wiosenne płaszczyki cz1-Babeczka

W dawnych czasach projektowałam dużo płaszczy. Niektóre z nich były prawie genialne i szkoda mi o nich zapomnieć. Zwłaszcza, że sama je noszę i wiem jak bardzo są praktyczne i jakie wygodne.

Te wełniane nie są nieprzewiewne, wiec w środku zimy warto pod nie włożyć Powerstretcha (a przy siarczystym mrozie nawet Polarną), natomiast wiosną (lub jesienią) po prostu hulaj dusza. Płaszczyki pasują i do spodni i do sukienek, można je nosić na bluzki i na sweterki. To doskonały składnik ubraniowej wiosennej „cebulki”. Elastyczny, miękki niegniotący się i przyjazny ciału (to 100% wełna). Do tego lekki i bardzo uniwersalny.

Popatrzcie sami : (zdjęcia jak zwykle Beata Sarna) :

Płaszczyk Babeczka. To robocze fotki sprzed kilku lat:

a to z ostatniej jesieni. Ja już się troszkę postarzałam, a ciągle noszony płaszczyk wcale!

Dekoracje rękawów i kołnierza przypominają wielkanocną babeczkę stąd nazwa, ale inspiracją chyba jednak były góry… zresztą kto to wie :)

Śnieg spadający z dachu, Pireneje, fot Kasia Nizinkiewicz

PS: przypominam płaszczyki, bo wczoraj zaczepiła mnie w pociągu nieznajoma pani- mówiąc, że ładny… nadal mamy wełnę (tę samą z której robimy fraki) więc nie ma problemu żeby jakiś płaszczyk (w razie nagłej potrzeby) powtórzyć. Dorzucę jeszcze kilka, za kilka dni.

Share

6 komentarzy do “wiosenne płaszczyki cz1-Babeczka”

  1. Cieszę się, że wrócił temat, czekam z niecierpliwością na dalsze płaszczowe wpisy.
    Jak można, to ja chętnie zobaczyłabym więcej zdjęć tego nagrodzonego płaszcza z wpisu
    http://blog.kwark.pl/?p=839
    Te, które są na stronie nie pokazują całości ale bardzo mi się podobają. Od chyba 2 lat szukam idealnego płaszcza, może to ten. Ile kosztowałby w sklepie? Jakie kolory wchodzą w grę? (Interesuje mnie np grafit, ciemny szary melanż). Na jednolitym kolorze, zwłaszcza ciemnym, „widzę” wszystkie pyłki, kłaczki i się stresuję :-)
    Spodobał mi się też płaszcz na ostatnim zdjęciu tamtego wpisu, ale bez ozdobnych kwiatków. A właściwie to te kwiatki na płaszczu podobają mi się, ale nie widzę ich na sobie (często tak mam, że jakiś element ubrania bardzo mi się podoba ale u kogoś innego) :-) Czy on też jest z Wind Pro? Ile by kosztował?
    Jak są zapinane te oba płaszcze? Mają zamki?
    Pozdrawiam
    Beata

    1. Oba płaszcze z tamtego wpisu robiliśmy zwykle z windpro. To niestety gładkie dzianiny, bez melanżu. Płaszcze można powtórzyć ze wszystkich kolorów, w których mamy windpro-(karta kolorów jest np w Oldschoolowej). Generalnie, czarny, grafit, czerwony… To się zmienia.
      Podobny płaszcz mieliśmy też z wełny na membranie- i to był melanż. Chodzę w takim zimą, możliwe, że został jeszcze kawałek tej dzianiny. W takim razie poszukam. Był grafitowy.
      Ten długi nagrodzony wieki temu przez Polartec jest na zamek (ukryty pod listwą). Listwa ma jeszcze dodatkowe zapięcia na rzepy, bo na wietrze fruwała.
      Ten z kwiatkami był w zasadzie bez kwiatków, ale jakoś taki ozdobiony bardziej zwracał uwagę. Też kiedyś taki miałam, pamiętam jak mnie ludzie zaczepiali w Nowym Jorku i pytali skąd to. Ukradziono mi go. Był długi do ziemi, a kwiatki bardzo ciemne na czarnym. Mamy gdzieś chyba prototyp długi i bez kwiatków. Zapięcie jest na rzepy. Jeśli go znajdę to sfotografuję porządnie.

      Ile by kosztowało?… zależnie od długości od 600 do 800 zł, tak sądzę. Od dawna tego nie robiliśmy…

      Zielony z kwiatkami jest z Thermal Pro. Byłby tańszy. To ładny melanż przypominający tweed, mamy jeszcze taki sam jasnoszary.
      Dzięki!

  2. Ale się załatwiłam – wpisywałam komentarz i poszłam szukać kolorów wełny po czym straciłam tekst :D geniusz ze mnie.
    No nic – czy dysponujecie wełną w kolorach opisanych przy Fraku, tj.:
    http://blog.kwark.pl/?p=8596
    Czy myślisz, że zielony płaszczyk z kwiatkami (bez kwiatków) byłby dobry w turkusowej wełnie? :) ewentualnie jak bardzo jasny jest ten jasnoszary Thermal Pro? (zieleni nie lubię na sobie).
    Babeczka jest też świetna (choć martwi mnie drapanie wełny w szyję jak tak sobie na nią patrzę), a już Twoja sesja w parku po prostu ekstra!
    Padł mój „przejściowy” turkusowy płaszczyk (lubiłam go za krój i kolor ale materiał był z tych jednosezonowych) i myślę czy by tu nie zaszaleć z jakimś ewentualnym następcą.

    1. skończyła się fuksja, resztę jeszcze mamy. Myślę, że zielony jako turkusowy wełniany byłby świetny, sama się wczoraj nad takim zastanawiałam, tylko mam już za dużo płaszczy:).
      Jasno szary tweedopodobny Thermal Pro jest jasny. Taki bardziej gołębi niż szary. Do czego on jest podobny… platyna? To taki spokojny jasny kolor z melanżowym wzorkiem w ciemniejszym szarym.
      Babeczka ma pod spodem „fal” bawełnę, także szyja i ewentualnie jakieś krótsze rękawy są osłonięte przed gryzieniem.

      Moja sesja była trochę przypadkowa, Beata potrzebowała modelki, nikt lepszy się nie nawinął, więc ja się dałam ucharakteryzować i ubrać w balową suknię bez ramion…ale potem było mi tak zimno, że nie dałam się rozebrać z płaszcza:). To był grudzień. Najbardziej się bałam, że spod sukni wylezą moje sportowe buty z żółtymi sznurówkami i cały czas pilnowałam dołu tej sukni, stąd to skupienie na twarzy…(zapomniałam, że modelka powinna być chociaż troszkę ogarnięta :).
      Także Zajączku, zamawiaj płaszczyk i stawiaj się do fotografowania!

      1. Fuksji mi nie szkoda bo mam coś innego w tym kolorze – odczuwałabym przesyt.
        A masz może gdzieś więcej zdjęć zielonego płaszczyka albo możesz go trochę bardziej opisać (np. jak się zapina)? Babeczkę widać niemal z każdej strony więc nie mam dodatkowych pytań :)

        1. mam płaszczyk:) postaram się zrobić kilka zdjęć. Zapina się na zatrzaski ukryte pod tymi kwiatkami, bez kwiatków trzeba by coś innego wymyślić. Rzepy? Może guziki? byłoby dwurzędowo, bo to ma dużą nakładającą się połę- podwójny przód.
          Babeczka istotnie w całej okazałości;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Translate »