Spotkała mnie dzisiaj miła rzecz. Moje zdjęcie wysłane na Konfrontacje Fotograficzne załapało się na pokonkursową wystawę. To nie wygrana, ale prawie, wiec też się cieszę:). Tym bardziej, że na nic nie liczyłam. Podobała mi się idea imprezy, gdzie profesjonaliści i amatorzy (z całego świata) mieli się zmierzyć z trudnym zadaniem wybrania tylko jednego zdjęcia i to takiego, które pokazuje tendencje i kierunki rozwoju współczesnej fotografii. Wszystko to pod szacownym patronatem Fotoklubu Rzeczpospolitej Polskiej i Międzynarodowej Federacji Sztuki Fotograficznej FIAP, a zorganizowane przez „zwykły” miejski ośrodek kultury (w Jarosławiu). Budujące prawda? Gratuluję organizatorom.
PS: nie wysłałam górskiego zdjęcia , bo wszystkie wydawały mi się skrajnie niewspółczesne. To (w moim mniemaniu oczywiście) jest bliższe dzisiejszym krajobrazowym zdjęciom, gdzie natura zwykle nosi ślady działalności człowieka, mniej lub bardziej piękne. Nazwałam je „Przyszłość”- bo kojarzy mi się i z chodzeniem po wodzie, i z okiem Saurona, i z tym wszystkim z czym trzeba się będzie zmierzyć kiedy ten pomost na drugi brzeg znów stanie się zwykłym kąpieliskiem.
PS 2: jeszcze jedno z moich zdjęć znalazło się na wystawie pokonkursowej. Tym razem w Białymstoku. To konkurs „Człowiek obok mnie”. Może ktoś z Was bywa blisko? Wystawa jest czynna do 19-tego października.