Idzie zima i wiele osób prawdopodobnie schowa swoje outdoorowe ubrania w szafach, czekając na letni sezon. Pakując wełnę pamiętajcie o tym, że mogą się nią zainteresować mole. Kwarkowe koszulki są cienkie i kilka głodnych larw wystarczy, żeby je doszczętnie zniszczyć. Mole są szybkie. Latają wszędzie, ja widuję je dość często, bywają również w ogrodzie. Mole, które żywią się wełną są bardzo podobne do tych, które zjadają kasze czy mąki. Dorosłe owady wyglądają jak małe jasnoszare ćmy. Wełnę (też skóry i futra) zjadają ich larwy, dość obrzydliwe stworzenia o wielkości kilku milimetrów- podobne z wyglądu do robali które nadgryzają jabłka. Zwykle są przyklejone do materiału tak, że strząśnięcie nie pomaga. W okolicy żerowania widać też podobne do bardzo drobnych fusów z kawy, suche kupy. Zaatakowana przez mole tkanina rozsypuje się w rękach. Można tego nie zauważyć, wtedy uszkodzenia materiału ujawniają się w praniu.
Jak to wygląda?
Zwykle jest wiele małych dziurek o nierównych brzegach zgrupowanych w większe skupiska. W tkaninach w których jest mało wełny, np warstwowych ( wełna z wierzchu, a od spodu poliester czy poliamid) mole zjedzą tylko wełnę. Sztuczne włókna, być może trochę poobgryzane, pozostaną. Czasem, zwłaszcza kiedy włókna są w różnych kolorach, wygląda to dość zabawnie, ujawniając konstrukcję materiału.
W dzianinach gdzie dodatek sztucznych włókien jest mały, a zrobione z nich nitki cieniutkie i wplecione w wełnę, mole zjedzą wszystko razem. Tak jest też w przypadku naszych koszulek z merino wool ( +20% poliamidu).
Jeszcze nie widziałam dziur wygryzionych przez mole w koszulkach lnianych, nie wiem też czy molom smakuje len. Mam nadzieję, że nie … a jeśli to nich im zaszkodzi!
Tak naprawdę sądzę, że koszulki lniano wełniane ( nadal mamy je jeszcze w ofercie) też nie są bezpieczne.
Co można zrobić, żeby koszulki nie były atakowane?
1. Nie chować w szafie, tylko jak najczęściej nosić. Nie namawiam wszystkich do chodzenia po górach zimą,… chociaż chodzenie zimą jest fajne i mogłoby się Wam spodobać. Lniane i wełniane koszulki przydają się także na co dzień. Ja noszę je zimą pod polar czy sweter. Damskie wersje z dekoltem sprawdzają się jako koszulki pod żakiet.
2. Jeśli chować to bezpiecznie. Do szafy można odłożyć tylko wełnianą odzież bardzo starannie upraną. Mole lubią „ludzki zapach”. Jeśli go nie czują, koszulka może im nie smakować. Dodatkowo watro obłożyć wełnę lawendą, miętą, sosnowymi igłami, skórkami z cytryny albo np. wrotyczą. Oczywiście w płóciennych woreczkach :) Są też gotowe mieszanki ziół. Niektóre z tych zapachów trzymają się bardzo długo (suszona lawenda nawet kilka sezonów), inne trzeba systematycznie wymieniać. Ziołowe zapachy odstraszają mole niemal równie skutecznie jak kamfora czy naftalina, ale nie powodują przykrych odczuć u ludzi. Nieużywane wełniane rzeczy trzeba co jakiś czas przeglądać i wietrzyć.
Trochę roboty, jeśli komuś to nie odpowiada, być może poskutkuje sposób, który działa na mole spożywcze… czyli schowanie w suchym i szczelnym słoiku:). W sprzedaży są też specjalne worki zabezpieczające przed niespodziewanym atakiem moli.
Powodzenia!