Pracując nad spodniami Chruścikami, nad nogą słonia- Modliszką i kilkoma lekkimi rzeczami, które Wam pewnie po powrocie opiszę, zrobiłam jeszcze jeden użyteczny projekt.
To sukienka- golf, prosta i powiem nieskromnie chyba genialna. Waży tylko 260 g (zależnie od rozmiaru), może być bluzą- tuniką, lub ciepłą sukienką do kolan. Można w niej chodzić lub spać (używając jako dodatkowe docieplenie śpiwora), i można ekspresowo złapać stopa… gdyby trafiła się taka potrzeba. To Powerstretch Pro materiał rozciągliwy i niezniszczalny. Sukienka dopasuje się do każdej figury i sprawdzi w wielu sytuacjach. Do tego jest zwyczajnie ładna. Sami popatrzcie:
Tak wygląda jako zwykły golf:
Dziewczyny z blond i z czarnymi włosami maja na sobie ten sam egzemplarz, rudowłosa modelka- troszeczkę inny, pierwszy prototyp, w którym eksperymentowałam z rodzajami szwów. Ostateczna wersja będzie miała ukryte poziome szwy. Tak chyba wygląda najlepiej.
Golf można nosić jako kaptur
A bluza bardzo łatwo przeobraża się w sukienkę:
Jeśli wiązane jak sweterek rękawy nie spodobają się Wam (albo się znudzą), możecie je bardzo łatwo schować ( tak będzie najwygodniej jeśli śpicie na twardej macie- miękko na biodrach):
Gienię można założyć do każdej bluzki (a nawet bez), pasuje i do rajstop, i do leginsów, i do spodni. W podróży zastąpi dwa dobre, praktyczne ciuchy, a waży malutko i nie zajmie dużo miejsca. Genialna prawda? … w skrócie i pieszczotliwie Gienia (tak chyba brzmi odrobinkę skromniej :))
A teraz znikam. Mam zamiar pochodzić troszkę po zimowych Pirenejach. Pogodę mamy cudną śniegu 2 metry… do zobaczenia w kwietniu!
PS( 2015): W sklepie jest już letni odpowiednik Gieni z ciepłej bawełny- Cienka Gienka