokojonym wariantem płaszcza Bajka.
W upraszczaniu i poprawkach pomogła mi jedna z naszych stałych klientek. Wielkie dzięki i za rozsądne uwagi, i za wsparcie w wyciąganiu płaszczy z odmętów archiwum rzeczy zapomnianych.
Czerwony Kapturek to spokojny, podkreślający damską figurę płaszcz do kolan, z praktycznym sportowym kapturem i kieszonkami na zamki. W sam raz na wiosenny spacer (i to nie tylko do lasu :)). Podobnie jak Bajka jest uszyty z Wind Pro. Pokazaliśmy go wczoraj w sklepie.
Drugi lekki płaszczyk to wygrzebana w naszym archiwum wzorów Coca. Nie pamiętam już skąd ta nazwa. Płaszczyk jest lekki i dzięki kokardkom nieco słodki, może stąd…
Można by go też uprościć zastępując ozdobne zapięcie zwykłymi zatrzaskami. Na ciemnych kolorach Wind Pro nie będzie ich bardzo widać. Forma jest wyjątkowo prosta. Płaszczyk jest luźny, miękki, można go niezobowiązująco narzucić nawet na gruby sweter. Raczej ukrywa niż podkreśla figurę, ale wygląda się w nim lekko.
Oba te płaszcze nadają się również na zimę o ile założy się pod nie coś ciepłego. Piorą się w pralce, można je bezkarnie włożyć do plecaka czy usiąść na nich w pociągu. Nie przemoczy ich kilkugodzinny deszcz, nie przewieje wichura. Nie uszkodzi rozpryskiwane przez samochody błoto. Nie bardzo jest jak je zniszczyć. Mój najstarszy płaszcz z Wind Pro ma już kilkanaście lat, jedyną wadą w porównaniu z naszą grubą wełną jest czepianie się sierści mojego psa (akurat jasnej). Wełna jest w tej kwestii bardziej łaskawa, być może ze względu na przeciwne w stosunku do Polarteca elektryzowanie się.
To chyba wszystkie warte pokazania teraz płaszcze. Beata prosiła jeszcze (w komentarzu) o ten nagrodzony, ale nie udało nam się go znaleźć. Postaram się to nadrobić, chyba wiem gdzie jest jeszcze jedna sztuka- tak czy siak to długi, raczej zimowy płaszcz. Mógłby jeszcze troszkę poczekać?