makrofotografia

Nie wiem czy już Wam nie wspomniałam. W tym roku w czerwcu wybieram się do Norwegii. To prawie nowe dla mnie góry. Byłam tam tylko raz – jesienią wiele lat temu. Pamiętam, że fotografowanie było wtedy dla mnie trudne. Krajobrazy wyjątkowo rozległe, rośliny bardzo malutkie… światło zwykle słabe i blade. Nie chciałabym, żeby zdjęcia wyszły mi monotonne, wiec postanowiłam się przygotować.

Na początek rośliny- od dwóch miesięcy ćwiczę z obiektywem makro przy bardzo różnym oświetleniu- z oszczędności na cyfrze. Do Norwegii jak zwykle zabiorę analoga, nie ma więc szans, żeby cokolwiek na miejscu sprawdzić, powtórzyć, lub doszlifować. To będzie egzamin.

orliki

Nawet jeśli ta nauka do niczego mi się nie przyda, makrofotografia jest wciągająca. To inny świat. Bliski i łatwo dostępny, na razie do zabawy wystarcza mi dziki ogródek. Plon moich ćwiczeń to (jak dotąd) kilkanaście zadowalających zdjęć. Zrobiłam im dwa albumy. Wspominane już zielone światło i kwiaty. Wiem już, że muszę zapakować statyw. Radzę sobie z długim czasem naświetlania i delikatnym doświetleniem (wszystko mi się straszliwie buja!), myślę jak opanować deszcz. Spodziewam się wielu godzin słońca nisko nad horyzontem. Pewnie też chmur, wilgoci, wiatru i mgły. Chciałabym umieć to twórczo wykorzystać. Może ktoś z Was ma jakiś pomysł czy sposób? Do wyjazdu zostały mi dwa tygodnie, postaram się jeszcze troszkę poduczyć.

pączki

Najprawdopodobniej zabiorę jasną 50-tkę macro. Szukam jeszcze lekkiego szerokokątnego obiektywu- powinien rozwiązać problem bardzo rozległych pejzaży, taką mam w każdym razie nadzieję:).

Share

pomysł na majówkę

W tym roku nie dam rady wyskoczyć na majówkę w góry. Tym wszystkim, którzy spędzą nasze narodowe wolne dni w domu dedykuję albumik- Ciemny ogródek  (opublikowany na oddzielnej stronie z fotografiami):

IMG_0026 (3)

To zdjęcia uzbierane w kwietniu, już o nich wspomniałam pisząc o długich czasach naświetlania.  Naprawdę świetna zabawa. Mój ulubiony czas to 30 sekund, najlepsza pora to kilkanaście minut po zmierzchu, (teraz w Szczecinie to ok. wpół do dziesiątej, w centralnej Polsce ściemnia się mniej więcej 20 minut wcześniej). Nie jest potrzebny żaden sprzęt poza aparatem umożliwiającym fotografowanie z priorytetem czasu (Tv), jakimkolwiek statywem i zwykłą latarką. Nocą nawet malutki ogródek, samotne drzewo, przydrożny lasek czy niekoniecznie zadbany park nabierają bajkowego charakteru. Szkoda byłoby to przegapić, zwłaszcza w maju kiedy wokół jest tyle kwiatów. Przyjemnej zabawy!

PS: mam zamiar fotografować ciemny ogródek przez całe lato, kiedy tylko będę w domu (nie w górach)

Share
Translate »