Wywiad z Romanem Werdonem, właścicielem Roberts Outdoor Equipment:
K–Roman, czy mógłbyś nam możliwie krótko wyjaśnić nieoczywiste różnice pomiędzy puchem 700 a 850 cuin?
R– To bardzo szeroki temat – nie podejmuję się wyjaśnienia wszystkich aspektów. Naświetlę tylko od jednej strony: Jeśli te dwa puchy pochodzą od jednego dostawcy i były rzetelnie sprawdzane (badane) tą samą metodą pomiarową, to mogę wymienić trzy najważniejsze, „nieoczywiste” różnice:
– przepaść pomiędzy warunkami pomiarowymi, a rzeczywistymi. Nikt nie bada dzisiaj puchu pod względem jego zachowania w warunkach rzeczywistych, w takich, w jakich użytkowane są kurtki czy śpiwory (a przynajmniej takie badania nie są szerzej znane).
– duża różnica w zachowaniu się podanych parametrów w czasie; To również „ziemia niczyja” jeśli chodzi o badania (troszkę więcej o starzeniu się puchu na końcu).
– różna może być też rzeczywista wartość izolacyjna, która tylko w bardzo dużym uproszczeniu może być utożsamiana z wartością fill power (czyli sprężystością mierzoną w cuin). Na przykład puch edredonowy – wcale nie ma bardzo wysokich wyników w pomiarach fill power, a jest bezdyskusyjnie najlepszy, jeśli chodzi o walory termiczne, ale to troszkę na marginesie.
Jeśli te puchy pochodzą od różnych dostawców i/lub były badane różnymi metodami, lub jeśli zdarzy się nierzetelny dostawca, to na wymienianie możliwych różnic nawet szkoda czasu…
K– Jeden z czytelników zasugerował, że w jednej z polskich firm puch o sprężystości 700 cuin jest trwalszy od 850-tki, można to jakoś wyjaśnić?
R– To się niestety może zdarzyć, powiem nawet, że obecnie może się to zdarzać znacznie częściej niż dawniej, gdy w badaniach obowiązywała Polska Norma. (Nie wiem tylko, czy to rzeczywiście miało miejsce w tym przypadku.) Współczesne badania, nie mają – moim zdaniem – wiele wspólnego z szukaniem odpowiedzi na pytanie, jaki puch jest lepszy dla przyszłego użytkownika, a jedynie z szukaniem takiego, który łatwiej i za wyższą cenę da się mu sprzedać. Sprężystość (fill power) stała się „fetyszem” – im wyższa, tym lepiej się sprzedaje. Laboratoria wymyślają więc coraz to nowsze metody, aby choć na chwilę (właśnie na chwilę pomiaru:)) uzyskać jak najwyższy wynik. Wyniki uzyskiwane w laboratoriach przestały więc przystawać do realnej rzeczywistości – warunki w jakich się je uzyskuje zupełnie nie przystają do warunków, w których później ten puch „pracuje”, stąd późniejsze rozczarowania użytkowników. Ponadto weź też pod uwagę to, co mówiłem w związku z Twoim pierwszym pytaniem.
K-Czy trwałość puchu- ta mierzona w latach, ma jakiś związek z pomiarem wartości cuin?
R– Na pewno z zastosowaną metodą pomiaru. Te współczesne metody wprowadzają straszny zamęt – z coraz gorszego surowca uzyskuje się coraz lepsze wyniki (oczywiście tylko w laboratorium), więc użytkownikom odzieży czy śpiworów puchowych trudno o właściwe porównania i wybory. Całkiem średni puch, który kiedyś z trudem osiągał 600 cuin teraz – nowymi metodami – daje 800, a może i 900 cuin. Ten, który był najlepszy kiedyś- jeszcze 15 lat temu – potraktowany podobnie, da w „nowoczesnym” laboratorium zapewne ponad 1000 cuin.
K– czy w takim razie puch 850, który zastosowaliśmy w kurtce Nuria jest dla naszych klientów optymalnym wyjściem?
R– To zależy, co rozumiesz przez optymalne wyjście…
K– chciałabym, żeby był jak najbardziej ciepły i trwały
R- jeśli mówimy o szeroko rozumianej jakości puchu, to tak właśnie uważam. To jest bardzo dobry puch. Mierzony we współczesnym, „nowoczesnym” laboratorium uzyskałby wynik powyżej 950 a nawet powyżej 1000 cuin. Żałuję, że nie robi się już badań według starej polskiej normy. Odpowiednio przygotowany puch (zawsze tak samo), obciążało się, w ustalonej kolejności – takimi samymi ciężarkami i obserwowało, jak szybko i jak wysoko rośnie po zdjęciu obciążenia. Była to metoda o niebo bardziej zbliżona do realnych warunków użytkowania wyrobu puchowego i ….. nigdy nie dawała wyników powyżej 850 cuin :).
K– Rozumiem, ale czy to też znaczy, że będzie trwały? To bardzo ważne, nie chcielibyśmy, żeby kurtki czy śpiwory nam kiedyś sflaczały :).
R– Jeśli puch pochodzi z dobrego surowca i nie jest sztucznie „podrasowany” (a wymyśla się coraz to nowe metody takiego podrasowywania) i w związku z tym nie traci w zetknięciu z realnym światem swych początkowych parametrów błyskawicznie, to na jego trwałość najbardziej wpływa użytkownik kurtki czy śpiwora – swoim działaniem lub swoim zaniechaniem. My zrobiliśmy wszystko, żeby puch był jak najlepszy i jak najbardziej trwały. Nie manipulujemy wartościami cuin i nie stosujemy podrasowanego puchu.
K– Powiesz mi coś więcej o podrasowywaniu?
R– Producenci stosują różne metody zwiększania i sprężystości i – jak twierdzą – trwałości puchu. Aktualnie najbardziej medialną metodą jest pokrywanie puchu nanomerami. Zwiększa to hydrofobowość puchu, a ponadto – co dla wielu z nich ważniejsze – na przykład z 500-tki można zrobić 700-tkę. Z powodów ekonomicznych najczęściej takim zabiegom poddawane są więc puchy niskiej jakości i często puchy używane (z recyklingu używanej odzieży i kołder)
K-Jak to wpływa na trwałość puchu?
R– Nie wiadomo. Nie ma stosownych badań. To zbyt świeże. Na to potrzeba czasu i rzetelnych, niezależnych badań. Podobne zabiegi już kiedyś stosowano. Wprowadzone z wielkim szumem medialnym „nokarowanie” okazało się jednak niszczącym dla trwałości puchu. Póki co uważam, że trzeba na to patrzeć z dystansem. Dziś duży biznes dba tylko o zyski. Niczego dobrego nie robi dla odbiorcy, poza dobrymi reklamami swoich produktów.
Gdyby pokrywać nanomerami najlepsze gatunki puchu wychodziłyby im wyniki ponad 1000 cuin, ale dla tej najnowszej technologii nie ma, ani badań wpływu na trwałość, ani nawet dopuszczających atestów zdrowotnych. Nie wiemy, jak to wpływa na sam puch i jak na człowieka.
K– czy takie modyfikacje puchu można jakoś odróżnić?
R– Dotykając bezpośrednio puchu, tak. Pokryty nanopolimerami puch jest w dotyku jakby lepki. Zostawia takie „coś” na dłoni… W produktach, zapewne nie, choć nie wiem tego na pewno.
K– wracając do trwałości i jakości-co nam polecasz?
R– Na trwałość parametrów puchu ma wpływ zarówno zastosowany surowiec jak i sposób jego późniejszego traktowania. Z kiepskiego surowca dobrego produktu nie będzie. Polecam więc tylko te naprawdę dobre. A to, że dobrego surowca nie kupi się tanio – to już kwestia indywidualnego wyboru: czego szukam i na co naprawdę mnie stać. Jest takie przysłowie….. .
Zwróciłbym też uwagę użytkownikom na znaczenie, jakie na trwałość puchu ma odpowiedni sposób postępowania z produktem
K– Jak Wy odróżniacie dobry i zły puch?
R– Wieloletnie doświadczenie. To się widzi, wyczuwa dłonią, nawet słyszy. Ponadto sprawdzamy otrzymany puch porównując go do posiadanych próbek wzorcowych. Robimy testowe „poduszeczki”, które potem zgniatamy, maltretujemy, pierzemy i ….sprawdzamy „co zostało”. Najważniejsze, żeby osoba oceniająca jakość dostarczonego surowca, a także osoba wypełniająca kurtkę czy śpiwór dobrze się znała na jakościach puchu.
K– i żeby miała dobre intencje :)
R– dla mnie to oczywiste!
K– wiem, stąd pomysł naszej współpracy.
Rozmawiałam z Romanem Werdonem, od ponad trzydziestu lat produkującym najwyższej jakości wyroby puchowe, z zawodu inżynierem mechanikiem, stąd chyba ta legendarna perfekcyjność … :) Jest prawdziwą kopalnią wiedzy, ale też jest stale bardzo zajęty. Nie obiecuję, ale jeśli macie więcej pytań spróbuję go jeszcze kiedyś pomęczyć…