letnie kapelusze

Zaprojektowałam w życiu setki kapeluszy, nie dlatego, że jestem ich wielką fanką (lubię wszystkie czapki), ale tak wyszło. Wśród nich powstało też wiele letnich- przeciwsłonecznych.

Od kilku lat noszę je latem również w góry bo słońce coraz bardziej mi szkodzi. Kremy, nawet te z bardzo dużym filtrem ścierają się i po całym dniu na słońcu mam okrutnie czerwony nos. Od marszczenia oczu- bo nie zawsze noszę ciemne okulary- robią mi się w kącikach zmarszczki, które potem trudno usunąć, co gorsze w górach już po godzinie czy dwóch bez czapki zwykle dopada mnie starszny ból głowy. Wcale nie lepiej jest w upał w ogrodzie czy nawet na spacerze z psem.

Przejrzałam więc moje najlepsze projekty pod kątem ich użyteczności. Pokażemy je dzisiaj w sklepie (bo pytaliście o nie wielokrotnie). Na pierwszy ogień poszły tradycyjnie kapelusze damskie.

Pierwszy z nich to w zasadzie nawet nie kapelusz- to samo rondo. Z przodu troszkę dłuższe niż z tyłu- wrazie potrzeby można odwrócić, można też dłuższy kawałek odkręcić w stronę słońca.

Rondo jest sztywne i bardzo dobrze się układa. Można je opuścić i podwinąć.

Trzyma się dobrze głowy i nie odlatuje nawet kiedy jest silny wiatr, niemniej w otoku są dziurki, do których można zamocować ewentualny sznurek, lub przywiązać chustkę.

Nosiłam je już w górach przez zeszłe lato i miałam ze sobą teraz w kwietniu. Na wierzch zakładam jakąkolwiek apaszkę- zwykle jedną ze starych jedwabnych, które wieczorem lub kiedy słońce się trochę schowa lądują na szyi. Są lżejsze i bardziej przewiewne niż cała główka kapelusza. Można je dowolnie udrapować i łatwo zmienić kolor. Zabawnie wygląda rondo założone na kaptur- nieco staroświecko, lub na sztywne i krótko ostrzyżone włosy- (jak u mnie)- wtedy znad kapelusza wystaje jeż. Na długich włosach będzie wygladało kobieco i romantycznie. Paniom noszącym kok czy kucyk zapewne uda się go zgrabnie wyciągnąć górą. Gorzej z Panami, chociaż wydaje mi się, że mogłoby zaistnieć rondo męskie

(chętnie ukształtowałabym je jak w kapeluszu kowbojskim) nie jestem pewna czy nie wymagałoby raczej bujnej czupryny… nie skreślam pomysłu jestem otwarta na propozycje, jesli  jesteście zainteresowani, możemy takie rondo zrobić.

Gdyby ktoś miał ochote na pasującą do ronda chustkę przygotowaliśmy stosowny model z Power Dry.

Można ja oczywiście nosić samą… nawet nie koniecznie na głowie :)

Dziurka niezbędna do przeistoczenia w top bardzo pomaga założyć chustkę. Po przełożeniu przez dziurke supełka nic się na głowie nie rusza a róg ( usunięty ) nie wysuwa.

Inne kapelusze które dzisiaj pojawią się w sklepie są bardziej miejskie:

Leciutka lniana ważka ( podobna do zimowego kapelusza kameleon- można sobie wygnieść własne indywidualne rondo)

Chociaż lekko przezroczysta chroni przed upałem, a niemal jej nie czuć. Ja noszę ważkę w ogrodzie.

I bardziej architektoniczny, ale niebanalny  motyl. Więcej zdjęć umiecimy w sklepie więc nie dubluję.

Kapelusze to bardzo wdzięczny temat. Można je nosić w każdych warunkach i w każdą pogodę. Pomyślę…może dorzucę coś jeszcze :)

 

 

Share

rzeczy ulubione

Wiosną zwykle mamy najwięcej czasu. To właśnie wtedy realizujemy indywidualne zamówienia i pokazujemy swoje nowe projekty. Nie wrzuciliśmy jeszcze wszystkiego, a tylko te najbardziej interesujące i najbardziej letnie rzeczy, spódniczki, sukienki, frak, grubszą węłnę, o którą pytaliście wielokrotnie, …bokserki o które ktoś z Was ostatnio  prosił. Wiekszość z tych rzeczy powstała bo były komuś z nas bardzo potrzebne. W ten sposób w ofercie pojawiły się ulubione spodnie mojego męża (a dla Was zabawa z wyborem kieszonek), w ten sposób powstał też ostatni z projektów, który chciałabym pokazać przed wyjazdem- letnie spodnie Martini- oczywiście damskie :).

Powstały dla jednej z naszych stałych klientek, w oparciu o jej spodniowe doświadczenia (a nawet jej ulubione spodnie),  naszą formę z Szarotek czy Irbisów (jak pewnie zauważyliście okrągłe łuki na tyłach pojawiaja się konsekwentnie też w bluzach tunikach czy sukienkach) i zapomniany już nasz bardzo stary model. To ciekawa chociaż prosta forma. Dobrze leży na wielu różnych figurach. Ma wysoki tył- dzięki temu można się w niej intensywnie ruszać. Siadać, wstawać, pochylać się. Nic się nie obsuwa i nic nie wyjeżdża. Pas można wyregulować, biodra dobrze wyglądają i opięte i luźne.

Sprawdziłyśmy to. Spodnie przymierzyły dla nas 4 różne dziewczyny. Pokazałam to w sklepie więc już nie powtarzam. Wymiary bioder i ud pojawiają się po najechaniu myszką na fotografię. Celowo nie pokazuję na manekinie, bo a nim wszystko wyglądałoby idelnie. Prawdziwi ludzie są różni, a te spodnie pięknie się do tych różnic dopasowują.

Postaramy się jeszcze przed latem zrobić taką formę spodni 3/4 dla Panów. Mamy już nazwę- Gin… pasuje do Martini prawda?

PS: to „zwykłe” letnie spodnie. Polskiej produkcji materiał- bawełna z poliamidem  Pokryty DWR. Mięsisty i dość gruby. Martini nie są tak techniczne jak Skalnice i Skalenie. Ja nie brałabym ich ze sobą w góry ( choćby dlatego, że przemoczone tak szybko nie wyschną… zresztą wiecie jak chodzę :)), ale już w podróż czy na wakacje jak najbardziej tak.

Ewentualnie jeśli chcecie, możemy uszyć Martini z tego samego materiału co techniczne spodnie. Cena bedzie taka jak tamtych, a nazwa może Martini plus? W razie czego jak zwykle piszcie do Beaty :)

Share
Translate »