bluza Polarna też dla Pań

polarna 072Tak jak obiecałam, sprawdziłam jak Polarna pasuje do kobiecych kształtów. Jest świetna. Cudownie miękka i ciepła. Nie czuje się w niej mrozu i co równie ważne na każdego pasuje jak ulał. Niepotrzebna jest damska forma. Dzianina się pięknie układa, nie przeszkadza i nie krępuje. Tradycyjnie pokazuję ją na skrajnie różnych damskich figurach. Fotografowałyśmy tą samą sztukę. Typowy rozmiar S.

To modelka w naszym rozmiarze 38- ma wymiary idealnie pasujące do kwarkowej tabeli rozmiarów, wzrost 164 cm :

polarna 023polarna 029polarna 038Bluza ma długość aż do kroku, z tyłu zakrywa pośladki.

A teraz dwa trudne i skrajne przypadki:

Wzrost tylko 158 cm, duży biust( o10 cm większy obwód niż w tabeli), wąskie- pasujące do tabeli rozmiarów biodra.

polarna 045polarna 051jak widać rękawy trzeba było zawinąć, ale da się to zrobić bez problemu i wygląda ładnie. Długość przypomina troszkę ultrakrótką sukienkę, ale to też w niczym tu nie przeszkadza.

Kolejna nietypowa figura: wzrost 174 cm, biust jak w tabeli (zwłaszcza na dużym wdechu), ale biodra o 10 cm większe

polarna 062polarna 063polarna 064Bluza ma przyzwoitą długość, zakrywa nerki. Obwód w talii ku naszemu zdziwieniu nie okazał się tu kluczowy. Warto zwrócić uwagę, że na bardzo wciętej w pasie figurze, obdarzonej na dodatek dużymi biodrami materiał na plecach wygląda jak na ostatnim zdjęciu. Uniknięcie tego jest w zasadzie niemożliwe bez dodatkowych cięć, z tym, że w praktyce to jest niewyczuwalne, nie przeszkadza. Wszystkie trzy czułyśmy się w Polarnej komfortowo, a lekki nadmiar w ramionach (wynikający z rozmiaru uniseks) pozwalał na bardzo swobodne machanie rękami bez unoszenia bluzy.

Jak zwykle jest możliwość szycia na miarę. Zdjęcia wykonałam w celu pokazania Wam jak duże odstępstwa od normy toleruje ten model.

PS: Wprowadziliśmy też nowy model- Bluzę Polarną Plus- z długim zamkiem

Share

dlaczego marzniemy?

To temat, który co jakiś czas wraca. Na pewno dużo już o tym pisałam, więc wybaczcie jeśli to wszystko wiecie.

Tracimy ciepło jednocześnie na 3 różne sposoby:

1- przez konwekcję: żeby zaistniała- potrzebne są spore wolne przestrzenie. Cząsteczki podgrzanego powietrza przemieszczają się od ciepłej do zimnej warstwy, a zgromadzona przy ciele energia ulatnia się. Najlepszym sposobem na ograniczenie konwekcji jest noszenie dopasowanych ubrań. Powinny być blisko ciała, a kolejne warstwy z dystansem-ale blisko siebie. Konwekcji bardzo sprzyja wiatr zabierając już rozgrzane cząsteczki.

2-przez przewodzenie: Prędkość uciekania ciepła tym sposobem jest proporcjonalna do różnicy temperatur. Współczynnik proporcjonalności zależy od użytej izolacji. Najlepszymi izolatorami są materiały zawierające dużo malutkich, pełnych powietrza przestrzeni, na tyle ograniczonych, żeby nie mogła zaistnieć konwekcja. Czym grubsza warstwa tym cieplej. Najbardziej cenionym materiałem izolacyjnym jest puch.  Jego skuteczność można jednak niechcący bardzo ograniczyć. Wystarczy nakryć dobry śpiwór ciężkim schroniskowym kocem, żeby grubość warstwy istotnie siadła. Podobny efekt da zakładanie na puch ciężkiej wodoszczelnej kurtki. Bardzo znanym przykładem jest płaszczenie wykonanych ze sztucznych ocieplin (np.Thinsulate) ocieplaczy nurkowych.  Czym głębiej tym większe ciśnienie i tym mniej działa „puchopodobny” ocieplacz.

Przewodzeniu bardzo sprzyja zamoczenie. Woda jest świetnym przewodnikiem, zastąpienie wypełnionych powietrzem przestrzeni wodą, lub nawet parą wodną skutkuje drastycznym spadkiem izolacyjności. Nawet dwudziestokrotnie.

3-przez promieniowanie: Prędkość wytracania ciepła w ten sposób rośnie wykładniczo (jak różnica temperatur do potęgi czwartej). Czym jesteśmy cieplejsi od otoczenia tym szybciej marzniemy. To w praktyce dość trudno policzyć, ale dość dobrze czuć np siedząc przy ognisku. Z jednej strony ciepło- z drugiej wielka strata. Cieplejsze miejsca na ciele narażają nas na większe straty. Skóra pracuje nad wyrównaniem temperatur obniżając je i podwyższając miejscowo, ale czasem nie jest przyzwyczajona lub nie nadąża i jest nam nieprzyjemnie, pomimo tego, że bilans jest dodatni czujemy dreszcze. Czyli nie opłaca się miejscowo przegrzewać.

Do pogłębienia tego problemu przyczynia się też nasz organizm. Naturalną reakcją skóry na spadek temperatury otoczenia jest ochłodzenie najbardziej zewnętrznej z warstw- spada wtedy istotnie ilość ciepła traconego przez promieniowanie i  przewodzenie. Ciało osiąga to kurcząc zewnętrzne naczynka krwionośne. Niestety muszą być tego nauczone. Jeśli nadmiernie się ogrzewamy organizm chłodzi się sam wydzielając pot. To z kolei wzmacnia przewodzenie – bo w ubraniu gromadzi się wilgoć… W efekcie robi się coraz gorzej. Prostym sposobem na ograniczenie strat przez promieniowanie jest nie ubieranie się cieplej niż trzeba i nie odsłanianie już przegrzanych miejsc.

Ciepło przez promieniowanie można też pochłaniać- np wystawiając się na słońce (wtedy lepiej bez izolacji- bezpośrednio). Najskuteczniej ogrzeją się czarne matowe ubrania, najwięcej odbiją białe i błyszczące.

To ile ciepła ucieka jaką drogą  zależy od warunków- różnicy temperatur, wilgotności, wiatru i od tego czy i jak się ruszamy- czyli od prędkości produkowania przez nas ciepła. Bogatego stać na rozrzutność- dużej produkcji nie przeszkadza duża utrata, ale w bezruchu szkoda każdej kalorii.

Stąd tyle różnych materiałów i moje nieustanne wyjaśnienia, które rozwiązania są dobre w intensywnym ruchu, a które są z założenia zaprojektowane jako spoczynkowe. Najważniejsze i nieoczywiste rzeczy, na które warto zwracać uwagę żeby nie marznąć to:

1-dopasowanie odpowiedniego rozmiaru ubrań- nie za duże, bo rosną straty ciepła przez konwekcję i nie za małe, bo ucisk przeszkadza w swobodnym krążeniu krwi.

2-stosowanie materiałów (i zestawów materiałów), które szybko odprowadzają wilgoć od ciała, a mokre również są ciepłe. ( więcej jest tu i tu)

3-nie przegrzewanie się i nie ograniczanie możliwości swobodnego poruszania się przez niewygodne, ciężkie i sztywne ubrania.

do tych wszystkich zjawisk dochodzi jeszcze nasza różnorodność, jedni z nas marzną bardziej inni mniej, ale to już inna historia.

Jestem ciekawa Waszych doświadczeń, to dzięki nim i przezwyciężaniu trudności powstają coraz to nowe ubrania.

Share
Translate »