jak się ubrać na narty biegowe?

Ubrania na biegówki niewiele się różnią od ubrań, które zaprojektowaliśmy do „zwykłego” biegania, ale to jak się właściwie ubrać zależy od sytuacji:

Na treningi i biegi narciarskie bez względu na temperaturę otoczenia:

-na tors- koszulka z Powerstretch Pro. Do wyboru jest- już niemal kultowa kwarkowa koszulka 80 000 (- z wysokim golfem i zamkiem),  koszulka Zmierzch- z podwójną warstwą chroniącą plecy, w której ukryliśmy kieszonkę, lub koszulka z kapturem i łapkami ( która eliminuje potrzebę dodatkowego zabierania ze sobą kominiarki)

– na nogilegginsy z Powerstretch Pro. Do wyboru są klasyczne legginsy (o formie uniseks lub damskie), lub skrojone specjalnie do biegania, biegania na nartach i na rower- legginsy Irbis

Pod te rzeczy można ewentualnie (myślę, że ten pomysł zainteresuje osoby, które  wolniej się poruszają lub bardziej marzną na przykład Panie) dołożyć cieniutką warstwę naszej wełny.

na głowę chroniące uszy Profil z powerstretchu  i windpro lub bardzo podobną w formie powerstretchową czapkę pod kask. Ewentualnie powerstretchowa myckę- o klasycznej formie czapeczki Leona Zawodowca (warto wybrać wystarczająco dużą, żeby zasłaniała uszy.

W oczekiwaniu na bieg, po nim i przed i po ostrym treningu warto narzucić na siebie ciepłą kurtkę. Na zdjęciu stary model kwarkowej kurtki  z Windloc’ka, z dostępnych w tej chwili kurtek w tej roli sprawdzi się- na przykład softshellowa Besiberri, męska kurtka z windpro- City Men, czy highloftowy Hot Men. W wersji damskiej ich odpowiednikami są Damska Softshellowa Silver, City z Wind Pro, lub wszystkie damskie Highlofty– te ostatnie dają cudowne, natychmiastowe uczucie ciepła, wymagają jednak dodatkowego okrycia w przypadku deszczu.Tą starą kurtkę, która widzicie na fotografii  jeszcze czasem robimy, ma zatwardziałych zwolenników :)

Na rajdy narciarskie, gdzie prędkość poruszania się jest mniejsza, a wysiłek mniej intensywny niż na zawodach, na warstwę powerstretchu trzeba założyć jeszcze jedną- z softshellu. Ważne żeby ta zewnętrzna też oddychała- wtedy cały system się sprawdza, a ciało jest ciepłe i suche. W ofercie Kwarka na tą okazję przygotowaliśmy spodnie z Powershieldu ( damska Szarotka, a męskie czekają na nazwę :)) i softshellowe ( też z Polertec Powershield) kurtki Besiberri i Sliver.

Na rajdach podobnie jak przy innej górskiej aktywności zimą potrzebna jest też cieplejsza warstwa na głowę. Przyda się nieprzewiewna czapka (klasyczny kwarkowy Baran, lub Rycerska- podwójna chroniąca uszy) z Polartec Windpro, lub Windbloc (w czapkach z membraną -np. z windbloc’ka trochę się gorzej słyszy :))

Przy wyjątkowo złej pogodzie niezbędna może się też okazać chroniąca twarz kominiarka- maska.  Wrzucę jutro do sklepu jeszcze jeden model zmodyfikowany tak, żeby sprawdzał się przy bieganiu , dzisiaj dorzucimy aquashellowo- powerstretchową maskę ( bardzo uniwersalną może być maską, szalikiem- buffem, lub czapką). Jestem bardzo ciekawa Waszych uwag. Bardzo proszę włączcie się, naprawdę z wielką uwagą analizuję Wasze komentarze, a wszystkie uwagi biorę… hmm pod uwagę :).

PS: Ten tekst powstał nam spontanicznie na podstawie komentarza do Którą koszulkę wybrać. Jacku serdecznie dziękuję za uwagi i zdjęcia… i pozwalam sobie przesłać Ci nową kominiarkę – maskę do przetestowania. Podobny model świetnie się sprawdza na nartach zjazdowych, ten zmodyfikowałam pod kątem biegania.

Share

Pireneje wrzesień cz2-La Soula, Aigues Tortes

Nasz pierwszy dzień nie był bardzo emocjonujący. Zostawiliśmy samochód na parkingu Pond du Prat i podeszliśmy do Schroniska La Soula.

Szłam tędy kiedyś, ścieżka jest bardzo popularna. Ciekawostką jest ogromna ilość tablic informacyjnych (teksty niestety tylko po francusku i hiszpańsku)-  w większości całkiem ciekawych. Opisują rośliny,

owady

ptaki

i inne zwierzęta występujące w Val Louron. Jest ich mnóstwo, udokumentowano ślady, objawy żerowania, nawet odchody. Dowiedziałam się między innymi, że kupy roślinożerców są okrągłe, a drapieżników walcowate. Wiecie w jaki sposób drapieżne ptaki, których odchody są przecież płynne pozbywają się zjadanego razem z upolowanymi myszami futra? Nie pomyślałam o tym… a one biedne to wymiotują!  Częste w górach pełne sfilcowanego włosia, twarde walcowate bryłki o średnicy ok 1 cm to wymiociny orłów i sokołów.

Tablice ciągną się aż do stawów. Powyżej lasu ścieżka trawersuje urwistą ścianę kanionu. Wykuto ją na początku 20 wieku, budując tamy.Pozostały jeszcze liczne ślady tamtej budowy.

Schronisko la Soula jest wielkie, ale chyba niezbyt sympatyczne, mieliśmy zamiar tam zajrzeć na kawę, ale zniechęcił nas brak toalety. Pan schroniskowy powiedział, że ją zamknął z powodu … braku wody! La Soula leży u zbiegu dwóch gigantycznych rur prowadzących wodę ze spiętrzonych jezior do elektrowni w Pont du Prat… obok przepływają dwie rzeki,  z tyłu jest staw… na wszelki wypadek zrezygnowaliśmy z jedzenia tam. Podejście w kierunku lac de Pouchergeus jest słabo widoczne, chociaż oznakowane. Trzeba wejść na teren elektrowni i schroniska, minąć budynki i pójść skosem w górę przez widny las. Ścieżka biegnie wzdłuż potoku (jest też możliwość pójścia zboczem po drugiej stronie, są kopczyki).

Tą trasą prowadzi niższy wariant HRP, trochę ciekawszy niż wyższy, w każdym razie dzikszy i bardziej interesujący widokowo (o tym potem).

Sama dolina Ajguestortes (kręte wody) nie przypomina innych pirenejskich dolin o tej nazwie. Wody jest tam stosunkowo mało, cześć chyba niestety skradła rura.

Nie, żeby nie było pięknie. Było zwłaszcza w ostrym wrześniowym świetle, na chwilkę przed nocnym mrozem.

Doszliśmy aż do ostatniego miejsca gdzie można wygodnie rozbić namiot. Miękkich trawek w pobliżu wody.

Wieczorem połaziłam po dolinie i sfotografowałam leżące dość daleko od ścieżki stawy.

Przez cały dzień bardzo silnie wiało. Nocą trawy pokrył szron, rano wstał piękny dzień.

 

 

 

Share
Translate »