co jakiś czas dociera do mnie, że fotografuję (i pokazuję Wam) ciągle to samo… czyli tylko i wyłącznie góry :) Dociera na różne sposoby i rzeczywiście nie sposób nie przyznać rozmówcom racji… Tak już jest. W górach każda nawet najmniej istotna chwila wydaje mi się podarowanym przez los cudem. W codziennym życiu ta nienormalna wrażliwość na cudy jakoś mi po cichutku ucieka… i znika. Postanowiłam to zwalczyć, a przynajmniej popracować nad sposobem oglądania zwykłego świata z nieco większym zainteresowaniem:)
…najprościej mi chyba przez obiektyw, wiec proszę bardzo oto Śląsk:
Zupełnie nie znam Śląska, a wszystko co o nim wiem to to, co widać z autostrady… śliczny prawda? Jechaliśmy oczywiście z gór … fajnie było :)